Wczoraj zwątpiłam w kobiecą solidarność, całe szczęście tylko tu na V, w życiu osobistym otaczają mnie kobiety które jak by co stanęły by za mną murem.
Odnoszę się tu do wpisy Smileska. Dziewczyna została pobita przez męża. Nie wiem dla czego, z resztą nawet nie jest to istotne, dla mnie coś takiego nie ma prawa istnieć, nie ma żadnego wytłumaczenia.
Pod wpisem pojawiły się takie komentarze że włos na głowie się jeżył!
Poczynając od czepiania się o wygląd, jak by to miało znaczenie w takiej sytuacji, a skończywszy na wpisach że zasłużyła.
Rozumiem portal internetowy, wolność słowa, ale niektóre z was mnie przeraziły.
Ja osobiście odbieram Smileska, jako szczerą i otwartą osobę. Pisała co myśli i czuje, może czasem dosadnie i z przekleństwami, ale nie wierzę że te które ją atakowały są takie święte.
Wiem sama po sobie że w życiu bywa różnie, jestem ze swoim mężem już ponad 18 lat. Nigdy mnie nie uderzył. Raz , bardzo dawno temu była tylko taka sytuacja że podniósł rękę. Nie pamiętam o co poszło, pamiętam że ja się darłam (na bank przeklinałam bo w nerwach mój jęzor nie ma hamulców) jego ręka powędrowała w górę, ja zamarłam, zamknęłam się, on zamarł opuścił rękę. Powiedziałam mu tylko że jak by mnie uderzył to może zrobić już tylko jedno, odwrócić się, wyjść, zamknąć za sobą drzwi i zapomnieć o moim istnieniu. Przeprosił, pogodziliśmy się, i nigdy więcej się to nie powtórzyło.
Potwierdziło mi się po raz kolejny że szczerość nie popłaca, bo ludzie za szczerość,albo się obrażą, albo zlinczują.
Mówienie i szukanie powodu dla czego mąż pobił żonę to dla mnie jednoznaczne ze stwierdzeniem że dziewczyna w krótkiej spódniczce i obcisłej bluzeczce została zgwałcona bo sama się o to prosiła!
Smileska pokasowała swoje wpisy, napisała ze odchodzi, mnie szkoda, bo potrafiła nieźle zmotywować. Mam nadzieję że jak wszystko sobie poukłada i dojdzie do siebie to wróci.
Wczoraj pierwszy dzień pracy po urlopie.
Miło było, dziś nawet z chęcią przyszłam do pracy.
W szoku byłam bo każdy się cieszył że nareszcie jestem. Nasłuchałam się też komplementów że pięknie wyglądam że urlop mi dobrze zrobił i widać że wypoczęłam.
W planie na dzisiejsze popołudnie, lub wieczór orbi, minimum 60 minut.
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
sowisia
20 sierpnia 2013, 16:50Milla grubasko.....co prawda nie znam Cie ,ale podobaja mi sie Twoje wpisy,tylko sie zastanawiam czy to warto jeszcze dlugo walkowac temat skasowania pamietnikow tej dziewczyny pozdrowionka ,moze nastepnym razem napiszesz jakis pyszny przepisik prosze .....
lady.abbey
20 sierpnia 2013, 16:07Również zgadzam się z Twoim zdaniem. Ludzie często zachowują się chamsko... To nie znaczy, że MY musimy się też tak robić. Nie rób komuś, co Tobie niemiłe - niektórym przydałoby się częściej powtarzać te słowa. Pozdrawiam serdecznie :D
agnessis
20 sierpnia 2013, 16:02Zgadzam sie z twoja wypowiedzia-)))
Carollain
20 sierpnia 2013, 14:41DZIEWCZYNA SIE ZALI ZEBY JEJ POMOC CHCIALA SIE WYGADAC WYZALIC W KONCU CIEPI A KTOS JA OBRAZA SZOK JAK DLA MNIE. NIE BYLAM W TAKIEJ SYTULACJI ALE NIE WIEM JAK BYM ZARAGOWALA W KONCU KOCHAM SWOJEGO MEZA WIEC NIE WIEM JAKBYM ZARAGOWALA JAKBY MNIE UDEZYL , SZKODA MI DZIEWCZYNY BO KOCHA GO TAK JAK PISZE DLAEGO CIEZKO JEJ ODEJSC OD NIEGO , JA BYM MIALA TEN SAM PROBLEM
Piramil77
20 sierpnia 2013, 14:36ja napisze jeszcze raz swoje zdania i go nie zmienie. Jest pewne do rekoczynow nie powinno dojsc w ogóle , jest to niedopomyslenia . Ale medal ma dwie strony. Smileska tez zapewne bez winy nie byla i nie brońcie ani jednego ani drugiego, bardzo zle wyrazala sie zawsze o swoim męzu , wrecz chciala zeby zniknął z jej zycia .
j.lisicka
20 sierpnia 2013, 14:34A ja myślałam, że odeszła, bo było multum komentarzy, żeby uciekała od podłego drania, na co ona "bardzo kocham mojego męża"... To ja już nie wiem. Może za dużo prywaty. Ale do odchudzania motywowała świetnie!
sm2202
20 sierpnia 2013, 14:30to sie nazywa obluda i nic inaczej , jak bylo nie wie zadna z nas ale na pewno damskim bokserom mowie NIE nawet jakby wina byla po kobiety stronie to nei sposob na rozwiazywanie problemow powodzenia :)
MentalnaBlondynka
20 sierpnia 2013, 14:27Kobieca solidarnosc nie istnieje, to my chcemy wierzyc ze tak jest, ale zawiść i zazdrość nie znają granic...
Aguilerra
20 sierpnia 2013, 14:22A ja się zastanawiałam, co się stało że ona już nie ma pamiętnika, bo nie było mnie trzy dni na Vitalii, a tu takie rzeczy... Nie spodziewałam się, że tyle w ludziach jadu. To smutne.
schatz1986
20 sierpnia 2013, 13:52ja też się z Tobą zgadzam! szkoda dziewczyny!!!!!!!!!!!!!
lukrecja7
20 sierpnia 2013, 13:47zgadzam się z Tobą - nic nie usprawiedliwia bicia i innej agresji wobec małżonka - mój nigdy nie podniósł ręki, ale wie (przy okazji sytuacji z życia znajomych), że gdyby coś takiego się stało to nasze małżeństwo nie istnieje
Marta11148
20 sierpnia 2013, 13:34Czytajac pamietnik tej dziewczyny mialam wrazenie, ze moze i faktycznie jest szczera ale zarazem bardzo wulgarna. Wszystkie jej wpisy naladowane byly agresja. Nic nie usprawiedliwia faceta ktory podniosl reke na kobiete ale moim zdaniem cos bylo z dziewczyna nie tak. Ofiara przemocy domowej najczesciej wstydzi sie tego co sie stalo i nie obwieszcza tego wszem i wobec. Tymbardziej, ze jej pamietnik pelen byl zdjec dzieci i jej twarzyczki. .Dla mnie cala sytuacja byla niesmaczna i nie calkiem jasna. Nie oceniam bo nie wiem jak faktycznie bylo...smiem tylko twierdzic, ze nie warto lykac wszystkiego co ktos napisze.
aleschudlas
20 sierpnia 2013, 13:20no właśnie gdzie ta kobieca solidarność.
Malajka32
20 sierpnia 2013, 13:04Zgadzam sie z toba autorko i szkoda ,ze odeszła ! I mimo tego co sie działo pomiędzy nią a jej mężem ,nie miał prawa ja uderzyć ! Pozdrawiam
anna987
20 sierpnia 2013, 12:08Też mi szkoda Smileski i mam nadzieję, że wybrnie ze swojej sytuacji. Dla mnie mogła być pyskata, czy jakakolwiek w internecie, przed obcymi, a kto wie jak się zachowywała w domu? Może jednak była cichą myszą? Ciężko jest gdybać, dlatego nie biorę się za ocenianie jej. Wiem tylko, że nie ma paragrafów na bycie wredną żoną, która się wścieka na męża przez jakieś rzeczy w pralce, , za to jest ich sporo za bicie. Chyba nie bez powodu.
Lidia1993
20 sierpnia 2013, 11:51No chyba żartujesz? Musialy sie później takie komentarze pojawić,wstyd normalnie;/
sher88
20 sierpnia 2013, 11:27Oczywiście, że przemoc fizyczna nie jest rozwiązaniem, ale to samo pytanie można zadać w drugą stronę- skoro mąż autorki tak strasznie ją denerwował to dlaczego nie odeszła, tylko robiła awantury (moim zdaniem znęcając się psychicznie nad mężem). Z tego co pamiętam w jej pamiętniku była mowa o (chyba) 4-letnim dziecku- może to z jego powodu. O komentarzach które padły pod wpisem nie będę pisać, bo są poniżej krytyki, ale wg mnie to byl tzw. internetowy trolling. Photka.kasia napisała, że na temacie obdukcji trzeba było się zatrzymać i ma rację- ja się nie wypowiadałam, bo wiedziałam, że będzie burza i vitalianowe przekrzykiwanie się w swoich racjach ;)
Lenkaa8720
20 sierpnia 2013, 11:21Zgadzam się z Tobą w zupełności. NIC NIE DAJE PRZYZWOLENIA NA PRZEMOC. Fakt dziewczyna była nerwowa, ale nie wiemy jaki był jej mąż. Ona opisywała swoje emocje zawsze na świeżo. Mnie po kłótni z mężem też czasem cisną się różne słowa i też wkurza mnie jak muszę prosić o jakieś rzeczy kilkakrotnie. Doczepiłyście się do tego koca skoro o tym napisała to raczej nie chodziło o sam koc tylko pewnie ogólnie o to że musi prosić o jedną rzecz wiele razy. Nie wiadomo jak On się do Niej odnosił. Wie któraś z Was? Może nie raz ją wyzwał, ale się tym nie chwaliła bo niby czym. Kobieta jest krzykaczem, ale idę o zakład że w domu rządził mąż. Nie wiemy jak było, ale zastanawiam się jak funkcjonują inne związki skoro kobiety piszą, że można ZASŁUŻYĆ NA RAZY. Zresztą bicie jest oznaką słabości. Do bicia ktoś zbiera się kiedy brak mu argumentów...Chyba nie macie pojęcia o czym piszecie...
MllaGrubaskaa
20 sierpnia 2013, 11:12Zgadzam się że prawda leży po środku, ale jeżeli ktoś czuje się upokarzany czy dręczony psychicznie to dla czego za miast odejść pozwala na to. Czy w takiej sytuacji tylko przemoc fizyczna jest rozwiązaniem. Myślę że nie! Komentarze te nie przychylne były już pod tym wpisem o obdukcji. Mnie najbardziej uderzyło to że niektóre osoby pojechały sobie po Smileski tak totalnie, nawet do wyglądu się któraś przyczepiła! Nawet nie chcę cytować bo dla mnie to było po niżej pasa.
sher88
20 sierpnia 2013, 10:50Widziałam parę dni temu na głównej tytuł wpisu "pobita przez męża", weszłam trochę z ciekawości trochę z przerażenia, bo bardzo rzadko zdarzają się tutaj takie wpisy ze swojego prawdziwego konta (na którym są zdjęcia, dane). Pierwsze moje odczucie to gniew na jej męża i żal tej młodej kobiety. Zobaczyłam wcześniejsze wpisy, bo wiem z doświadczenia, że nic nie dzieje się bez przyczyny, pomyślałam, że musiały być jakieś sygnały tego że jest agresywny, bo takie coś nie przychodzi z dnia na dzień. To co zobaczyłam przyznam, że mnie poradziło- żona mówiąca o mężu że żre jak świnia, że ją wku****a, bo nie wyciągnął ręcznika czy czegoś z pralki (o zgrozo!), bo akurat poszedł SPRZĄTAĆ AUTO! No niesamowita historia... Pomyślałam sobie, że jakby mnie mój przyszły mąż traktował z takim brakiem szacunku i z takimi wymaganiami to też nie wiem czy bym to wytrzymała. Oczywiście wiem, że nic nie tłumaczy przemocy jaką jej mąż się wykazał ale z przeczytanych wpisów doszłam do wniosku że ona męczyła go psychicznie. Agresja wzbudza agresję. Potępiam jego zachowanie, ale uważam że Smileska powinna pójść na terapię bo nie będzie nigdy szczęśliwa, zachowując się tak jak pisała w pamiętniku.