Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Cudownie...ida święta ale...
20 grudnia 2007
... ale u mnie nie jest dobrze ( jeśli chodzi o dietę a właściwie jej brak).
Nie wiem co się stało?
Jakoś te stare, złe nawyki tak po wolutku się do mnie wkradały, aż stwierdziłam, że są znowu, że dopadły mnie.
Wstyd mi....
Nie chcę się jednak poddać.
Pragnę na nowo odnaleźć w sobie siłę.
Ja ciągle szukam sposobów by nie ulegać pokusom.
I ciągle im ulegam.
Podziwiam wiele z Was i wymienię tu choćby Kwiatuszka i Wiesinkę.
One cały czas trzymają dietę i tak ładnie tracą kilogramy, i to od tylu miesięcy.
Nisko chylę czoła.
Co ze mną jest nie tak, że odpuszczam?
Jaki ja popełniam błąd?
Widziałam efekty w wyglądzie, samopoczuciu.
Czułam się dowartościowana.
A i mój stan fizyczny miał się dużo lepiej.
Więc co się stało?
Może Wy znajdziecie odpowiedź?
otulona
21 grudnia 2007, 18:41Wszystkiego Najlepszego! <img src="http://img132.imageshack.us/img132/1673/12w7mwgazb0.gif">
jolakuncewicz
21 grudnia 2007, 12:53Życzę Radosnych Świąt Bożego Narodzenia !Jolanta.
wiesinka
21 grudnia 2007, 00:05O odchudzaniu postanowiłam, jak był wieczór...Powiedziałam sobie, że się odchudzam...Byłam tego dnia nieźle najedzona...Postanowiłam, że nie i koniec...A przecież mogłam jeszcze podjeść i powiedzieć , że od jutra....Nie,,,, to był dziś.......POZDRAWIAM...
wiesinka
20 grudnia 2007, 23:23Witam...Stało się co się stało...Nie powracaj do tego ,tylko na nowo rozpocznij działanie...Wiesz jak to zrobić i wiesz, że to Ty sama musisz się w to zaangażować...W realizacji możemy dopomóc...Wiesz co robiłaś po czym czułaś się lepiej, prawda ?..Więc to zrób od nowa...Łatwo nie jest i nie będzie, ale już nie czekaj,nie odkładaj, bo zawsze znajdzie się okazja czy wymówka do poddania się, zacznij bój....Wiesz, że warto...Powiedz kategorycznie nie -pokusom....Jak się w to wciągniesz ,naprawdę będzie łatwiej...Wiem coś o tym...Sama mnie postawiłaś za przykład, chociaż nie wiem czy nim jestem...Widać na mnie efekty, ale czy to do naśladowania to nie wiem...///...Głowa do góry, masz we mnie kibica....POZDRAWIAM...Weź mojego POWERA, może pomoże.....1000 uśmiechów......
Quarika
20 grudnia 2007, 21:20Kochana nieraz jest tak, ze organimz jest juz po prostu zmęczony, psychika jest zmeczona tym co tak wiele nas kosztuje. Gorszy moment po prostu ;) Każda z nas miewa taki chwijny czas ale nie wolno sie poddać. Pokusy jak przyszły to i pójdą ;) Po prostu pomimo trudnosci trzeba sie starac byc silna i wytrwała ;* Na pewno sobei poradzisz, jestem tego pewna! Trzymam mocno kciuki i powodzenia ;* Pozdrawima Goraco
kwiatuszek170466
20 grudnia 2007, 20:29Aniu no przecież wiem że się nie dasz nie ty tak dzielnie walczysz.tak jak piszesz możesz jedynie się zatrzymać a to jest normalne i dozwolone. Tobie i dla Piotrka również życzę zdrowych i pogodnych świąt. <img src="http://www.imgsrc.pl/out.php/i80_mikoaj.gif" alt="Free Image Hosting At site" />
kwiatuszek170466
20 grudnia 2007, 20:06Aniu myślę że to chwilowe i minie.Już nie raz tak miałaś .Wierzę w ciebie bo bardzo ładnie walczysz.Gdyby ci szło aż tak źle to byś nie schudła ponad 20 kilo.A takie wpadki mi nie raz też się zdarzają.I wiem że nie chcesz zmarnować tego co juz zrobiłaś więc będziesz walczyć.Aniu nie daj się.
mamutka
20 grudnia 2007, 19:40tak patrząc po sobie...jak mam kłopoty to je zajadam...miałam tak w tegoroczne wakacje...a Ty też miałaś ostatnio nie wesoło..........Zobaczysz , że i u Ciebie znowu dieta będzie górą...trzeba "zaskoczyć " a potem to już leci z górki.....no może teraz będzie nieco trudniej , bo święta [ mam nadzieję, że nie będziesz się za bardzo katować dietą :))) ] i grzechem byłoby nie skosztować tych pychotek :)))......ja ciągle trzymam dietę , ale w święta jem prawie normalnie...a na początku stycznia ruszamy z dietą znowu na całego, liczę na Ciebie :)))...a teraz się uśmiechnij :))) pa