Kochane moje Vitalijki z góry przepraszam ze tak znikłam na kilka dni bez ostrzeżenia ale nawarstwiło mi się dużo spraw, zaraz wam pokrótce to zobrazuje dla zainteresowanych ale najpierw chciałam Wam podziękować za tak szeroki odzew w komentarzach i prywatnych wiadomościach odnośnie mojej nieobecności.
DZIĘKUJĘ I ZA TO MIĘDZY INNYMI WAS KOCHAM:)
Po pierwsze miałam trochę gorszy czas w pracy "koleżanka" z którą dyżuruję przy pacjentach próbowała ze mnie robić uczennice rzucała uwagi typu "aaa to młode niech się uczy"-przy pobieraniu krwi-albo jak coś było nie tak to zwalała na mnie! W końcu nie wytrzymałam i zwróciłam jej uwagę i rozpętała się wojna ale na szczęście cały personel stanął po mojej stronie-bo już ją znają- co nie zmienia faktu że atmosfera od kilku dni jest nieco zagęszczona co źle wpływa na mój humor również poza pracą i stałam się w domu nerwowa przez co trochę ochłodziły się moje relacje z mężem. ech... wszystko na raz...:(
Jakby tego było mało złapał mnie jakiś dołek odchudzaniowy-płakać mi się chciało bo nie umiałam przestać jeść! Smutki zagryzałam słodyczami i nie ćwiczyłam bo wiecznie byłam zmęczona-raczej nie fizycznie a psychicznie co odbierało mi całą energię. Kłóciłam się o każdy drobiazg o wszystko! A @ jeszcze daleko więc nie mogłam na nią nic zwalić. NO ALE w końcu nastał lepszy czas w pracy baaardzo powoli się ociepla z mężem sielanka wróciła od dnia kobiet bo ugotował cudowny obiad rozdzielny (królik z grilla polany sosem z kurek na jogurcie+zestaw surówek) pyyychaa:) Zaczęłam ćwiczyć godzinkę dziennie i zaczęłam pilnować rozdzielności na razie przy śniadaniu i kolacji ale od tego tygodnia zaczynam gotować więc co 2 dzień będzie rozdzielny obiad przynajmniej.
WAGA aktualnie plus minus 51 ale dzisiaj przy niedzieli wpadło dużo za dużo wszystkiego więc rano będzie więcej. Ale musicie wiedzieć ze już Było 53 (po całym dniu ale jednak 53!!!) Ale już zaczęłam walczyć więc teraz musi być już dobrze. Kupiłam sobie ładnie pachnący balsam żeby zachęcał mnie do dbania o skórę z Garniera za 20 PLN! ale pachnie ślicznie to najważniejsze:) Odświeżyłam też kolor włosów ale nie ścinam bo zapuszczam:) Ale się spisałam za cały tydzień;) Te które tęskniły będą mieć po tym wpisie dość;p Teraz zabieram się za Wasze pamiętniczki - choć starałam się być na bieżąco to z wczoraj i dzisiaj mam zaległości;)
MIŁEGO WIECZORU CHUDZINKI:*
Blama
10 marca 2013, 20:14no jak miło cie zobaczyć po kilkudniowej przewie :* ! mam nadzieję, że w pracy będzie coraz to lepiej więc i humorek coraz to weselszy :)) miłego wieczorku Kochana:*