Podjełam pewne decyzje co do pracy...
Nawet jeśli się odezwie ten prezes to nie przyjmę tej oferty...
Postanowiłam szukać dalej coś co Mnie bardziej zadowoli.
Szukać będę dalej... a od poniedziałku prawdopodobnie pójdę sobie dorobić,
taka fajna praca 2,5-3 godziny od poniedziałku do piątku... mniej wiecej
od 11 do 12.30-13 :) więc potem mam wolny czas :)
Tak jak mówiłam mój mąż znów nie przyjedzie... zaczyna Mnie
to z dnia na dzień mocno wkur... no ale przemilcze!
to z dnia na dzień mocno wkur... no ale przemilcze!
Karnet na siłownię się skończył... trzeba pomyśleć o nowym :)
Mam już dość dołowania... choć nie zaprzeczę że mąż jest dla Mnie takim
małym motorkiem, i czasem potrzebuję jego naładowania :)
Na szczęście staram się żyć tym co będzie, jak on wyjdzie z tego woja.
--------------------------------------------
Gorąco was pozdrawiam śliczne :)
Brzoskwinkaa
28 maja 2008, 16:07Też lubię... ale Marek tez lubi... właśnie mu dziś na obiad zrobię... ja wypiję kefir... A jakbyś robiła szaszłyki to weź nic nie mow męzowi, dobrze wyczyść wątróbkę i nabij jeden kawałek np. między paprykę i cebulkę... Jak to się zrobi na grilu to z zewnątrz nie wyglada na wątróbkę... Wiesz ja zapomnialam o tej watrobce a nagle jeden kolega się pyta czy jest tu wątróbka (akurat jadł) pozniej spznił się inny kolega i to samo... A zona jednego z kolegów jak nie jada szaszłyków tak wygrzebała tą wątróbkę i resztę dała męzowi... Śmiesznie było! A ja wlasnie sobie przerwe w nauce zrobiłam... Masakara jakieś rzeczy co mnie nie interesują... Gosiu powiedz mi czy podjadanie lub zajadaniestresów ciebie dotyczyło? O ile z podjadaniem sobie radze tak dziś zjadłam całą tabliczkę czekolady... No mialam sobie podzielić na 2 dni, ale się wkurzylam i zjadlam dziś calośc... Hm... pocwiczę naturalnie wieczor, ale nie mam wyrzutów sumiena... Po prostu mi się należało... Szkoda tylko, ze wczoraj gril, dzis czekolada... ale na jutro juz nie mam zaplanowanych wpadek, bo nie ide na zakupy, bo bylam dziś 2 razy :P
JoannaGR
28 maja 2008, 15:49oczywiście żartuję :-), ale zmężnieje i wogóle hahahhaha, tak mówią. Ja tam jestem za wojskiem zawodowym a nie zmuszać młodych w wieku poborowym coby swoje odpękali a potem i tak z tym wojskiem nic nie będą mieli wspólnego. Nie przejmuj się niedługo pewnie wróci i ahhhh.... jakieś super powitanie pewnie będzie :-)
dgamm
28 maja 2008, 15:47...ja jeszcze uzbroje sie w cierpliwośc...PAPPA!
gduska
28 maja 2008, 15:42Hej Gosiu:-) Ciesze sie, ze w ogole mas ztyle ofert co do pracy i ze masz mozliwosc tak sobie przebierac;-) W jakiej branzy w ogole szukasz?Poza tym wspolczuje co do rozlaki z mezusiem..kiedy konczy sluzbe?Nie dalo sie nic zrobic zeby w ogole tam nie szedl?
dotinka1982
28 maja 2008, 15:36Zapomniałam dodać o wielkim łóżku małżeńskim , bo teraz śpimy na kanapie rozkładanej. A ta na 4 osoby będzie za mała- już teraz jak Jula nam wlezie do wyrka to jest bardzo ciasno- wręcz na styk;-)
dotinka1982
28 maja 2008, 15:34W zasadzie to przed naszą wprowadzką - około 5lat temu teść wyremontował cały domek, ale... okazało się że trzeba będzie dla Julki pokoik zrobić, żeby miała już swój- no to trzeba postawić ściankę działową w pokoju gdzie kiedyś były 2 pokoje, ale tata zrobił z nich 1 duży. No i trzeba odmalować, bo łapska Julki są na wszystkich ścianach. No a jak już bierzemy sie za remoncik, to chcemy założyć panele w pokojach, bo teraz mamy linoleum, no i kupić Julce łóżeczko nowe- dla przedszkolaków, i jakiś mebelek na zabawki, no i jeszcze szafke do kuchni nad zlewem i zmywarką, aby móc tam trzymać preparaty do czyszczenia (teraz stoją w szafce przy śmietniku, ale Julka wie że tykać ich nie wolno-wiec nie tyka, a nie wiadomo czy Wikusia będzie taka grzeczna, więc wolimy to przełożyć). No i ogólnie jakaś dodatkowa szafka do łazienki sie jeszcze przyda- no bo dodatkowy członek w rodzinie do korzystania z tego pomieszczenia i jak już tak się zabieramy do remontu to mąż stwierdził ze dobrze by było mieć nową lodówkę, mikrofalówkę i szafę komandora w przedpokoju...co do innych sprzętów - zobaczy się po remoncie jak z kasiorą będzie bo plazma i nowa kuchenka na razie nie są niezbędne, ale nie powiem ze cieszyłyby moje oko;-) Tak więc widzisz że przed nami sporo pracy... chociaż raczej powinnam powiedzieć ze przed moim mężem , bo ja na czas remontu pryskam z Julką nad morze ;-))) Pozdrowionka!
TezSzukamSzczescia
28 maja 2008, 15:15Taaak :-) Codziennie jeżdżę na rowerze, przynajmniej 1,5h. Zazwyczaj powyżej 40 km :-) Tak dla relaksu, ale ostatnio bez pojeżdżenia na jednośladzie mam zły humor, więc stało się to nawykiem :P Kiedyś biegałam i z dużymi sukcesami, ale odzwyczaiłam się :-) Planuję robić ćwiczenia na brzuch też, tylko jakoś nie mogę się zmusić... :P A co Ty robiłaś? :-) Może coś polecasz? :P
nitusia
28 maja 2008, 15:02a z moja dietka do poniedizłku jest luz( to zncazy bez przesady) ale wykupiłam sobie dietke vitali na 1 miesiąc tak jak 2 lata temu to wtedy mnie najbardzije zmotywowało, no a teraz jeszcze troszke spokoju a od poniedizłku bedzie ostra jazda z dietką vitali heehhe, a u cibie widze ze poważne deczje sa podejmowane, no i dobrze szukaj czegoś co bedzie ci sprawiac radość albo chociaż coś co by cię nie denerwowało , pozdrawiam
cassidy
28 maja 2008, 15:01Bluzeczkę kupiłam w C&A za 69 zł, były jeszcze inne kolory, ale czarny najładniej wyglądał:) Taaak, a ja dbam o dzidzie:D
TezSzukamSzczescia
28 maja 2008, 14:52No to świetnie :-) Ogromnie mnie zmobilizowałaś :-) Pozdrawiam serdecznie :-))
gosiasek
28 maja 2008, 14:52oj... nie na darzę dzisiaj :P
mirmurka
28 maja 2008, 14:48Dzieki za pocieche dobra kobieto!!! Jak zobaczylam Twoj pamietnik,to od razu poczulam sie lepiej. Naprawde super Ci poszlo!!!!GRATULACJE!!!!
niunia007
28 maja 2008, 14:47a co to miala byc za praca ta co maja dzwonic?? a ta co teraz masz na te 3h to co to bedzie?? ale ja ciekawska jestem :P wiesz, masz racje, ze nie ma sie co dolowac!!! czas szybko minie i mezulek juz na zawsze bedzie przy tobie zobaczysz!!! i zawsze bedziesz naladowana pozytywna energia :) buziolki dla ciebie!!!
cassidy
28 maja 2008, 14:46Dlatego, że ja dźwigam po 20-30 kg do 30 razy dziennie w pracy, już nie wspomnę o paczkach do 20 kg:) Trudno, żebym w ciązy takie ciężary dźwigała i podnosiła na wysokośc 30 cm po czym wywalała taki worek na blat...
TezSzukamSzczescia
28 maja 2008, 14:39Dziękuję :-) Świetnie wyglądasz :-) I masz fantastyczny brzuszek ;-))
guniaa17
28 maja 2008, 14:33widze ze juz osiagnelas swoj cel:D gratulacje:) Mam nadzije ze i ja sie kiedys tego doczekam...
gosiasek
28 maja 2008, 14:30super vitalijkowa mamusia :)
cassidy
28 maja 2008, 14:18Zaczęło się od sraczki i wysokiej temperatury, potem były próby wymiotne, ślinotok w nosy, brak apetuuty, schudłam dwa kilogramy,ale juz przytyłam spowrotem:D A teraz jest ból brzucha związany z powiększaniem się macicy:)
gosiasek
28 maja 2008, 14:12jak mi by było smutno bez was dziewuszki wiecie?
cassidy
28 maja 2008, 14:12Jutro po 18 będe już po USG, więc na pewno coś naskrobie, a może nawet zamieszczę zdjęcie USG;)))