Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zasada nr 3. Przestań ciągle wszystko przekładać.


To na co natykam się najczęściej: Jest godzina 12, czytam czyjś pamiętnik i na wstępie widzę coś takiego: "Bez sensu, nie zaczęłam dzisiaj diety, znowu porażka". W kolejnym "3 dni szło mi dobrze, a dzisiaj zjadłam ciastko i znowu muszę zaczynać od nowa". Niektóre nie piszą o tym otwarcie, ale widać to po jadłospisach. Do podwieczorku jest idealnie, dietetyk nie ułożyłby lepszej diety. I nagle pojawia się baton, a po batonie kawałek ciasta, garść chipsów i 2 paski czekolady.
Dziewczyny, poważnie?
To że jest godzina 12 a Wam się nie udało zjeść idealnego śniadania nie znaczy że nie możecie przez następną (większą!) część dnia jeść tak jak należy. Zjedzenie ciastka nie zmusza nas od razu do zakończenia diety. A to że nagle w naszym jadłospisie pojawił się baton, nie znaczy że możemy w związku z tym ogarnąć połowę szafki ze słodyczami.
Porażki są wpisane we wszystko co robimy, ale powinnyśmy na ich podstawie uczyć się, wyciągać wnioski i robić wszystko żeby następnym razem poszło lepiej.
Ciężko będzie nam schudnąć, jeśli wiecznie będziemy coś odkładać. Zjadłaś czekoladę a miało być bez słodyczy? No trudno, nie zjesz jej jutro i przez następne kilka dni. Zjadłaś wieczorem pyszne ciacho bo "stało i kusiło"? Na zdrowie! Wiesz już jak smakuje i nie musisz więcej po nie sięgać. Ani po resztę rzeczy z lodówki.
Nie rezygnujcie od razu z diety bo coś Wam nie wyszło.
Ja już pisałam że jadam słodycze 1-2 razy w tygodniu. Ale zdarza się że jem i 5 razy. Nie uważam żeby był to powód do rozpoczęcia akcji "zjadłam batona, zjem wszystko co spotkam na swojej drodze a potem znów spróbuję zacząć... aż sięgnę po następnego batona ;-))

Z innej beczki: moja waga na dziś: 73,2kg. Więc chyba mam rację ;-)

  • ginebra

    ginebra

    31 października 2013, 16:29

    podpisuję się pod tym rękami i nogami :)

  • AgtaA

    AgtaA

    31 października 2013, 15:55

    Mi trochę zabrało nauczenie się tej zasady, ale już umiem zaczynać wszystko od TERAZ :D

  • Kadixd

    Kadixd

    31 października 2013, 14:48

    Dzieki za rady :-)

  • zakompleksiona113

    zakompleksiona113

    31 października 2013, 14:35

    Piękne waga Ci spada :) Zdecydowanie tak madrej osoby nam tu brakowalo :))

  • sheisevil2013

    sheisevil2013

    31 października 2013, 14:16

    Kochana gratuluję spadeczku ! A główny temat bardzo mi się podoba, wiele kobiet się zbyt szybko poddaje, moze Ty wreszcie zmienic ich podejscie :)

  • Agnes2602

    Agnes2602

    31 października 2013, 13:42

    Też miałam taki odruch ,he he .Jak zjadłam coś słodkiego to sama szukałam co by jeszcze dopchnąć na co mam ochotę a co gorsza na co mogłabym mieć ochotę jutro to zjem sobie dziś , bo od jutra przecież dieta he he. Z okazjii Halloween mam dość dużo cukierów w domu oj i wczoraj zjadłam garść ,ale się opamiętałam i poszłam biegać 50 minut.Dziś cukiery zejdą to i dobrze,spać spokojnie będę mogła he. Wieczorem impreza więc winko wypije ,zjem hińszczyznę którą upichciłam,więc dieta nie najlepsza będzie.Trudno ,jutro pobiegam i będę lepiej jeść.Nastepny raz kiedy napiję się winka i coś kąsnę o nieprzyzwoitej porze będą święta.Jeżeli dotrwam to i tak będzie super. Fajnie piszesz ,pisz i motywuj dalej.U mnie waga pokazała miesiąc temu tylko z kilo mniej. Dużo pokus i imprez było.Za jakieś 2 tygodnie się zwarzę ,zawsze w tym samym cyklu się staram(tak 6 dni po @)to mam nadzieję że kolejne kilo w dół.Pozdrawiam.

  • azoola

    azoola

    31 października 2013, 13:08

    Podoba mi się to co piszesz :)

  • liliana200

    liliana200

    31 października 2013, 12:44

    racja!

  • liliana200

    liliana200

    31 października 2013, 12:43

    racja!

  • rose80

    rose80

    31 października 2013, 11:56

    Dziękuję, że to napisałaś! Ja nawet to wszystko już wiedziałam i stosuję w praktyce ale fajnie, że teraz potwierdziłaś moje przekonanie, że dietetyczna wpadka nie przekreśla diety i naszych marzeń o szczuplejszej sylwetce :) Dzięki, dzięki! A przy okazji - też myślę o dietetyce jako o kierunku studiów, może podyplomowych :) Fajny kierunek!!! I gratuluję Twoich sukcesów!

  • cocacolagirl

    cocacolagirl

    31 października 2013, 11:52

    albo ja też nie mogę jak moje koleżanki np. w sobotę mówią zacznę od poniedziałku, albo od kolejnego tygodnia...no a nie można tak właśnie od dzisiaj od chwili, w której jestem??? albo ja kiedyś miałam coś tez takiego ,że też powiedziałam, zacznę od jutra i tego dnia kiedy to wypowiedziałam nawpieprzałam się wszystkiego co jest mega słodkie, tłuste i śmieciowe....więc pytanie PO CO SOBIE JESZCZE DOKŁADAĆ I WYDŁUŻAĆ DROGĘ??!!!!!

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    31 października 2013, 11:17

    Mogę się pod Twoim wpisem podpisać obiema łapkami! Mądrze prawisz :))

  • Puccagirl

    Puccagirl

    31 października 2013, 11:14

    najlepszym sposobem na takiego batona jest po prostu porcja cwiczen :) wczoraj milam upiec "chleb paleo" (zmielone migdaly, olej kokosowy, mleczko kokosowe, orzechy) i wyszedl mi chyba zakalec, ktory potraktowalam jak ciasto. bylo juz chyba po 19... no i zjadlam sporo tego "chlebka" potem rozsadzilam dupsko przed tv jak zwykle wieczorem, ale wczesniej lazilam po vitalii... tak mi jakos nieswojo bylo, jak widzialam ze niektore dziewczyny walcza dzien w dzien i cwicza... no i zrobilam 45 min z fitness blender... w sumie dzieki wam... takze po zjedzeniu czegos "niedozwolonego proponuje POCWICZYC... i tyle

  • Edzinka10

    Edzinka10

    31 października 2013, 11:09

    zgadza się, to tak jakbyśmy miały powiedzieć: "zjadłam batona, 2 paski czekolady lub 3 kromki z z szynką i majonezem... w związku z tym całą moją 3 miesięczną walkę szlag trafił, Muszę więc ukarać się za słabości i przerwać swoje wysiłki bo to to nie ma sensu...a ja jestem do bani" i po takiej reprymendzie można śmiało otworzyć wrota lodówki- opróżnić na ile żołądek pozwoli, zapić dobrym piwem i zacząć tyć. :) pozdrawiam

  • gruszkin

    gruszkin

    31 października 2013, 10:57

    Więcej takich wpisów i będziesz mogła wydać je drukiem. Dzięki za te wykłady. Niby się to wszystko wie,ale jak się to zobaczy napisane..

  • maryylka2608

    maryylka2608

    31 października 2013, 10:54

    genialny wpis i coz za rozsadne myslenie, w kazdej chwili zwatpienia bede tu zagladac.

  • MentalnaBlondynka

    MentalnaBlondynka

    31 października 2013, 10:44

    Masz, masz jak zawsze ;D To rzucanie sie na lodowke wynika chyba z tego ze dziewczyjy czuja ze zawiodly wiec jada na maksa, ze jak juz zawalic to na calego ;D

  • Rakietka

    Rakietka

    31 października 2013, 10:35

    Odsłoniłaś prawdę błędnego myślenia ;) tak to z nami jest, ale stopniowo człowiek uczy się na błędach :) Nie ma co rozpoczynać diety od nowa, bo to nie dieta, a zdrowe, normalne odżywianie!

  • swistalia

    swistalia

    31 października 2013, 10:31

    Pewnie, że masz rację, też nie rozumiałam nigdy takiego podejścia. Ja potrafię czasem cała tabliczkę czekolady wciągnąć, ale nie rezygnuję i dzisiaj osiągnęłam wagę najniższą od zawsze :D Co do callanetics, to jestem po pierwszej godzinie i to był super wybór. Fajnie, że też go zaaprobowałaś ;)

  • klopsik28gda

    klopsik28gda

    31 października 2013, 10:30

    Mądre słowa :))) Ja wzielam wczoraj łyka Mirindy i poczułam sie jak bandzior :D Ale ze to dopiero poczatek to zdaje sobie sprawe ze beda jakies male wpadki po drodze :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.