Dzisiaj, niedawno poznany znajomy ... rzucił o mnie stwierdzenie. " W sumie fajna osoba ... ale zbyt otyła". Jak to zabolało. Widzę siebie w lustrze i wiem jaka jestem . Kto patrzy na osobowość człowieka ... poczucie humoru i takie tam głupoty. Jeżeli kobieta nie jest wieszakiem na ubrania ... jest pozbawionym wszystkiego mega grubym hipopotamem. Dlaczego oceniamy kogoś po wyglądzie? Po tych słowach, które dźgnęły jak nóż w serce nastąpiła reakcja obronna organizmu. 20 dkg michałków, skrzydełka kurczaka w sosie słodko kwaśnym, ogóreczki konserwowe i kukurydza ... teraz kac moralny.
Moje samozaparcie sięgnęło dna ... straciłam chęci by walczyć. Nie chcę być zawsze grubą hipopotamica ... ale nie dam rady. Nie zmienię myślenia innych o mnie. Grubas ... wieloryb ... i jeszcze gorsze epitety wypowiadane pewnie gdy nie słyszę.
Miałam noworoczne postanowienie na rok 2014 " DOJŚĆ DO WYMARZONEJ WAGI ZA WSZELKĄ CENĘ - 70 na liczniku wagi i piękna sylwetka. Nawet dzisiaj rano snułam już plany ... jak będę ćwiczyła codziennie ... co jadła. Teraz odechciało mi się już wszystkiego.
Chciałam zmienić swoje życie ... czy potrafię?
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Invisible2
29 grudnia 2013, 12:45Wiem jak musialo bolec, bo nie raz spotkalam sie z taka sytuacja! Ale to mnie tylko umacnia, pomaga dalej walczyc i motywuje! Trzymaj sie, jeszcze Mu pokażesz jaka jestes laską, a On będzie zalowal, ze to powiedział! (:
-inna-
29 grudnia 2013, 12:28dasz radę :) powolutku do celu! Trzymam kciuki :)
Meg73
29 grudnia 2013, 12:09Dziękuję bardzo za wsparcie. To dla mnie bardzo ważne.
Lisaveta_
29 grudnia 2013, 11:53Dasz radę, nie przejmuj się innymi. Walcz dla siebie i tylko siebie. Jak Cię zobaczą później to buty im z wrażenia spadną z nóg. Trzymam mocno za Ciebie kciuki.
Meg73
29 grudnia 2013, 11:49Dziękuję za te wszystkie słowa. To dzięki Wam od dzisiaj zaczynam dietę od nowa. Jestem sina i wiem, że dam radę.
Control_Your_Body
29 grudnia 2013, 10:07Nie przejmuj się krytyką niech będzie dla Cibie budująca ! Każda z nas marzy o idealnym ciele i wiem ze Tobie na pewno się uda ! Musimy sprawić żeby ludzie tak oceniający padli z wrażenia kiedy będziemy przechodzić obok nie zwracając na nich uwagi :)
Antylia139
29 grudnia 2013, 09:52Skąd ja to znam ? Rozumiem Cię bardzo dobrze i powiem: nie płacz, nie zajadaj stresu, tylko zaciśnij pięści i pokaż że schudniesz ... wiem łatwo powiedzieć a trudniej zrobić. Trzymaj się ! Pozdrawiam :)
true_
29 grudnia 2013, 09:42oj kochana mnie własnie taki tekst zmotywował do zrzucenia 20 kg..;) I już nikt mi nie powie tak bolących słów :) W sumie dobrze że to usłyszałam. Musisz chcieć, a na pewno się uda!!:))
Macrocosme
29 grudnia 2013, 09:08Ja też słysząc te słowa paradoksalnie nie mam powera do zmian, tylko większego doła, ale powiem Ci jak to jest: pierwszy tydzień-dwa robi się z niechęcią, potem widzisz efekty, wkręcasz się i odchudzanie staje się przygodą :) Spróbuj!
Ademida
29 grudnia 2013, 08:40Nie przyjmuj tych słów jako ataku, pozbieraj się, one powinny dać jeszcze większą wolę walki. Pomyśl o własnym zdrowiu, dobrym samopoczuciu. Wpadka z michałkami nic nie znaczy, pozbierasz się i pójdziesz dalej. Jeśli będziesz szczęśliwa ważąc mniej, zrób wszystko co w twojej mocy. W każdą zmianę wpisane są potknięcia, ale to nie oznacza rezygnacji z marzeń, prawda?
asia20051
29 grudnia 2013, 08:38jasne że potrafisz dasz radę :) trzymam kciuki choć wiem że ciężko
takaja27
29 grudnia 2013, 08:03Jasne, ze potrafisz. Nie przejmuj sie jakims tam imbecylem, tylko ROB SWOJE!!!
jasmina19
29 grudnia 2013, 07:25potrafisz,czas pokazać tym wszystkim. ludziom,że z brzydkiego kaczatka wyrast piekny labadz , ze z kkopciuszka bedzie piekna krollewna. Tego nam wszystkim zycze.
domji
29 grudnia 2013, 00:41nie możesz słuchać tego co mówią inni. ludzie zawsze będą gadać. a to z zazdrości, a to z chęci dowartościowania się... nie trać nerwów na coś, na co nie masz wpływu. miej wpływ na siebie i na swoje życie! powodzenia :)
MickeyMouse.
29 grudnia 2013, 00:18Kochana przede wszystkim zastanów się - robisz to dla siebie czy dla kogoś? Mnie by takie słowa zmotywowały jeszcze bardziej - pokaż tej osobie, że potrafisz! Udowodnij sobie, że jesteś kobietą, ładną, zgrabną i zadbaną. Nie chodzi o to, by być wieszakiem, ale już bez przesady - poważna nadwaga piękna nie jest. Poćwicz zamiast płakać. Mnie to pomaga. Trzymam za Ciebie kciuki, teraz jesteś mądrzejsza i następnym razem odpuść żarcie. Powodzenia! ; )))
dona.perfecta
28 grudnia 2013, 23:59Dasz radę! Opanuj tylko proszę postrzeganie przyszłości. Jeśli masz dużo do zrzucenie daj sobie na to na tyle dużo czasu, by przeprowadzić plan uwzględniający wpadki i spadki formy- czyli plan optymalny: realne cele. Przykładowo daj sobie 2-3 lata wiedząc, że "czas i tak minie", wyznacz realny cel i z kilku (najlepiej sportowych) zasad uczyń nawyk. Musi się udać!!! :)
VjakVendetta
28 grudnia 2013, 23:53wrażliwa jesteś, a juz myślałam, ze reprezentuję gatunek ginący:) wrażliwi ludzie przejmują sie często opinią innych, przeżywają to, co jakaś mało sympatyczna, powierzchowna menda o nich powie, tylko po to by sobie poprawić samopoczucie i samoocene (jestem szczuplejszy= jestem lepszy), człowiek o wysokiej kulturze osobistej nigdy nie komentuje czyjejś nadwagi / otyłości, prostak i cham - często. Więc warto się tak tym przejmować??
MIPU91
28 grudnia 2013, 22:49jedzenie jeszcze wiecej to nic nie da , a gościu fart nie był jak tak ci powiedział
duska17
28 grudnia 2013, 22:37Nie ma sensu pocieszać się jedzeniem.:)To nakręcające się błędne koło, jesz żeby się pocieszyć, po czym nie możesz na siebie patrzeć w lustrze i znowu jesz. Ja zawsze gdy mam ochotę na coś słodkiego, staram się przeczekać i myślę sobie zjem, ale potem..po czym okazuję się, że wcale nie mam ochoty. Albo siadam spokojnie i myślę sobie okey zjem coś, poprawi mi się humor na chwilę po czym znowu pojawią się wyrzuty sumienia. Życzę powodzenia, ja zrobiłam sobie tablicę motywacji w pokoju i bardzo mi ona pomaga, do tego zapisuję co jem i jak ćwiczę, to też fajnie kiedy widzę jak wiele dałam z siebie danego dnia. Pozdrawiam. :))
konfabulancja
28 grudnia 2013, 22:12Nie rozumiem...nie powiedział nic miłego fakt, jednak skoro sama uważasz, że masz trochę do zgubienia...to to zgub a nie jesz jeszcze więcej usprawiedliwiając się tym, że wprowadził Cię w dołek. Jakbyś chciała to byś po takich słowach zawzięła się jeszcze bardziej. Trzymam kciuki by takie słowa Cię MOTYWOWAŁY a nie DEMOTYWOWAŁY.