Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Różne dzieci tych samych rodziców


Kiedy moje dzieci były małe, rytualnie niosłam rano do sypialni jedną butelkę z mlekiem, drugą z kakao, a trzecią z soczkiem. W ten sposób wyhodowałam na tych samych genach trzy różne modyfikacje. Dzisiaj, gdy proszę, żeby posprzątały w pokojach, bo ksiadz po kolędzie będzie skanował mieszkania, otrzymuję trzy różne odpowiedzi.

Najmłodszy "grzeczny" Kacperek zrywa się do roboty od razu, upycha parę najbliższych rzeczy, po czym błyskawicznie opada na fotel przed komputerem jak zaczadziały. Efekty otrzymujemy, posługując się metodą wielokrotnych powrotów i metodą palcową ("Zetrzyj to! I to i tamto także. A o drugiej półce zapomniałeś?").

Średnia "krnąbrna" Ewa z miejsca odpala mi: "Nie mam ochoty! Nie jestem wafel. Ksiądz nie roentgen, jeśli go tu sama nie wpuścisz, przez mury się nie połapie." Ten osobnik wymaga bardzo precyzyjnego wyznaczenia godziny "W" i szybkiego wycofania się. Jeśli bez sensu, tak "dla kontroli" zjawiamy się w pokoju wcześniej, widok syfu-constans powoduje, że zalewa nas krew i bluzgi. O dziwo, o godzinie "W" wszystko jest OK.

Najstarsza "niefrasobliwa" Ala łagodnie mówi: "Zaraz to zrobię, mamusiu." Kilkanaście lat doświadczeń i już się nauczyłam, że "zaraz" to taka duża bakteria, która pamięć wyżera. Nie trzeba się denerwować, wystarczy tak jeszcze ze dwa razy krzyknąć z kuchni "Aluniu, sprzątasz?".  

 

Wizyta księdza, to dobry pretekst, by pobudzić sumienia i ręce domowników. Jeżeli tylko stosować trzy odrębne instrukcje obsługi, nawet nie trzeba używać słów wypolerowanych przez wieki niewolnictwa.

 

  • Larky

    Larky

    15 stycznia 2012, 14:34

    A ja wciaz sie zastanawiam co w koncu zadziala na moich urwisow:)

  • Avelina

    Avelina

    15 stycznia 2012, 14:33

    Świetnie napisane, przez lata doświadczeń wiesz jak rozpracować dzieciaki :)

  • Jennifer.Lo

    Jennifer.Lo

    15 stycznia 2012, 14:16

    Fajny tekst :)

  • NaMolik

    NaMolik

    15 stycznia 2012, 14:13

    u mnie w domu tez tak było, nas była czwórka i każdy reagowal inaczej, ja należalam do modelu, M: posprzataj kocana bo bedzie koleda! JA: juz posprzatalam, nawet bez kolendy :) i własnie to moja M. najbardziej zastanawiało :)

  • natuuss

    natuuss

    15 stycznia 2012, 13:44

    To brzmi jak instrukcja obsługi pralki xD Fajny tekst :)

  • Kasia3168

    Kasia3168

    15 stycznia 2012, 12:55

    Widzę że u ciebie jest z tym sprzątaniem u dzieci jak u mnie. Nie mogę się doprosić czasami... Ale mam inną strategię na sprzątanie lepszą niż ksiądz ;) Ja to biorę miotłę i wszystkie zabawki zgarniam na kupkę na środek pokoju i jak nie posprzątają po prostu zabawki pala się w piecu. Ale na szczęście zaraz zabierają się do sprzątania i jest git ;)

  • Jagodziana1981

    Jagodziana1981

    15 stycznia 2012, 12:44

    Hah uśmiałam sie , świetny wpis, moje dzieci mają tak samo :))

  • sasanka77

    sasanka77

    15 stycznia 2012, 11:58

    Strategia musi być :)

  • ssandra2012

    ssandra2012

    15 stycznia 2012, 11:16

    to co piszesz i jak znasz swoje dzieci bardzo mi się podoba!!!!

  • ssandra2012

    ssandra2012

    15 stycznia 2012, 11:14

    jak ja zawsze chciałam mieć większą rodzine, rodzeństwo!!!!Niestety nie miałam!!! Teraz jestem mamą i też chciałabym mieć z trójkę dzieci! Po pierwsze mój facet już nie chcę wiecej!!! Być może jest tak jak mówi że nie chcę by się nademną znęcali lekarze!!! :) No było coś takiego urodziłam dwa tygodnie po terminie i te wszystkie rzeczy które Ci robią nie należa do przyjemności!!!Ja płakałam a on ze mną prawie!!!!

  • jendraska

    jendraska

    15 stycznia 2012, 10:46

    rewelka te twoje opisy;))) Pozdrowionka:)

  • AmarLaVida

    AmarLaVida

    15 stycznia 2012, 10:36

    Najważniejsze, to dobra strategia ;)

  • takaja27

    takaja27

    15 stycznia 2012, 09:53

    hahahha, fajne sa te twoje anegdotki :)

  • kasiam567

    kasiam567

    15 stycznia 2012, 09:49

    Uwielbiam Pani pamiętnik :)

  • galadriela56

    galadriela56

    15 stycznia 2012, 09:23

    Doslownie jak bym o mojej mafi czytala, najrozsadniejsza jest u mnie najmlodsza cora.

  • surpresa

    surpresa

    15 stycznia 2012, 09:11

    Uwielbiam czytac Twoje notki ;)

  • rennie1933

    rennie1933

    15 stycznia 2012, 08:45

    :D:D:D:D jakbym siebie i moje rodzenstwo widziala!!!! tez mam siostre "zaraz" brat "mam czas, nie pali sie" druga siostra"to niech sam sprzatnie jak mu przeszkadza":D:D:D a ja sama tez jak sie od razu nie wezme, to "nie mam weny" mnie dopada, a mama biegala za nami i "rusz sie!" "wiem ze masz czas" :D:D:D "i jak zaczniesz to i wena sie w tym balaganie znajdzie":D:D:D:D:D:D:D milej niedzieli!!! lubie czytac twoje wpisy:D:D:D pozdrawiam!!

  • zosienka63

    zosienka63

    15 stycznia 2012, 08:39

    Świetnie , znasz swoje dzieciaki , a one na pewno ciebie i wiedzą na co sobie mogą pozwolić . Jak się domyślam to zostało posprzątane ? pozdrawiam . Stasia

  • MajowaStokrotka

    MajowaStokrotka

    15 stycznia 2012, 07:52

    Najważniejsze to rozpracować przeciwnika:)Pozdrawiam!

  • scavenger

    scavenger

    15 stycznia 2012, 00:43

    Ja tez miałam dzisiaj ksiedza po koledzie, a w sprzataniu jestem gorsza od Twoich dzieci. Średnio sprzatam raz na ? 10-15 dni. I UWAGA: Z tego sie nie wyrasta = nie lubiłam sprzatc jako dziecko, teraz mam lat 26 i tez nie lubie sprzątać.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.