I po weekendzie :) Byłam na wsi , i w sobotę, i w niedzielę się uczyłam ,a właściwie rozwiązywałam zadania z chemii. Jutro już muszę się pakować na wyjazd ,chociaż dopiero w czwartek rano wyjeżdżam ,bagaże muszę już oddać tacie w środę ,a we wtorek się nie będę z nim widzieć ,więc zostaje tylko jutro na wspólne pakowanie się :) Właściwie nawet nie wiem gdzie mam schowany kombinezon ,nie mam rajstop ,nie wiem gdzie są moje buty narciarskie ,nie wiem nic ! Jutro będzie wielki bałagan. Nie zamierzam jakoś bardzo ograniczać się jeśli chodzi o jedzenie na wyjezdzie , biorę buty treningowe i jak coś to skoczę najpierw popływać ,potem na siłownie,a na końcu do sauny na relaks :) Fajnie by było jakby w hotelu był ktoś ciekawy :))
Zamieszczam zdjęcia z dzisiaj :
śniadanie :
-otręby pszenne (dwie łyżki)
-pół paczki śliwek
-ser biały z jogurtem i brązowym cukrem
-dwie kanapki:
1)z sałatą ,szynką wiejską ,rzodkiewką ,ogórkiem
2)z sałatą ,szynką wiejską ,rzodkiewką ,pomidorem i cebulką
-pół jabłka
II śniadanie : talerz owoców
obiad:
-krem pomidorowy z jogurtem naturalnym
-kurczak z teflonu , brokuły ,fasolka ,rzodkiewka ,papryka.
kolacja:
omlet z 2 białek i dwój całych jajek ( dwa żółtka poszły na maseczkę do włosów) z pieczarkami ,szynką ,serem żółtym i mozzarellą.
-fasolka ,szynka wiejska , kalarepa ,rzodkiewka ,trochę pistacji.
Dzisiaj jak wróciłam zrobiłam sobie domowe spa :) Zrobiłam sobie maseczkę na włosy z żółtek ,olejku rycynowego i oliwy , peeling enzymatyczny , maseczki i dłuuugą kapiel ,zrobiłam pedicure i manicure, depilację woskiem ( auuu) i dokładnie wysmarowałam się wszystkimi balsamami i olejkami. Powinnam to robić dużo częściej ! :)
Dzisiaj podczas mojego domowego spa w czasie słuchania energetycznej muzyki poczułam zbliżające się wakacje. Od razu ma się więcej energii do życia. Niestety co roku jest tak samo. Mam ochotę zwiedzić cały świat i cały czas podróżować ,a nikt z moich znajomych nie może mi towarzyszyć ,bo niestety takie wypady są dość kosztowne. Zazwyczaj cały rok odkładam ,żeby w wakacje móc zaszaleć ,rodzice też zawsze mi dość dużo fundują... Zawsze jestem rozczarowana tym,że chciałabym dużo,a niewiele mogę. Coraz popularniejsze staje się wyjeżdzanie właściwie bez żadnych znajomości i liczenie na to,że ktoś jest w takiej samej sytuacji ,w końcu w wakacje zawsze zawiązują się fajne znajomości. A jak jest u Was ? Niektórych nie kręcą takie wyjazdy ,wolą siedzieć we własnym mieście i widzieć wciąż to samo ,a mnie właśnie cały czas ciągnie do czegoś nowego. Poznawanie nowych kultur i te wszystkie wspaniałe widoki to jest to co kocham,szkoda ,że mało kto podziela moje zainteresowania :)
A tak w ogóle codzienne dwie łyżki otrąb popite wodą i zagryzione 100g śliwek suszonych rozwiązują mój problem. Teraz jest świetnie ,czuję się lekko ! Nareszcie! :))
Mykam,trzymajcie się !:)
fuckitall
8 lutego 2012, 21:41hej mam pytanie możesz napisać mi przepis na tą zupkę z pomidorów ;d ? jak mogłabym prosić na pocztę borek310@tlen.pl . z góry dzięki
chicademalaga
7 lutego 2012, 14:06JA mam ten sam problem!!! Ale w tym roku byłam z moimi kumpelami z klasy w Hiszpanii i z siostra i jej towarzystwem. Było super, no ale k, w tym roku chcemy na Ibizę i nikt nie ma kasy, chociaż jedzie mój kolega, koleżanka, siostra i kuzyni, ale nie wiedzą jeszcze na 100%, czy na pewno;/ nigdy nie mam mnie w domu w wakacje i to mi się właśnie podoba:D:D tylko przez takie wyjazdy i wakacje przytyłam nieźle, bo wiesz- niezdrowe jedzenie, %, inne pory posiłków itp. Ale i tak warto:D
Mafor
6 lutego 2012, 21:59Ja trz uwielbiam podróże, na szczęście moj mąż też :)
CaramelVanillaa
6 lutego 2012, 19:42widzę, że zapowiada się ciekawy wyjazd :) a co do wakacji to fajnie co roku jechać w nowe miejsce bo mozna doweidzieć sie wielu ciekawych rzeczy. Sama chętnie bym robiła takie wypady ale niestety finanse nie pozawlają :/
niedostepnaa
6 lutego 2012, 19:24Mam tak samo z wakacjami, ale wybawieniem okazał się tu były chłopak. Mimo, że nie jesteśmy już razem, zawsze miło spędzamy razem czas i wyjeżdżamy w przeróżne miejsca. W tamtym roku odwiedziliśmy Rygę, rok wcześniej byliśmy na Krymie, a którejś zimy w Egipcie, często wybieramy się na narty. Zawsze można poszukać, ktoś się w końcu trafi :-)
adveenture
6 lutego 2012, 18:50u mnie działa jabłko popite wodą:) albo na noc zalewałem dawniej suszone śliwki wrzątkiem i rano piłem wodę:P ale to pewnie znałaś:)
Hrisnowflakesto
6 lutego 2012, 17:53ja mam tak samo ;( chyba tylko ze 3 razy bylam gdzies z kims znajomym. tak o musze sama. w sumie nie jest zle bo mozna poznac ludzi, nie masz 'przszlsci' ; D jakby co, pisz! ;))
Tysiia
6 lutego 2012, 16:24fajne Twoje fotki z jedzeniem, smakowite i apetyczne zresztą jak zawsze!:)))) śliwki na mnie też działają zazwyczaj ;) a świat jest piękny sama uwielbiam zwiedzać...zawsze robię to z Michem i znajomymi:))) może i na te wakacje trafi Ci się ktoś ciekawy do tych przygód czasu masz jeszcze sporo:))))))
truskaaweczka
6 lutego 2012, 16:20oo tak... maseczka do wlosow :) dzieki za inspiracje :) juz teraz wiem co bede robiła z tymi zoltkami ktore mi zostaja :)
mamciaaa
6 lutego 2012, 13:18jedzonko pyszne, też marzę o wakacjach oddalonych od mojego miasta o min. 500km, ale na razie to tylko marzenia, mam nadzieję że Tobie uda zaszaleć, pozdrawiam!!!
nataliaccc
6 lutego 2012, 13:14Ty masz taką możliwość by wyjeżdżać inni niestety nie. I ja mimo, że bym chciała to jednak nie mogę, bo zawsze inne wydatki są bądź coś innego:/
Sensii
6 lutego 2012, 12:06mniam mniam :D aż ślinka cieknie. ;p pyszności;))
Bahna
6 lutego 2012, 10:58Udanego wyjazdu! Świat jest piękny i ciekawy, zobacz jak najwięcej!
coraz.bardziej.piekna
6 lutego 2012, 10:30u Ciebie zawsze tak apetycznie ;)) tez planuje zrobić domowe SPA :) to jest przydatne i dla ciała i ducha :) Ja bym sama nie wyjechała, chciałabym miec pod ręką chociaż jednego znajomego :))
Obsesja.
6 lutego 2012, 10:30hm.. ja, ja lubię zwiedzać, poznawać nowe miejsca ale.. na początku bez znajomych jest mi trochę ciężko. ostatnio postanowiłam sobie, ze będę bardziej otwarta na nowych ludzi, nowe znajomości.. czasem bardzo bym chciała kogoś poznać ale po prostu brak mi odwagi i pewności siebie. jak to bywa, wśród znajomych jestem dość odważną dziewczyna, a jak przyjdzie co do czego boje sie nowych twarzy. sama nie wiem czemu.. co do tej maseczki z żółtek mogłabyś mi dokładniej opisać jak ja robisz..? bo chętnie bym sobie taka zrobiła..:)
BrzydUlaaaa
6 lutego 2012, 10:14to świetnie :) też mam takie problemy i w sumie też bym skorzystała chociaż z pomocy tych śliwek :) hehe bo akurat dostępu do otrąb nie mam. Co do twoich planów na wakacje też tak zazwyczaj mam, ale jak przychodzi co do czego to każdy ma inne plany i po prostu wystawiają mnie do wiatru. Niestety na dalsze wyjazdy nie posiadam funduszy. Akurat te wakacje chcę poświęcić na zarobienie pieniędzy :) mam nadzieję, że z biegiem czasu to się zmieni :)
Tulipanoza
6 lutego 2012, 10:02w czasie wakacji to ja pracowałam i tak było do ok. 27 roku życia, bo wakacje to czas gdy można zarobic na szkołę ale miałam znajomych co wyjezdżali bez większych pieniędzy stopem do Hiszpanii, Chorwacjii, Włoch z plecakiem na plecach i uśmiecham a potem opowiadali o podróżach. ja lubię podróżować ale raczej rowerem po Polsce, co prawda i ja zwiedziłam troche świata a brak pieniędzy to tylko wymówka ale za to najłatwiejsza. Wiem, że jak się czegoś chce to się spełni i znajdziesz grupke ludzi, którzy tak jak ty lubia takie podróże bez względu na zasobność portfela.
voyage1979
6 lutego 2012, 08:46a to widzę, ze zainteresowania podobne mamy. Jestem lekarzem i uwiielbiam podróżować. Co do nauki- jesteś dużo bardziej pracowita ode mnie, uczysz się znacznie więcej. ja jakoś zawsze znalazłam sobie coś oprócz... ;) Podróże to pasja , która pochłania najwięcej mojego czasu i pieniędzy. Co do znajomych- tez byl czas, ze nie bardzo miałam z kim jezdzic. Pózniej się pozmieniało, teraz wyjezdzam z moją rodziną a znajomych mam właściwie tylko takich, których fascynują podróże. w wymówki o braku kasy nie wierzę. Znam ludzi, którzy kupują wypasione samochody...nowe plazmy...a na podróże ich nie stać. To kwestia wyboru, i tyle. Będąc studentką jezdziłam. Niskim kosztem , ale jezdziłam. jak się chce to można. Powodzenia
emidi
6 lutego 2012, 08:46Ta zupa pomidorowa musiała byc pyszzna :D Ja pakuje zawsze otręby do owsianki, wczoraj nawet do klusek... :D Zazdroszcze wyjazdu na narty :D Ja byłam w gorach w tym roku niestety tylko na weekend, 2 dni jeżdżenia to troszke mało, ale tez sie nie musiałam ograniczac a waga nie podskoczyła. Jak sie jeździ pół dnia to mozna jeśc te knajpkowe/hotelowe porcje i jest oki :) Ja trzymałam sie tylko tego: żeby nie jeśc słodkiego. Zawsze na sniadanie musli z jogurtem lub mlekiem, bo jak bym zaczeła jesc kanapki to bym popłyneła, niestety tak na mnie działają... ;/ Pozdrawiam! :)
barbra1976
6 lutego 2012, 00:19tez kiedys ladowalam na glowe zoltka i olejek rycynowy+reklamowka i tak kmilka godzin.dawno.zapach pamietam do dzis.a i jeszcze sok z cytryny bo do blond.ale robil siano wiec zrezygnowalam:)olejek rycynowy ladowal tez na rzesach.