W 9 miesięcy 12,6 kg....taka ciąża odwrotna :))) W każdym razie ubrałam dziś spodnie o kolejny rozmiar mniejsze i posypały się komplementy. Nawet dziś to już koledzy zauważyli. Jednak jak kobita słyszy komplement od chłopa to ma on inny wydźwięk:) Wiem ,że to jest nieco płytkie ale kurcze naprawde włożyłam wiele pracy żeby doprowadzić się do porządku więc chyba mogę się troche tym ponapawać. Wczoraj w moim sklepie kobitka sie pyta czy nadal biegam...no ja że biegam...i na hasło 10 km usłyszałam ,że szacun :) I powiem wam ,że dzięki temu że sie za siebie wziełam i nieodpuściłam mam niesamowity power do wszystkiego. W pracy dostaje same gnojskie projekty i kompletnie mnie to nie rozstraja. Żaden problem nie jest wystarczajaco duży żebym mogła przed nim zadrżeć...po prostu mogę wszystko!!!
Dziś wizyta u dietetyka- kontrolna. Chce się zmierzyc tylko tym jej urządzeniem i zakończyć z nią współprace bo uważam ,że z wami dam sobie sama radę. Ogarniam temat prawidłowego żywienia. Chociaż zaczynam rozmyślac o tym jak powinno wyglądac moje menu w okresie "stabilizacji" - czyli żeby było "żyli długo i szczęśliwie". A ? propos długo i szczęśliwie taki dowcip w pracy u mnie chodzi - oczywiście z komentarzem ,że to o mnie i o moim Panciu. No to leci jakoś tak:Babka z dziadkiem żywili się zdrowo całe życie i dożyli sędziwego wieku. I żyli by tak jeszcze długo ,ale zdażył im sie wypadek samochodowy i...poszli do nieba. Po niebie oprowadza ich oczywiście Św.Piotr. I pokazuje wykwintne jadło : karkówki ,smażone kotlety ,frytki i co ino. Alkohole całego świata. Na każdy niezdrowy posiłek i popitek dziadek do Św. Piotra: - ale Piotrze toż to nie zdrowe...kaloryczne...alkohol! Na co Św.Piotr: - dziadku jesteś w niebie tu żadne ziemskie substancje Ci nie szkodzą możesz jeśc i pić do woli - to raj. Na to dziadek się do babki odwraca i mówi ze złością - k**** gdyby nie te Twoje otreby już byśmy tutaj kilkanaście lat temu byli!!!!
Świech śmiechem ... życie życiem. Ja tam jestem fit jak cholera i się do nieba nie spieszę...bo czy tam w ogóle byłoby gdzie biegać???
NeedToBePerfect
7 września 2013, 22:29Bardzo pozytywna notka :) I gratuluję sukcesu :)
pasztettt
7 września 2013, 22:28Gratulacje:)
MagiaMagia
7 września 2013, 21:00:D
Marley88
7 września 2013, 17:41Super wynik :) Powodzenia przy stabilizacji. Ps. Żarcik zacny ;)
BlackCashmere714
7 września 2013, 17:27Gratuluje!:)Motywujacy wpis:)
MotylBezSkrzydel
7 września 2013, 15:10brawo
karl888
7 września 2013, 14:38Gratulacje, korzystaj z chwili... !:) Ja jak schudłam kiedyś (było i wróciło) także jarałam się mocno tymi komplementami, w sklepie, na ulicy, woow coś niesamowitego, warto.pozdrawiam
mimi123
7 września 2013, 13:25ale sie usmialam :PP
aureliagr
7 września 2013, 12:50Dobry kawał:)
niunia7472
7 września 2013, 12:26Gratuluję Serdecznie
grubasinska1967
7 września 2013, 12:06Dzięki za świetny żart..Takie pochwały też otrzymałam po 9 m-ch odchudzania.Posypały się na cmentarzu 1.11 choć to dzień pełen zadumy,dla mnie był pełen radości,dostałam takiej motywacj,że nie odpuszczam do dziś.Choć to było kilka lat temu.Radości samych życzę.:)
Sprytna88
7 września 2013, 11:57Haha, dobry żart:) gratuluję spadku wagi, ale przede wszystkim wytrwałości i energii:) pozdrawiam!
iwona.xxxyyy
7 września 2013, 11:23;) Znam to, dla tego warto wziąć się za siebie) Ja również słyszę na każdym kroku komplemety i tez od płci brzydkiej najbardziej cieszą, myślę, że są bardziej szczere, słychac w nich podziw no i prawdziwe;))
Caatty18
7 września 2013, 11:18Moje szczere gratulacje !:)
Asiula.m1982
7 września 2013, 08:58Pięknie kochana :) Ja też planuję taką ciążę odwrotną hehe najlepiej dać sobie czas :)
Niebieski_Wafelek
7 września 2013, 08:39Cieszę się że doczekałaś się takich pochwał, wyobrażam sobie jakie to miłe :) Żart rewelacyjny!
fashi0nistka
7 września 2013, 08:23jaki fajny żarcik :)
gruszkin
7 września 2013, 00:54Brawo! Jesteś totalnie fit, a najlepsze jest to, że sama jesteś ciągle tym zaskoczona ;)
Malajka32
7 września 2013, 00:49Gratki dawaj dalej xxx
Olaa92
7 września 2013, 00:28Gratuluję :):)