Cześć Wam!
Co u Was?
Długo nie pisałam , wyjechałam od razu w piątek po szkole i nie miałam dostępu do internetu.
Zaczęły mi się FERIE ! Nareszcie odpocznę ! Chciałabym jechać z koleżanką na zakupy i kupić sobie jakieś szałowe ciuchy,póki mam sporo funduszy,bo z tego co zauważyłam wydaję kasę tylko na jedzenie, książki ,lakiery do paznokci i kosmetyki. jedzenie zjadam ,książki kiedyś będą nieprzydatne (np zbiory zadań do matury) ,lakiery się zestarzeją ,a kosmetyki się skończą. A w ubraniach chociaż będę szałowo wyglądać :))
W szkole powiedzieli nam,żebyśmy przygotowywali się chociaż 5 godzin dziennie ,2,5 godz z biologii i 2,5godz z chemii. Na razie w weekend siedziałam tylko nad chemią i przerobiłam naprawdę dużo zadań (z 300?) Jutro mam dość ciężki dzień ,bo idę na dodatkowe :
11-14 biologia
15-17 chemia
i jeszcze dzisiaj muszę coś poczyta żeby się przygotować i przede wszystkim oddać arkusze które dostałam od korepetytorów. Pod koniec wolnego jadę z tatą do hotelu ze spa w góry ,ma być -20stopni,więc pewnie na stok nie wyjdziemy tylko będziemy siedzieć w hotelu. Z resztą mój tata jeździ tylko na oślich łączkach,a ja sama nie lubię jeździć.
W piątek bałam się tego niemieckiego,ale nie dałam się i poszłam na lekcje. Pani jak zwykle niemiła ,ale jakoś przeżyłam. Chciała pytać ,ale jakoś ją klasa ugadała i po feriach będzie nas cisnąć.
Chciałam mamie dzisiaj zrobić niespodziankę i przygotować pierożki gotowane na parze z serem feta i szpinakiem,ale nigdy tego nie przygotowywałam,a na internecie te przepisy nie zachwycają ,muszę poszukać jeszcze dokładniej i coś wymyślić. Może jadłyście kiedyś takie ?
Nie robiłam zdjęć każdemu posiłkowi ,dlatego mam tylko niektóre i co gorsza nie pamiętam co jadłam w dane dni.
Piątek
śniadanie:
kolacja:
sobota
śniadanie:
II śniadanie:
''obiad'':
kolacja:
warzywa ,migdały ,omlet z pieczarkami ,szynką i żółtym serem.
niedziela:
śniadanie:
IIśniadanie : talerz owoców
''obiad'':
makrela ,krem z pomidorów, rzodkiewka ,migdały ( potem jeszcze podjadłam orzeszków i warzyw)
kolacja:
duży serek wiejski z ogórkiem ,pomidorem i rzodkiewką + warzywa.
poniedziałek
śniadanie\
jabłko,pomelo ,cała paczka (250g) śliwek suszonych
trzy kanapki:
1)z serkiem białym ,rzodkiewką ,pomidorem i cebulą
2) z wędliną z kurczaka wędzonego z rzodkiewką ,pomidorem i cebulką
3) z wędliną z kurczaka wędzonego z rzodkiewką i ogórkiem
rzodkiewka ,ogórek
II śniadanie :
Migdały mają taką dziwną skórkę,bo je oblałam wrzątkiem żeby łatwo odeszła.
chipsy z szynki konserwowej zapieczone z żółtym serem ,ogórek ,rzodkiewka ,migdały.
Chipsy wyszły pyszne ! Dużo lepsze od tych bez sera ,a uzyłam tylko jednego plasterka sera żółtego. Kupuję taki ser w cieńszych plastrach. Wtedy wiem,że zamiast jednego plasterka normalnego mogę dodać 4 takie cienkie i zawsze równomiernie się rozłoży ,np w omlecie. (Bo gdy uzywam normalnego sera w jednym miejscu go czuć ,a w innym miejscu go nie ma wcale).
Ostatnio miałam duży problem z wyprożnianiem ,wlaściwie zawsze go miałam,bo załatwiam się raz w tygodniu ,ale teraz doszło do tego,że 3 tygodnie nie byłam w wc! Wiecznie mnie boli brzuch. Dlatego do każdego śniadania jem otręby i baaardzo duzo śliwek. Już nawet nie patrzę na to,że to węglowodany i to dość kaloryczne i niezdrowe ,bo suszone owoce nie są zbyt zdrowe przecież ,ale chcę mieć po prostu ten problem z głowy. I pomaga :) Dziwię się trochę,bo jem dużo błonnika, nie siedzę tylko cały czas na tyłku , piję przynajmniej 2 litry wody itd ,wszystkie zasady są spełnione,a jednak problem jest.
Muszę kończyć ,bo jeszcze odkurzanie ,a właśnie jestem w trakcie prania wszystkiego. Wczoraj prasowałam chyba 3 godziny ! A dzisiaj już jest sterta rzeczy do wyprasowania ! Muszę przygotować obiad dla rodziców,kurze pościerać i się jeszcze pouczyć. Będę później:) Trzymajcie się!
luesa
30 stycznia 2012, 22:26Pytanie odnośnie jabłek, nie wzdyma Ci brzucha? Ja jak zjem dwa czuje się jak beczka, a uwielbiam je i mogłabym ze 4 na raz zjeść :) Podziwiam Cię za tą naukę! Nie ma bata żebyś się nie dostała na stomatologię, mało tego mogłabyś spokojnie ciągnąć dwa kierunki :) Dietetykę tak dla przyjemności. A jeśli chodzi o wypróżnianie to wiem jaki to ból... Dwa razy w tygodniu max! :/
Mafor
30 stycznia 2012, 21:16No w koncu masz ferie :) Zazdroszcze wyjazdu. Ja sie wymarzlam na nartach mimo że nie bylo dużego mrozu, ostatni wyjazd nawet sobie już odpuściłam ;) Może pogoda jednak nie bedzie taka zla :) No sle hotel SPA też ma swoje zalety!
Paaulina94
30 stycznia 2012, 20:03pysznie wygląda to wszystko :D
niedostepnaa
30 stycznia 2012, 19:40A i zapomniałam jeszcze coś dopisać, mój brat na podobny problem jak Twój pił chyba pół łyżeczki [ raz na dwa dni] oleju parafinowego i pomogło, ale musiałabyś dokładnie poszukać w internecie :-)
niedostepnaa
30 stycznia 2012, 19:39Mrozy są dziś niemiłosierne. Pogoda w internecie i tak mam wrażenie, że kłamie. Rano w Szczecinie było -12 stopni, gdzie zazwyczaj jest najcieplej. Tragedia. Zazdroszczę Ci, że masz teraz ferie, ja już jutro wracam do szkoły [dzisiaj miałam jeszcze "wolne"]. Na pewno się dobrze zabawisz jak ja na swoich :-) Masz rację z ubraniami, teraz można cudeńka w sklepach wyszukać, nowe kolekcje się już zaczynają pokazywać! Podobno to nie szata zdobi człowieka, ale z drugiej strony jak są traktowani ludzie, którzy wyglądają byle jak? A co do książek do matury, szukałam jakiejś ciekawej biologii, bo obecnie żadna nie zaspokaja w 100% moich potrzeb i wymagań, polecasz coś? :-) Zależy mi głównie na powtórkach, bo ogólnie mam już praktycznie całą ogarniętą.
chicademalaga
30 stycznia 2012, 19:263 godziny prasowania? Haha grubo:D co do wypróżniania się to spróbuj pic wodę przegotowaną, letnia, przynajmniej 2 litry dziennie. Mi trochę pomaga, ale trochę, bo teraz to nawet śliwki nie pomagają. Ale jak jesz za dużo otrębów (można max. 3łyżki dziennie, na każdą łyżkę przypada szkl. wody) to może cię nieźle zapchać. Także z otrębami to też uważaj. Te chipsy są super:D muszę je wypróbować :D w ogóle podziwiam cię za to, że jesz tyle jabłek, ja w sumie za nimi nie przepadam, zjem tylko od czasu do czasu, do owoców i warzyw często się zmuszam. Pierogi ze szpinakiem? Mmmmm :)
adveenture
30 stycznia 2012, 18:48o cholera! a to ja myślałem, że mam problemy z wypróżnianiem bo chodzę raz dziennie, max raz na dwa dni.. widzę, że nieźle ciśniesz do tej matury.. ale świetnie ją zdasz:)
farewell15
30 stycznia 2012, 18:45Hm czego? :) Świat należy do odważych! Później nie będe miała już prawdopodobnie takiej okazji na wyjazd do USA :)
Chesill
30 stycznia 2012, 17:07śliwki i woda gazowana? tosz to zestaw wybuchowy:D!
farewell15
30 stycznia 2012, 17:00Kiedyś kupiłam przepyszne pierogi w Lidlu, właśnie z fetą i szpinakiem, ale normalnie ich nie można tam kupić. Były idealne! Przygotowywało je się w piekarniku, ponieważ były wykonane z ciasta francuskiego. Od razu poleciał do sklepu kupić ich więcej, ale nie było ;( Na szczęście dosyć łatwo można je samemu przygotować ;) / Wracając do naszej ostatniej rozmowy, czyli o planach na długie wakacje- slyszałaś o programie au pair? Bardzo fajna i ja na 90% biorę w niej udział :)
Sensii
30 stycznia 2012, 16:15kurcze, muszę sobie takie czipsy zrobić bo wyglądają mega apetycznie. :D
Obsesja.
30 stycznia 2012, 16:12kurcze, kobieto, a kiedy ty masz czas dla siebie, na odpoczynek? widać ze jesteś bardzo dobrze zorganizowana, czego zazdroszczę. tez mam teraz ferie-zamierzam leniuchować w domu. :) a te chipsy chyba sobie dziś zrobię :P
Chemiczka83
30 stycznia 2012, 15:53spróbuj dodawać np. siemię lniane do potraw lub pić zje po prostu. Na wypróżnianie też dobre jest połączenie: szpinak gotowany + tarte jabłko.
itsDrama
30 stycznia 2012, 15:30Skąd Ty czerpiesz siłę na to wszystko ?! ;ooo
Beatky
30 stycznia 2012, 14:57Kochana owoce suszone są zdrowe, to kandyzowane są w otoczce cukrowej są niezdrowe. Suszone morele czy śliwki na problemy z wypróżnianiem jak najbardziej. Ale dziwię się, jesz sporo warzyw, nie powinnaś mieć z tym problemu. Ja przynajmniej raz dziennie, rzadko co drugi dzień. Uważam, ze powinnaś udać się do lekarza. To wstydliwy problem, ale takie coś grozi w przyszłości rakiem jelita grubego. Na początek wypróbuj to (zawsze pomaga mojej mamie): łyżka nasion lnu moczone całą noc w wodzie wypij na czczo. Popij jeszcze płynem. Mam nadzieję, że pomoże :*
Tulipanoza
30 stycznia 2012, 13:56ja codziennie na śniadanie jem owsiankę a potem na przekąske jabłko w pracy i nie mam problemów z WC chodze codziennie. Kiedyś miałam takie problemy ale wprowadziłam codzienna owsianke do diety i problemy sie rozwiązały. Czasem do owsianki dodaje suszone śliwki jakoby dla smaku i pomocy w wc. powodzenia
cottage
30 stycznia 2012, 13:56o kurde 3 tygodnie to naprawde bardzo dużo, ja też jakiś czas miałam straszne problemy i kupiłam polecany przez koleżankę colon C i na prawdę mi pomógł, także z czystym sumieniem mogę Ci polecić, Nie przeczyszcza, a reguluje.
Agniech89
30 stycznia 2012, 13:08Jak dla mnie niczego w nim nie brakuje... może dla niego normalne jedzenie to wszystko w majonezie i w panierce....
Agniech89
30 stycznia 2012, 12:44Suszone owoce są zdrowe, ale też kaloryczne:) I to drugie to w sumie ich jedyny minus:) Ja czasem muszę się ratować xenną, bo ponoć jak się chodzi do kibelka góra 2x w tygodniu, to już można mówić o zaparciach i chyba trzeba iść do lekarza... no ale ja lekarzy tak nie lubię...
kllamka
30 stycznia 2012, 12:44Fajnie wyglądają te chipsy xd Zazdroszcze tak fajnie spędzonego czasu z tatą za jakiś czas ;) I udanych ferii.