Najważniejsze , to nie boli mnie kolanko, po prostu sobie odpoczęło i miałyscie rację, żeby odpuścić czwartkową Zumbę . Myślę, że gdybym Was nie posłuchała , to miałabym kontuzję na dłużej !!!! A tak , " zwarta i gotowa " jutro idę na Zumbę !!!
Poza tymi sukcesami nic dobrego w diecie się nie dzieje!!!!! Masakra , bo znów mam na karku 90 kg , a miało być tak ładnie !!!! Wiem na czym polega mój błąd.
Zaczynam swoje posiłki łączyć z posiłkami męża, próbując tylko jeść mniej i odrzucać rzeczy tłuste !!!! Ale to nie tędy droga i muszę znów wrócić do ryb i drobiu !!!
Objecuję to Wam , a przede wszystkim sobie !!!!
Wszystkie moje Vitalijki serdecznie pozdrawiam, źyczę samych sukcesów dietkowych .
Dziękuję za Wasze wsparcie i wszystkie wpisy !!!! Buziaki Krystyna
efka55
18 listopada 2013, 10:25Tak, trudno gotować odzielnie dla siebie gdy dla reszty pitrasi się coś super. Wczoraj robiam polędwicę wołową duszoną w winie, ryż brązowy i susówkę i odpuścić nie mogłam. Masz rację to nas gubi.
Alianna
18 listopada 2013, 09:50Trzymam kciuki za sukcesy na każdym polu. Trzymasz się dzielnie, Krysieńko i to jest najważniejsze. Buziaczki.
czarodziejka10
18 listopada 2013, 09:29A próbowałaś walczyć z grzybem jakimiś naturalnymi metodami ?? Poczytaj o miksturze Józefa Słoneckiego . I nie szalej za mocno na zumbie !! Kijki są zdecydowanie bezpieczniejsze . No wiem że nie ma przy tyn tyle zabawy .
baja1953
18 listopada 2013, 09:24Tobie życzę tego, czego sobie życzysz Ty sama... Odchudzanie to niezła łamigłówka, a wynik nie zawsze jest przewidywalny... Powodzenia, Krysiu:))