Witajcie!!!
Dzisiejsza waga: 65,5 kg. Juuuupiiiiiii!!!!
Mimo choroby wzięłam się dziś do porządków.
Nawet nie wiedziałam, że tyle zrobię. Oto lista:
- wyszorowałam łazienkę
- starłam kurze w całym mieszkaniu
- starłam wszystkie parapety
- wymyłam lampy
- odkurzyłam cały dom
- wymyłam podłogi
- prasowałam
Po tym wszystkim myślałam, że padnę.
Z chęcią bym się położyła, ale trzeba było zrobić zakupy i pobiec po syna do szkoły, a potem po córę do przedszkola.
Teraz czeka mnie gotowanie na cały weekend - oczywiście w dwóch wersjach: dla mnie i dla domowników. UFFF....
Drogie Kobietki - robimy tyle, że potem ze zmęczenia prawie zasypiamy na stojąco. A nasi panowie potrafią się dziwić: Co ty jesteś taka zmęczona? Taka zła? A co ty takiego masz "na głowie?" Dlatego ja dziś wyliczyłam mojemu mężowi co mimo choroby udało mi się zrobić. Popatrzył na mnie z uznaniem i przyznał, że dużo tego. Więc nie dajmy się naszym panom, niech nie myślą, że mamy tak "różowo", że tylko leżymy i pachniemy!
Miłego weekendu!!! PA!
urginea
31 marca 2014, 11:33prawidlowo:). panowie mysla, ze jak kobieta jest w domu to siedzi sobie i pachnie. nie zdaja sobie nawet sprawy ile my- siedzace w domu pracujemy, niekiedy w pocie czola, z wywalonym jezorem... pozdrawiam i gratuluje spadku :))
keisho
30 marca 2014, 13:51To fakt. Okrucieństwa jest bardzo dużo na tym świecie. Jest to przerażające, bo tak naprawe wniosek jest taki, że nigdy się nie pozna drugiej osoby tak w 100%.
Pulherina
30 marca 2014, 09:42No niestety, naszym panom się wydaje, że "obsługa" domu i rodziny to sama przyjemność i nie męczy. Ja też stosuję metodę częstego opowiadania, ile zrobiłam. Inaczej mój mąż by w życiu nie docenił. Gratuluję spadki wagi. Idziesz jak burza!!!!
VintageFat
29 marca 2014, 20:43Było zagonić chłopa do pracy w domu! :-)
completed
29 marca 2014, 14:39Pracowita kobitka ;) Gratuluję spadku :)
meartyna881008
29 marca 2014, 13:11Mój też mnie nie doceniał, ale dałam mu taką nauczkę, że od tamtej pory już nigdy mi w taki sposób mi nie powiedział. A co do ilości pracy to dzisiaj też dużo zrobiłam. Aż podziwiam kobiety, że My jesteśmy takie mocne.
ANULA51
29 marca 2014, 11:16Ja mialam podzial w obowiazkach a teraz jak juz jestem singlem nie czuje zmeczenia przy czy po sprzataniu
agulina30
29 marca 2014, 13:23to zazdroszczę! ja padam na p...sk
333kociaczek333
29 marca 2014, 10:58Dzięki :). Miłej soboty
.metallica.
29 marca 2014, 10:48zdecydowanie trzeba walczyć o swoje i nie dać umniejszać swoich zasług. Gratuluję dzisiejszej wagi :D
.metallica.
29 marca 2014, 10:48Komentarz został usunięty
niezdecydowanaona
29 marca 2014, 10:10pracowita jesteś :) super, że mu wreszcie powiedziałaś, niech facet wie, że praca kobiety często jest tak samo ciężka jak jej męża, za takie zajmowanie się domem powinnyśmy dostawać pełnoetatowe wynagrodzenie !
agulina30
29 marca 2014, 10:11tak. czasem mi się wydaje, że pracuję na dwa etaty :(
ULLKAA28
29 marca 2014, 09:43Gratuluje siły na to wszystko :) Przede mną dzisiaj akcja mega sprzątanie )Pozdrawiam
monia.l
29 marca 2014, 08:20Gratuluję łądnego kolejnego spadku:) no i podziwiam za wykonanie tyle prac domowych i to w czasie choroby. Ja wczoraj tez zaszalałam ze sprzątaniem i za to dziś mam luzik:)
agulina30
29 marca 2014, 09:00ja jeszcze pełnego luziku nie mam - zostały mi tylko drobne robótki. za to w niedzielę mam nadzieję, że wreszcie odsapnę!
Ffuterko
29 marca 2014, 06:53Niestety w domu zawsze sie cos znajdzie do roboty nawet jak nas choroba dopadnie...trzymaj sie cieplutko i zdrowiej dalej..milego weekendu zycze:)))
melifexo
28 marca 2014, 23:10Gratuluję spadku :) ah te porządki jak już się za coś weźmie to nie ma końca. No cóż, powodzenia w dalszej walce :)
Grubaska.Aneta
28 marca 2014, 21:36Gratuluje spadku!!!!!!!!!!! U mnie jutro podobne porządki
Gacaz
28 marca 2014, 21:23Jestem pod wrażeniem, ile dziś zrobiłaś. Mnie gorzej dziś idzie. Na pewno masz lśniące mieszkanie, a to ważne.
agulina30
29 marca 2014, 09:14no, przy moich Bąblach długo się tym lśniącym mieszkankiem nie nacieszę ;)
gilmon
28 marca 2014, 20:35gratuluje ;)
333kociaczek333
28 marca 2014, 20:20Masz rację :). Ja czasami też się czepiam jak mam 1000 rzeczy do zrobienia, dzień się kończy a ja się nie wyrabiam i podam ze zmęczenia. Na szczęście mój mąż pomaga bez marudzenia. Tylko muszę głośno i wyrażnie powiedzieć o co mi chodzi :). Niestety faceci sami się nie domyślą. Poza tym Ty zrobiłaś tyle rzeczy będąc chora. Gratuluję spadku! Mi dzisiaj waga pokazała dużoooo mniej i była radocha :::))))). Może to koniec zastoju. ::))). Pozdrawiam
agulina30
29 marca 2014, 08:55to super mąż! mój czasem marudzi, ale też robi. też gratuluję Ci spadku!
keisho
28 marca 2014, 20:04Dziękuję i tacie przekażę! :) A tłuszczykowi będę pokazywać fucka do samego końca hihihi :)