Jak tam u Was?
Niedawno wstałam,zjadłam śniadanie i postanowiłam napisać ;-) czuję się lepiej, chociaż wczoraj nie ćwiczyłam, z 2 godziny sprzątałam kuchnię i ponad godzinę byłam wieczorem na spacerze. Zaczęłam czytać biochemię,bo słyszałam,że to jeden z cięższych przedmiotów na studiach i rzeczywiście nie jest łatwo! Książka ma z 2000stron i zawiera info tylko o metabolizmie,ale to nie jest najgorsze. Najgorsze jest to,że z 1/3 w ogóle nie jestem w stanie zapamiętać bo są tak ciężkie nazwy!
śniadanie :
nektarynka
śliwki
ananas
170g serka białego
migdały
ananas
śliwki
pomidorki
jajka sadzone na szynce
marchewki z działki
migdały pistacje
herbata zielona
pomidory z cebulą
3 kromki chleba proteinowego z sałatą ,szynką ,mozzarella, rzodkiewka, papryka i pomidorem
marchewki i inne warzywa
migdały
Upieklam chlebek proteinowy ,oto on :
juz kiedyś podawałam Wam na niego przepis ;-)
Zakochałam się w tej piosence :) Kurcze,musze więcej czasu nad angielskim spędzać ,bo już zaczynam zapominać niektore rzeczy a jak chce wyjechać w czasie lub po studiach do Stanów to przecież muszę mieć bogate słownictwo ,dzisiaj się za to wezmę! ;-)
Niedługo mam urodziny i jeśli z moją pracą w Warszawie wypali to to będzie pierwszy raz jak spędzę ja sama ze sobą poza domem :/
Mykam,trzymajcie się!
angie085
18 sierpnia 2012, 00:07dzięki za przyjęcie do znajomych, mam Twój pamiętnik w ulubionych od jakiegoś czasu.
angie085
18 sierpnia 2012, 00:07dzięki za przyjęcie do znajomych, mam Twój pamiętnik w ulubionych od jakiegoś czasu.
metlusta
16 sierpnia 2012, 22:47dzięki za dodanie do znajomych :)
malinkakokosowa
16 sierpnia 2012, 21:46Dzieki za akceptacje zaproszenia. Uwielbiam Twoje menu:-)
muszeschudnac1993
16 sierpnia 2012, 21:21dzięki że przyjełaś od dawna mam twój pamiętnik w ulubionych motywujesz mnie.
Migdal.
16 sierpnia 2012, 20:57strasznie smakowite menu, strasznie mi się podoba! inspirujesz mnie:) będę tu bardzo często zaglądać:):)
henio84
16 sierpnia 2012, 20:34a ja nie moge doczekac sie az zaczna sie Twoje zajecia na uczelni :) na pewno wiele madrych rzeczy od Ciebie sie nauczymy! :)
majakowalska
16 sierpnia 2012, 19:02uwielbiam czytać twój pamiętnik, a zdjęcia są cudowne
Chemiczka83
16 sierpnia 2012, 17:01jakbym mogła jakoś pomóc, doradzić to pytaj śmiało. Biochemia jeszcze nie była dla mnie najgorsza, chociaż 5 lat po studiach nie mogę z czystym sercem powiedzieć, że wszystko z niej pamiętam, a podręczniki miałam wypożyczane. Jedną z najcięższych chemii jaką mi się uczyło była chemii leków, chociaż ją bardzo kochałam i mi zależało na tym przedmiocie. Dlatego pewnie się spinałam i szło opornie, nie poddawałam się jednak.
chipsoholik
16 sierpnia 2012, 14:53No skoro lubisz,to ok :)
Alexxx.
16 sierpnia 2012, 14:20korzystaj jeszcze z wakacji puki prawdziwa nauka jeszcze nie nadeszła... jedzonko bardzo apetyczne;P
chipsoholik
16 sierpnia 2012, 13:47ee daj sobie spokój z ta biochemią w wakacje.Biochemia nie jest taka zła, dasz sobie spokojnie radę:)
radioactivefatty
16 sierpnia 2012, 13:09dżizas, że też ci się tak chce! ja miałam ambitne plany na wakacje, ale skończyło się tylko na planach. :D ale angielskim też powinnam się zająć, bo ja akurat myślę o wyjeździe do anglii na studia, a od podstawówki czuję raczej regres moich umiejętności w jego kwestii. :D
Tysiia
16 sierpnia 2012, 12:44Jak Ciebie czytam to szykuje Ci się naprawdę fajny czas w życiu...wyjście z domku studia, pierwsza praca, no i Stolica....:)))) masz ambicje, i trzymam za Ciebie kciuki Karola :))))
bubza
16 sierpnia 2012, 11:54Wspaniałe masz te posiłki! I tyle warzyw! Chyba zacznę brać z Ciebie przykład... (:
MagiaMagia
16 sierpnia 2012, 11:35ambitna jestes! hej, nie zapominaj ze masz wakacje
kate3377
16 sierpnia 2012, 11:22No to chyba, że tak;)) W takim razie miłej lektury:)
ANetka1991
16 sierpnia 2012, 10:54jeżeli Biochemia to tylko Bańkowski :))) Ja też bym się nie uczyła na zapas :P Po co się uczyć za dużo? :P Ehhh mnie to nauka by się przydała...mam 2 poprawki :(
psychol90
16 sierpnia 2012, 10:48Ja również uważam, że czytanie biochemii nie ma sensu... Nie wiadomo czy na studiach będzie cię obowiązywać cała książka (raczej nie:)), poza tym na wykładach prowadzący zakreśli ci temat. Poza tym nie wiadomo jak będzie wyglądał twój egzamin, na jakiej zasadzie odbędzie się zaliczenie. Z doświadczenia wiem (a biochemię już miałam, ba! nawet biochemię kliniczną!), że wakacje nie warto poświęcać na takie rzeczy:) odpocznij Karolcia, zobaczysz, że w ciągu roku będziesz miała dosyć...
kate3377
16 sierpnia 2012, 10:32Nie wiem czy jest sens czytania teraz takiej książki, bo po pierwsze jak się nie zna tematu to ciężko coś zrozumieć, a po drugie po to są studia żeby najpierw wysłuchać co ktoś ma do opowiedzenia na dany temat, a dopiero potem to rozumieć;)