jutrzejsza wizyta aktualna ? mam nadzieję że tak i że coś dobrego z niej wyniknie :) chociaż widzę że już jest trochę lepiej, ale może zwyczajnie nie piszesz jak ci źle :( powodzenia :)
przkro mi bardzo...tego nie da sie rozbroic w ciagu kilku dni, tygodni...a co do "wczasow"- nie wiem jak to w pl wyglada, ale tutaj na oddziale otwartym masz duzo mozliwosci swobodnie sie poruszac. I niestety u coniektorych mam to wrazenie, ze taki pobyt byl tylko ucieczka przed czyms, z czym nie maja ochoty sie w danym momencie konfrontowac...taka smutna prawda. I jak napisalam- nie mowie tu o ludziach naprawde chorych...
Ech, znam z autopsji... Grunt to się nie bać, nie wpędzać się w błędne koło, zaakceptować tą zakichaną panikę. Wiesz, mnie nachodziły zawsze na początku zmiany, stres w pracy, kiedy nauczyłam się mówić głośno i wyraźnie: to nic takiego, tylko atak paniki - jakoś zaczynało mijać. I ludzie wcale nie przyjmowali tego jakoś źle.
Trzymaj się ciepło, to da się rozbroić.
grazia66
20 lutego 2014, 13:14jutrzejsza wizyta aktualna ? mam nadzieję że tak i że coś dobrego z niej wyniknie :) chociaż widzę że już jest trochę lepiej, ale może zwyczajnie nie piszesz jak ci źle :( powodzenia :)
motylek278
4 lutego 2014, 21:53A ja dziś byłam...i 11 idę znowu...mam na razie mieszane uczucia,ale mówi ze to normalne za pierwszym razem.Trzymaj się kochana.
wiossna
4 lutego 2014, 21:23Nie dobrze, za chwilę będzie Ci lepiej. Wytrzymaj
rozanaa
4 lutego 2014, 19:42to chyba brak słońca tak na nas wpływa, trzymaj się mocno:)
katarzyna19852014
4 lutego 2014, 19:33O dobrego psychologa trudno. Pozdrowienia!
WildBlackberry
4 lutego 2014, 18:59ja tez ostatnio mam wiecej czarnych mysli, niz tych pozytywnych. Terapie pomagaja :] pzdr.
bilmece
4 lutego 2014, 18:44przkro mi bardzo...tego nie da sie rozbroic w ciagu kilku dni, tygodni...a co do "wczasow"- nie wiem jak to w pl wyglada, ale tutaj na oddziale otwartym masz duzo mozliwosci swobodnie sie poruszac. I niestety u coniektorych mam to wrazenie, ze taki pobyt byl tylko ucieczka przed czyms, z czym nie maja ochoty sie w danym momencie konfrontowac...taka smutna prawda. I jak napisalam- nie mowie tu o ludziach naprawde chorych...
Rozzi
4 lutego 2014, 18:41TRZYMAJ SIĘ KOCHANA
Monyyka
4 lutego 2014, 18:40dziękuję za komentarz :) do 21 już nie długo dasz radę :)
TazWarkoczem
4 lutego 2014, 17:48depresja + zima + ogolne zyciowe problemy.... daj sobie pomoc , też farmakologią
lisekcytrusek
4 lutego 2014, 16:38Ech, znam z autopsji... Grunt to się nie bać, nie wpędzać się w błędne koło, zaakceptować tą zakichaną panikę. Wiesz, mnie nachodziły zawsze na początku zmiany, stres w pracy, kiedy nauczyłam się mówić głośno i wyraźnie: to nic takiego, tylko atak paniki - jakoś zaczynało mijać. I ludzie wcale nie przyjmowali tego jakoś źle. Trzymaj się ciepło, to da się rozbroić.
robaczki2
4 lutego 2014, 16:24rozumiem Cię... wytrzymaj do 21go, dasz radę!
ButterflyGirl
4 lutego 2014, 14:35Kochana :(
Kenzo1976
4 lutego 2014, 13:22Mam nadzieję, że twój psycholog, to dobry specjalista,w momencie paniki oddychaj głęboko, pozdrawiam. Karinko.
asimil
4 lutego 2014, 13:08Też tego nie lubię. Brałam leki i już od lat nie mam tych sensacji. Też Ci tego życzę.
Grubaska.Aneta
4 lutego 2014, 11:45no to nie ma co zwlekać, niech psycholog zadziała, może akurat poprawi stany depresyjne
karolcia1969
4 lutego 2014, 11:45u mnie minus 10, ale jest ok
MargotG
4 lutego 2014, 11:26przytulam Cię mocno!!
karolcia1969
4 lutego 2014, 11:06więc pozostaje nauczenie się dystansu do tego, co tam jest
renianh
4 lutego 2014, 10:12Okropne ze przez ta prace masz tskie problemy zdrowotne psycholog powinien pomoc dobrze ze sie zapisalas. Ja nie mam powodu a tez mi zle