Napisałam, że będę zdawać relację z postanowienia, więc jestem! Jeszcze nic nie wydałam i specjalnie jeszcze nie muszę myśleć o tym, że czegoś mi brakuje, używam tych produktów, które mogą mi się popsuć.
Wczoraj posprzątałam połowę domu, skosiłam trawę, zrobiłam przetwory, dokładnie umyłam kominek i zrobiłam generalne porządki w kuchni, dzisiaj starałam się ogarnąć drugą część domu, zadbałam o ogród, myłam okna i trochę się opalałam (pokaże okropne efekty), na jutro mam zaplanowane ścieranie kurzy i będzie po wszystkim. Miałam jechać do Łodzi na noc jutro,ale przyjeżdża mój brat. Chciałam kupić olej do drewna i pomalować taras póki nie pada. Chcę się jak najmniej nudzić :)
Teraz jadłospis w zdjęciach
Wczorajsze
śniadanie:
sałatka owocowa: ananas, arbuz, truskawki, borówki, czereśnie, morele, winogrono, banan, pomarańcza
II śniadanie
sorbet truskawkowy domowej roboty z twarożkiem i musli bez cukru
obiad
sałatka gyros
kolacja:
pieczony łosoś, gotowany kalafior, ogórki małosolne, pomidorki cherry, marchewka
Dzisiejsze
śniadanie
omlet sernikowy z owocami
II śniadanie
domowe musli bez cukru razy 2!
obiad
makaron razowy penne z wędzoną makrelą i szpinakiem
podwieczorek
serek biały z jogurtem i cynamonem
kolacja
pomidorówka zabielana jogurtem naturalnym, chipsy z szynki, pomidorki cherry, marchewka, domowy razowy chrupki chlebek
Ale mi dzisiaj dużo wpadło węglowodanów!!! Wszystko przez to musli, jest takie pyszne, że nie mogę się ogarnąć!!! Wkurzam się na samą siebie.
Nie mogę spać w nocy ,zasnęłam o 3 w nocy a wstałam o 5 i już było słońce, jasno i nie mogłam zasnąć jeszcze raz. Mam nadzieję, że przez to, że mi trochę niedobrze przez słońce - szybko zasnę, jutro już nie będę tyle na dworze, bo jeszcze dostanę udaru.
Pokażę Wam jak mnie słońce w czasie pracy w ogrodzie wzięło! Piecze jak nie wiem co!
Mam trochę ciemniejszą karnację i szybko mnie łapie słońce, na ogół na brązowo, a dzisiaj... rzeczywiście siedziałam na dworze pół dnia, ale ciągle były chmury i tylko trochę przebijały się promienie... hmm... jeszcze 3 takie dni i będę opalona tak samo jak mama po 2 tygodniach na Majorce!
A najgorzej, że potem poleżałam trochę topless i piecze mnie normalnie wszystko!
Wczoraj jak tata dzwonił to mówił żebym do nich doleciała, bo okazało się, że jest wolny pokój, szkoda, że wcześniej o tym nie wiedzieli... są u znajomych, nie w hotelu, więc mogli się ich wcześniej zapytać, bo chętnie bym poleciała. Chociaż z drugiej strony jak lecę zawsze do ciepłych krajów to poznaję strasznie dużo ludzi w hotelu, a tak to bym była skazana na rodziców, ciocię, wujka i ich znajomych :)
Wszystkie przepisy pojawią się niedługo na moim blogu kulinarnym :)
Poszukam fajnych przepisów, zrobię angielski i się położę, nie mam ochoty na ćwiczenia, pieką mnie oczy i pali ciało...
EDIT : dzisiaj juz jestem brązowiutka jak czekolada. Aaa i byłam nasmarowana kremem z filtrem 20 :)
krcw
13 czerwca 2013, 21:26ale cię przypiekło ;/ uła! no i zaintrygował mnie ten sorbet więc chętnie poznam przepis bo uwielbiam sorbety (natomiast klasyczne lody nie bardzo)
siewonkap
13 czerwca 2013, 21:24Ale faktycznie mocno się zjarałaś,ja wczoraj też ale mniej od Ciebie,tylko ramiona mam spalone :/
SLIM2BE
13 czerwca 2013, 21:12Musisz zapatrzec sie w krem do opalania, z filtrem oczywiscie
Pimmcia
13 czerwca 2013, 21:06Mnie też smaka zrobiłaś, szczególnie na musli :( Oby ci tylko skóra nie schodziła!
ewcia.1234
13 czerwca 2013, 21:01ojej, ale Cię spaliło :O
imperfect1997
13 czerwca 2013, 20:42O jejku :O Współczuję ;* Ale niebawem przestanie piec i będzie super opalenizna :)
kachnaaa.opole
13 czerwca 2013, 20:34Murzynkaaa :) a blog odwiedzam regularnie :)
dola123
13 czerwca 2013, 20:28No nieźle się zjarałaś, też bym chciała złapać troszkę słoneczka ;p Ale pyszności tworzysz w kuchni mmmm ;)
monia2442
13 czerwca 2013, 20:21Wszystko wyglada na bardzo smaczne ;)
gunsandroses
13 czerwca 2013, 20:20Witaj w klubie,niestety dzisiaj spotkało mnie to samo,spalenie słońcem, a jedzonko wygląda apetycznie ;)
Fitella89
13 czerwca 2013, 20:12aj, bedzie bolało... a jedzonko pysznie wygląda, aż mi smaka narobiłaś
Lizaa7
13 czerwca 2013, 20:08Jej, faktycznie Cię wzięło, zazdroszczę, bo ja póki co jestem blada jak ściana :( A na twojego bloga na pewno bd wpadać, bo poszukuję właśnie jakichś smacznych dietowych przepisów :D
aleschudlas
13 czerwca 2013, 20:06no marchewkę muszę kupić koniecznie ;p
Kamillla1991
13 czerwca 2013, 19:59jeeeeeeeeeeej, ale jedzono. Pysznie i kolorowo. Podziwiam, że Ci sie chce tak wszystko przygotowywac. Tez bym sie poopalała.... Ale nei mam ani czasu ani gdzie :(
Paulaa95
13 czerwca 2013, 19:41Ale smacznie u Ciebie :)
breatheme
13 czerwca 2013, 19:36Nieźle Cię zjarało ;) Ale za 2-3 dni będzie pewnie z tego super opalenizna ;) Mała uwaga - pomarańcza, a nie "pomarańcz" (to określenie koloru, a nie owocu) ;)
gutek7
13 czerwca 2013, 19:30ależ masz kolorowo na talerzach.....
Surce77
13 czerwca 2013, 19:27No, no.. O ile skóra Ci nie zacznie schodzić, to faktycznie będziesz opalona bardziej niż mama po podróży. ;)
aleschudlas
13 czerwca 2013, 19:20łał ja ostatnio siedziałam na balkonie z dwie godziny i może minimalnie mnie wzięło, ale nic nie miałam czerwonego *.*