Waga na dziś 89,3 kg
Pewnie już kiedyś pisałam o mojej życiowej sytuacji.....
Kilka lat temu, kiedy to w moim małżeństwie już od kilku lat nie było związku tylko wegetacja, zadecydowałam, że siedzenie w domu i płacz to nie jest to co chciałabym robić. Tym sposobem postanowiłam otworzyć działalność gospodarczą - fryzjerstwo. Wiele osób korzystało już z moich usług fryzjerskich i właściwie za ich aprobatą postanowiłam spróbować.
Tak więc nabrałam kredytów, otwarłam zakład fryzjersko-kosmetyczny i ..... zaczęły się schody....
Nie radziłam sobie ze spłatą kredytów, miałam zaległości w opłatach. Utrzymanie pracowników kosztowało mnie sporo stresu i napięcia. Przypłaciłam sytuację silną depresją i półtora-rocznym połykaniem prochów antydepresyjnych.
W tym czasie zdecydowałam o rozwodzie. W roku 2009 urodziła mi się wnuczka (najcudowniejsza Istota na świecie!), potem rowód, mieszaknie razem z młodym małżeństwiem, dalsze problemy finansowe, praca na 2 etatach (kopalnia + zakład).
W zeszłym roku byłoby doszło do zamknięcia mojego salonu fryzjersko-kosmetycznego, więc, po zrobieniu dogłębnych obliczeń, zwolniłam pracownice (bo uczciwe traktowanie pracowników w naszym kraju = problemy finansowe pracodawcy).
Jedna z moich byłych pracownic zaproponowała mi współpracę. Ona kosmetykę, ja fryzjersto. Opłaty po połowie.
Tak więc od września 2011 pracuję już tylko na siebie, spłacam długi i powolutku zaczynam widzieć "wyjście z tunelu".
W grudniu ubiegłego roku poznałam mojego D.
Dość szybko wiedzieliśmy, że chcemy być razem (nie pytajcie skąd to wiedzieliśmy, poprostu wiedzieliśmy).
We wrześniu tego roku mój straszy syn z synową i wnuczką wyjechali do Wielkiej Brytani. Zwolnił się jeden pokój w moim mieszkaniu.
Zdecydowaliśmy z moim D. o wspólnym zamieszkaniu. Ale moje mieszkanie pamiętało czasy przedwojenne :))
Wybrałam moje wkłady w Kasie Zapomogowo-Pożyczkowej na kopalni, pozaklejałam część zadłużeń, które mi jeszcze zalegały (jeszcze mi daleko do spłaty całości zadłużenia). Pojechałam na wczasy - pierwszy raz w życiu za granicę, a na wczasach ostatni raz byłam chyba z 15 lat temu.
Remontuję duży pokój, poprostu był już brudny i naprawdę nieładnie się prezentował.
Mój D. pracował kiedyś w jednym z dużych sklepów z materiałami budowlanymi, ma tam kilku znajomych, jeden z tych znajomych dał mu cynk, że panele są przecenione po inwentaryzacji, bo ostatnie paczki zalegały w magazynach. Koloru nie mogłam wybierać ale za to cena była REWELACYJNA!!!!!!
Za całe panele do pokoju zapłaciłam 160,-zł !!!!!! (8 paczek)
Kolor ładny!!! Jakość też, AC4 - dla tych którzy się znają :))
Tak więc:
160,- panele
+ 180,- farba
+ meble od mojego D.
+ siły, chęci i umiejętności mojego D.
= wyremontowany pokój.
Narazie wygląda to tak:
a plan jedzeniowy na dziś:
5.30 - płatki owsiane z miodem + kawa
7.30 - kaki - pół
8.30 - 2 kromki chleba z mortadelą i pomidorem + herbata
12.00 - pomelo całe!
14.00 - łosoś z warzywami
16.00 - jogurt 0%
18.30 - warzywa gotowane, może jakaś rybka jeszcze do tego
Buziolki.....
paniania1956
18 listopada 2012, 19:04Powiem Ci po prostu, jesteś wspaniała!!!!! wiesz ile kobiet wybiera beznadziejne zycie zamiast je zmienić na lepsze i szczęśliwsze?
alex156
17 listopada 2012, 17:19Dobrze, że wychodzisz na prostą. Życzę szczęścia i w życiu i miłości :)
Hebe34
17 listopada 2012, 16:43Wszystkiego Najlepszego Malgosiu dla ciebie (dla was). Przeszlaś bardzo wiele w życiu. Teraz nalezy ci się miłośc,szczęście i spokoj. Ponadto bardzo ladna z was para. Pozdrawiam serdecznie ;-)
vesnula
17 listopada 2012, 10:43gratuluje odwagi. naprawde wiele przeszłaś, ale siła jest w Tobie ogromna jak widać a miłość uskrzydla. życzę powodzenia we wszystkim. buziaki
sylwia12498
17 listopada 2012, 09:55silna jestes to najważniejsze! dasz radę ! pozdrawiam x
blondyna01m
17 listopada 2012, 09:23wazne ze wszystko idzie ku dobremu i ze jest osoba ktora kocha wspiera, to najwazniejsze
zoykaa
17 listopada 2012, 01:08Malgosiu nie umialabym publicznie pisac az tak o prywatnych sprawach...zycze sukcesu we wszystkim
marta3114
16 listopada 2012, 21:43no i wszystko zaczyna się układać.....i bardzo dobrze!
kaja1234
16 listopada 2012, 19:02Radzisz sobie ,jesteś szczęśliwa i to jest najważniejsze!Zdjęcia z wyjazdu super,sympatyczna z Was para,życzę Wam jak najlepiej!Miłego weekendu,pozdrawiam serdecznie:)
Wisienkawlikierze
16 listopada 2012, 18:57Nareszcie coś się zaczęło w Twoim życiu zmieniać na lepsze:) Zdjęcia z Turcji fantastyczne, widać, że świetnie się bawiliście i udał się urlop! Pozdrawiam serdecznie!:)))
SLIM2BE
16 listopada 2012, 17:29dobrze, ze wychodzisz na prosta:-)
magpie101
16 listopada 2012, 15:08Czyli widac u Ciebie powoli swiatelko w tunelu!
wandalistka
16 listopada 2012, 14:34wyglada na to, ze Twoje życie zaczyna sie układac:))) powolutku staniesz na nogi, a z czasem zaczniesz życ pełna piersią czego Ci serdecznie życzę!!! Jesteś silną i wspaniałą kobietą................pytałaś co lubię robić:( ...chyba jak każda kobieta - robić zakupy:)))) moze karą bedzie nie kupowanie sobie nic np przez cały nastepny miesiąc ?? niczego?? pomyslę
elasial
16 listopada 2012, 13:34Grunt to się nie poddawać. I mieć właściwy cel. Ty masz! I idziesz naprzód! Brawo!
zosienka63
16 listopada 2012, 13:21Małgosiu , jesteś naprawdę silną kobietą , czekam na zdjęcia wyremontowanego pokoju .
agawaga
16 listopada 2012, 13:16trzymam za was kciuki, na pewno wam się uda wszystko pięknie wyremontować, pozdr
pollla
16 listopada 2012, 12:34nomm u Ciebie też gitesowo widzę, ale ja dziś głodna chodzę, chyba będę wyć do księżyca, cięzko się przestawić z dobrego żarcia, na to mnie dobre i okrojone yhh
ewkada
16 listopada 2012, 11:52Witam ! Też jestem po remoncie mieszkania i nie cierpię tego bałaganu ale za to jak się juz skończy ,a widać efekty, wtedy zapomina się o kosztach i pracy. Zaryzykowałaś z zakładem i choć ciężko jest, to udowodniłaś sobie i innym,że jesteś silna. Kolejny przykład,że kobieta zawsze w życiu sobie poradzi !!! Życzę Ci powodzenia i celnych decyzji jak dotychczas.Pozdrawiam.Ewa
lwica1982
16 listopada 2012, 10:33wszystko sie uklada..:))powodzenia xoxo
agnes315
16 listopada 2012, 09:26a skoro Twój D. ma u Ciebie zamieszkać, to nie byłoby ładnie z jego strony, gdyby zasponsorował Ci ten remont pokoju?...... Buziaki :)