Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dali mi wycisk


Oj Koteczki.

Wróciłam.
Tak oto:



DALI MI TAKI WYCISK, ŻE ZOBACZYŁAM GWIAZDY NAD SOBĄ !!!



Specjalnie dla mnie wybrali trasę tylko na 7km.

Mamoooo......




WIDAĆ MAMY ZUPEŁNIE RÓŻNE POJĘCIE TRUCHTU

Dobra. Od początku.
Wysiadamy z auta.
Zapowiada się pięknie!
Rzeka, górka, słońce świeci. Cud miód.

Zaczynam biec po swojemu.
Oni za mną.

Dogonili mnie, otoczyli jeden z jednej, drugi z drugiej strony.
Czuję, że przyspieszam.
Zaczynam im dorównywać tempa.
"Przestań! Oni biegną za szybko!!!"

Biegnę dalej.
Po 300m czuję, że czoło mi wilgotnieje, policzki robią się czerwone.
Po 1 km wyprzedzili mnie i tylko raz jeden, raz drugi się oglądał i dawał znak -
"No dawaj, dawaj!"

Biegnę. Po 2km pot lał się ze mnie ciurkiem.
Po  3,5 km nie wiedziałam gdzie jestem.
"Kur*** co ja tu robię ?!!"

Po 4km nogi mi się plątały, a legginsy zaczynały mi spadać.
"Co jest ?!"

Następny kilometr przytrzymywałam legginsy, żeby nie spadły z tyłka.
Czerwień na mojej twarzy zmieniła się w purpurę.
Tak się zgrzałam, że bluzę miałam mokrą.

Po 5km nie wiedziałam jak się nazywam.
Wiedziałam jedynie, że skądś
ZNAM TO UCZUCIE.
UCZUCIE TOTALNEGO ZMĘCZENIA I ZNIECHĘCENIA !


TO KOSZMAR Z MOJEGO WF-u !!!

POWRÓCIŁ !!!

Gdy łapczywie łapałam oddech, nogi mi się plątały, w głowie szumiało i aż gęsto było od niemych przekleństw !!!


W międzyczasie gdy pilnowałam, żeby spodnie mi nie zleciały- byliśmy na siódmym kilometrze.
Jeden kolega nas wyprzedził. Drugiemu pot spływał po czole, ja go goniłam z wywieszonym jęzorem.

Ostatni kilometr !!!
DASZ RADĘ!!!





Na ostatnich 500m wściekłam się nie na żarty. Na siebie, na nich, na wszystko
Głupawka połączona z wściekłością dała efekt taki, że nie patrzyłam na opadające spodnie, nie patrzyłam na nic- pobiegłam jak szaleniec aż do samochodu. Wyprzedziłam ich, normalnie dostałam szału

Wróciłam bordowa, jak mi powiedzieli
Dochodziłam do siebie powoli, wypiłam im pół napoju izotonicznego i wytłumaczyłam , że nigdy nie biegam tak szybko ! Ja sobie lekko, spokojnie truchtam, ledwo policzki mam czerwone...
A tutaj ?!
Co to było ?!??

Oni zazwyczaj biegają szybciej i dalej, kondycje mają super.
Teraz jak tak myślę, to fajnie było, dobrze mi zrobił taki szybszy bieg.
Mega odmiana hehe


Koteczki, wróciłam do domu i rzuciłam się jak dzik na wodę, zjadłam banana tak szybko jakbym jedzenia nie widziała na oczy
Po moich treningach aż takiego apetytu nie mam hehehe


I nagle szok.
Dostaję smsa "Jak tam po treningu?:)"- niby wszystko ok, ale sms był od chłopaka, który mi się kiedyś baaardzo podobał

Hehe, wieść się rozniosła ...! Byłam w takim szoku ciężkim...
Napisałam jak było na treningu, że ledwo żyję, ale jakimś cudem przebiegłam całą trasę :)



Napisał, że jest ze mnie dumny.




ŻE COOOO ????

Hm. Koledzy chcą biegać znowu ze mną. Ten kolega chce też dołączyć.
Co się dzieje ???

Zaczęło się od tego, że w lutym wybiegłam na 200m, 8kg cięższa... A teraz?
Już niedługo przebiegnę 8km i to może w licznej grupie :) Ma-sa-kra.



Menu dzisiejsze:
1. 2 jajka na miękko, 3 kromki razowca, łyżeczka masła
2. marchew, garść słonecznika i pestek dyni
3. 2 gołąbki z sosem pomidorowym posypane pietruszką
4. pół napoju izotonicznego, banan, kilka żelków z sokiem owocowym 
5. kromka razowca z pasztetem sojowym, parówka z musztardą


Chciałam jeszcze zasiąść do nauki, ale wyglądam tak:



CHCIAŁAM WAM PODZIĘKOWAĆ ZA WSPARCIE !!!
M.IN. DZIĘKI WAM PRZEBIEGŁAM TĘ TRASĘ I (PRAWIE, ŻE) DOTRZYMAŁAM IM TEMPA !!! 


DZIĘKUJĘ !!!


Dobrej nocy, Koteczki :)
  • fibi2009

    fibi2009

    18 kwietnia 2013, 13:20

    Uhuhu niezły wicisk dostałaś, ale pewnie masz super satysfakcje że przebiegłaś całą trasę. Ja po połowie bym już umierała.. :D Jak z takim powerem będziesz trzymać to rezultaty będę naprawde dobre.. :D Powodzenie.. :*

  • AskaLusk

    AskaLusk

    18 kwietnia 2013, 13:13

    Super!!! Mozesz byc z siebie dumna!

  • agadada

    agadada

    17 kwietnia 2013, 23:59

    Nieły power!

  • Cinderella...

    Cinderella...

    17 kwietnia 2013, 23:15

    Niedługo sama pochwalisz sie taka wagą przy Twojej woli walki:)

  • Cinderella...

    Cinderella...

    17 kwietnia 2013, 22:45

    Wiem, i tak jestem z siebie dumna, tym bardziej że biegam od dwóch tygodni :) tylko ja mam łatwiej, pamiętam jak masakrycznie biega się z wyższą wagą. Obudziłaś we mnie ducha walki, jak Ty możesz z 10 kg więcej biec 7 km.. To co ja nie dam rady? Będę stopniowo zwiększać dystanse. Powodzenia! :*

  • Cinderella...

    Cinderella...

    17 kwietnia 2013, 22:34

    Ale się uśmiałam z Twojego wpisu :) Właśnie wróciłam z biegania dumna ze swojego 2,6 km... Teraz widze że blado przy Tobie wypadłam :) Tak trzymaj, nie dawaj się i walcz!!! :D

  • anna2403

    anna2403

    17 kwietnia 2013, 22:17

    Gratuluje!!!!

  • nastolaatka

    nastolaatka

    17 kwietnia 2013, 21:48

    oo rany, podziwiam Cię. Gratulacje!

  • Karo8912

    Karo8912

    17 kwietnia 2013, 21:35

    Podziwiam 7km o rany

  • beautylove

    beautylove

    17 kwietnia 2013, 21:00

    wow ! brawo dziewczyno ! ;)) powodzenia z chłopakiem :))

  • gxgxgx

    gxgxgx

    17 kwietnia 2013, 20:14

    brawo!!! :D

  • 2ela5

    2ela5

    17 kwietnia 2013, 20:00

    7 km WOW:D ja rozpoczynam przygodę z bieganiem i dla mnie 7 km to jeszcze odległe marzenie:D:) GRATULACJĘ!

  • Omega.3

    Omega.3

    17 kwietnia 2013, 19:47

    Wow, podziwiam. Wraca mi nadzieja, ze też kiedyś nie będę się tak szybko mączyć podczas biegania.

  • JustLikeHeaven

    JustLikeHeaven

    17 kwietnia 2013, 19:32

    Matko, ja po kilometrze mam dość! Podziwiam :D

  • ruda.maruda

    ruda.maruda

    17 kwietnia 2013, 18:18

    gratulację! 7 km to spory dystans :-) teraz tylko porządnie odpocznij! :-)

  • Madeleine90

    Madeleine90

    17 kwietnia 2013, 17:01

    jej gratulacje- jesteś super:) poza tym masz kolejną bardzo miłą (męską) motywację do tego żeby biegać jeszcze lepiej:)

  • Ecambiado

    Ecambiado

    17 kwietnia 2013, 15:30

    WOW. to jest wyczyn! :)

  • niezaleznosc

    niezaleznosc

    17 kwietnia 2013, 13:37

    ale jestem z Ciebie cholernie dumna! O matko, ale jesteś silna babeczka ile samozaparcia!! Też zawsze chciałam mieć taką ekipę swoją, ale nie mogę znaleźć :(

  • Mileczna

    Mileczna

    17 kwietnia 2013, 13:16

    Oj wiedziałam ,że dasz radę :))) Szczerze się przyznam - wiem ,że to na maxa próżne - ale jak przeczytałam u Ciebie ,że chłopakom się to podoba że biegasz to jednak był to dla mnie dodatkowy atut. Nie chodzi o chłopaków oczywiście ,ale fakt że komus może to imponować ... tylko trochę próżności :(

  • radiowa

    radiowa

    17 kwietnia 2013, 10:03

    Trafiłam jakoś z doskoku do Ciebie i jak przeczytałam o tej Twojej 'przebieżce' to aż mi kopara opadła. Wyobrażam sobie jaki to musi być wyczyn dotrzymać kroku dwóm facetom, którzy regularnie trenują. Podziwiam i gratuluję:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.