Czas na podsumowanie :)
podsumowanie 100 DNI AKCJI BRZUCH !
Tak leża na mnie spodnie, które kupiłam chwilę przed akcją BRZUCH.
Jak się najadłam to musiałam guzik odpinać a teraz?
Były momenty w tej akcji, że nie ćwiczyłam dniami, czasami nawet tygodniami (miewałam po 2 tygodnie przerwy).
Ale dni cały czas liczyłam mimo niećwiczenia.
I wzrastająca liczba dni motywowała mnie do działań.
Widziałam, że czas leci a ja nic nie robię.
I zastanawiałam się nad jednym: co ja na V. pokażę po 100 dniach akcji jeśli nic nie ćwiczę?
I wtedy zaciskałam zęby, wkładałam dresy i zabierałam się za ćwiczenia.
Tak oto z dużymi problemami doszłam do tego do czego doszłam.
Nie wiem czy to można nazwać sukcesem.
Chociaż dla mnie samym sukcesem jest wytrwanie 100 dni w czymś.
Czasami poddawałam się, to fakt.
Ale poracałam z nowymi postanowieniami, w sumie zmienianie zestawu ćwiczeń pomogło mi wytrwać.
Monotonia mnie zabija!
Czy są efekty same ocenicie ale wiem, że przez miłość do słodyczy i gazowanego straciłam wiele, mogłam na prawdę dużo osiągnąć.
Moją miarą sukcesu nie są zdjęcia, ubrania, waga czy centymetr.
Może to wyda Wam się śmieszne ale zawsze zawartość tłuszczu na brzuchu i ogólną jego jakość mierzyłam...
...podskakując przed lustrem!
Wiem, że wydaje to się śmieszne ale kiedyś podczas podskoków brzuch trzęsł mi się jak galareta.
Piersi w rozmiarze 85D skakały jak głupie, a brzuch jeszcze bardziej.
A teraz?
A teraz sytuacja wygląda tak, że piersi (w dużo mniejszym wydaniu niestety, przez ostatnie dwa miesiące znikły w połowie) podskakują a brzuch zostaje niemal niepobudzony do życia :)
To znaczy, że sporo tłuszczu znikło.
Drugą moją miarą sukcesu jest ćwiczenie o nazwie 'deska'.
W wielu zestawach się ono przewija.
Gdy je robiłam na początku to brzuch wisiał tak, że za nim nic nie widziałam.
A dziś odstaje go niewiele, prawie niezauważalna część :)
Jeszcze sporo pracy przede mną.
Tak więc po 100 dniach akcji ruszamy dalej, przeciągniemy to jeszcze kilkadziesiąt dni.
Mam nadzieję, że do wakacji się wyrobię...
CO SĄDZICIE O TYM WSZYSTKIM?
Obecna waga: 44-45 kg.
Wzrost: 160 cm.
Zaczynałam kiedyś z około 57-58 kg.
W sumie zanim zaczęłam akcję BRZUCH to zrzuciłam zbędne kilogramy, więc przez ostatnie 100 dni chodziło o samą rzeźbę.
I to jeszcze nie koniec tej rzeźby.
Ja chcę mieć zarys kaloryfera!!!
A mięśnie mam mocne ale pod powłoką odrobiny tłuszczu, wiosna przyszła więc do wakacji aerobami się tego pozbędziemy. :)
A tak wyglądałam na początku mojej kariery tutaj.
Pewnie wiele osób je widziało i powie, że się powtarzam ale innych nie mam a chcę zmotywować!
Na koniec mały mix :)
Ułatwi może ocenę zmian po tych 100 dniach.
Widać coś czy nie widać?
Dziękuję za wszystko!
Gdyby nie Wy to do niczego nie doszłabym.
Często ćwiczy człowiek tylko dlatego, że wstyd będzie jutro dziewczynom na Vitalii powiedzieć, że olało się ćwiczenia :)
Dziękuję!
podsumowanie 100 DNI AKCJI BRZUCH !
Tak leża na mnie spodnie, które kupiłam chwilę przed akcją BRZUCH.
Jak się najadłam to musiałam guzik odpinać a teraz?
Były momenty w tej akcji, że nie ćwiczyłam dniami, czasami nawet tygodniami (miewałam po 2 tygodnie przerwy).
Ale dni cały czas liczyłam mimo niećwiczenia.
I wzrastająca liczba dni motywowała mnie do działań.
Widziałam, że czas leci a ja nic nie robię.
I zastanawiałam się nad jednym: co ja na V. pokażę po 100 dniach akcji jeśli nic nie ćwiczę?
I wtedy zaciskałam zęby, wkładałam dresy i zabierałam się za ćwiczenia.
Tak oto z dużymi problemami doszłam do tego do czego doszłam.
Nie wiem czy to można nazwać sukcesem.
Chociaż dla mnie samym sukcesem jest wytrwanie 100 dni w czymś.
Czasami poddawałam się, to fakt.
Ale poracałam z nowymi postanowieniami, w sumie zmienianie zestawu ćwiczeń pomogło mi wytrwać.
Monotonia mnie zabija!
Czy są efekty same ocenicie ale wiem, że przez miłość do słodyczy i gazowanego straciłam wiele, mogłam na prawdę dużo osiągnąć.
Moją miarą sukcesu nie są zdjęcia, ubrania, waga czy centymetr.
Może to wyda Wam się śmieszne ale zawsze zawartość tłuszczu na brzuchu i ogólną jego jakość mierzyłam...
...podskakując przed lustrem!
Wiem, że wydaje to się śmieszne ale kiedyś podczas podskoków brzuch trzęsł mi się jak galareta.
Piersi w rozmiarze 85D skakały jak głupie, a brzuch jeszcze bardziej.
A teraz?
A teraz sytuacja wygląda tak, że piersi (w dużo mniejszym wydaniu niestety, przez ostatnie dwa miesiące znikły w połowie) podskakują a brzuch zostaje niemal niepobudzony do życia :)
To znaczy, że sporo tłuszczu znikło.
Drugą moją miarą sukcesu jest ćwiczenie o nazwie 'deska'.
W wielu zestawach się ono przewija.
Gdy je robiłam na początku to brzuch wisiał tak, że za nim nic nie widziałam.
A dziś odstaje go niewiele, prawie niezauważalna część :)
Jeszcze sporo pracy przede mną.
Tak więc po 100 dniach akcji ruszamy dalej, przeciągniemy to jeszcze kilkadziesiąt dni.
Mam nadzieję, że do wakacji się wyrobię...
CO SĄDZICIE O TYM WSZYSTKIM?
Obecna waga: 44-45 kg.
Wzrost: 160 cm.
Zaczynałam kiedyś z około 57-58 kg.
W sumie zanim zaczęłam akcję BRZUCH to zrzuciłam zbędne kilogramy, więc przez ostatnie 100 dni chodziło o samą rzeźbę.
I to jeszcze nie koniec tej rzeźby.
Ja chcę mieć zarys kaloryfera!!!
A mięśnie mam mocne ale pod powłoką odrobiny tłuszczu, wiosna przyszła więc do wakacji aerobami się tego pozbędziemy. :)
A tak wyglądałam na początku mojej kariery tutaj.
Pewnie wiele osób je widziało i powie, że się powtarzam ale innych nie mam a chcę zmotywować!
Na koniec mały mix :)
Ułatwi może ocenę zmian po tych 100 dniach.
Widać coś czy nie widać?
Dziękuję za wszystko!
Gdyby nie Wy to do niczego nie doszłabym.
Często ćwiczy człowiek tylko dlatego, że wstyd będzie jutro dziewczynom na Vitalii powiedzieć, że olało się ćwiczenia :)
Dziękuję!
Omnommno
18 kwietnia 2013, 09:40Widać widać :) Gratuluję :) Też mam zamiar robić ćwiczenia na brzuch :))
ainuzi86
18 kwietnia 2013, 08:25jesteś taka szczuplutka
KuSzA
18 kwietnia 2013, 07:26SUPER! GRATULACJE! Mi sie jeszcze nigdy nie udalo wytrwac 100 dni : (
feel.better
18 kwietnia 2013, 00:39Gratuluję, bardzo fajne efekty! :)) ale jedno mi się rzuciło w tekście w oczy :D serio masz pod biustem ponad 85?! bo nie wygladasz zebys byla taka szeroka :)
Chicitaa
18 kwietnia 2013, 00:18Gratulacje przede wszystkim za wytrwałość :) Na początku nie zaważyłam jakieś wielkiej różnicy dopiero przedostatnie zdjecie wyjaśniło sytuacje :)
Deizydee
17 kwietnia 2013, 23:52świetne efekty, gratuluję wytrwałości i mega pracy jaką wykonałaś.
iwona.xxxyyy
17 kwietnia 2013, 23:01noo, no, inspirujesz:))
madagascar33
17 kwietnia 2013, 22:58Swietna robota :)
paulakroliczek69
17 kwietnia 2013, 22:30Jezu jaka daleka droga przede mna żeby miec taki brzunio :D Nie poddaje sie
fadetoblack
17 kwietnia 2013, 21:51Ale ładny brzuszek :) Mój też jest moją zmorą, więc mam nadzieję, że doprowadzę go do podobnego stanu :)
mala2580
17 kwietnia 2013, 20:12super :) co dokładnie ćwiczysz?
Alex89kg
17 kwietnia 2013, 19:49widać ,że schudlaś
ita1987
17 kwietnia 2013, 19:23Gratuluję! ;-) pozdrawiam gorąco ;-)
Anusiaaak
17 kwietnia 2013, 18:49No to teraz czas na mnie;)jesteś moja motywacja:)
Cake.Berry
17 kwietnia 2013, 18:47Super :-)
granolaa
17 kwietnia 2013, 17:54Bardzo motywujące efekty. Pięknie, zgrabnie wyglądasz :)
wilimadzia
17 kwietnia 2013, 17:54gratuluje :)
LunaLoca
17 kwietnia 2013, 17:51Akcja BRZUCH zakończona sukcesem :) Brawo :* Mam jednak nadzieję, że sobie do końca nie odpuścisz :*
samotnawsieci
17 kwietnia 2013, 17:43genialna zmiana!:-) efekty daja po oczach:-)
aannxx
17 kwietnia 2013, 17:43Piękne efekty !:)