Wczoraj był świetny dzień!
Poszłam na chemię ,fajnie było. Zdecydowanie wolę chemię na dodatkowych niż w szkole. Dostałam dwie matury i po przyjściu do domu wzięłam się za sprzątanie ,a potem od razu wzięłam się za rozwiązywanie arkuszy.
Koło 15 poszłam spać,bo cała noc bez snu dawała o sobie znać. Przed 17 obudził mnie kolega dzwonkiem domofonu. Posiedzieliśmy u mnie do 19,a potem pojechaliśmy na deser. Tym razem chociaż dałam koledze bitą smietanę to i tak mu podjadałam. Wzięłam dwa sorbety truskawkowe i waniliowe z polewą toffi :) Potem wrócilismy do mnie i siedzieliśmy do 24. I tak byłam sama na noc :) Jak pojechał to wzięłam się jeszcze za chemię i koło 1 zasnęłam. Mama powiedziała mi ,żebym wzięła Hydroksyzyne i wzięłam. Spało się super ,ale jak zwykle do 6,a teraz mi głowa pęka. Po 14 przyjeżdzą po mnie Kamil i jedziemy do takiego Marcina. A jeszcze wcześniej musimy mu kupić jego ukochane sajgonki ze smażonym ryżem. Szkoda,że to wszystko jest takie tłuste!
moje dzisiejsze śniadanie :
I ja w sukience chociaż jestem tak zmulona ,że słabo wyszłam :D
I chyba pierwszy raz się nie uśmiecham na zdjęciu!
Dobra ,wracam do rozwiązywania Witowskiego, bo muszę chociaż ze 100 zadań zrobić ;)
ParaTi
18 marca 2012, 12:20jak ślicznie :) jak laleczka z porcelany :) zazdroszcze :)
Willpower
18 marca 2012, 12:14Pięknie Ci w tej sukience! :)
SheIsEvil
18 marca 2012, 12:13wow! ale chudzinka :3
kiciaLove
18 marca 2012, 12:07jaka piękna i chudzinka :) super wygladasz ;*
serafinkaa
18 marca 2012, 12:06Ale cudowna sukienka ! ale uśmiechu to ja nie mogę się tu doszukać niestety :D
LENKA1111
18 marca 2012, 12:01super figurka ;)