Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...jak świnia niebo....
11 grudnia 2007
...tak ja na gwiazdkę zobaczę upragnioną "8".
Oj!... bujam się z tą wagą.
Nic już nie pogonię do końca roku.
Muszę ją ustabilizować i zawalczę o "8" w styczniu ale już na spokojnie.
Ja już sobie przypomniałam, że nie mogę zbyt szybko tracić kilogramów i głośno mówić, że się odchudzam, bo jak mój organizm (nazwijmy go tak) się zorientuje, to zaczyna się bronić i efekt jest dokładnie odwrotny.
Czyli spokojnie - ja tylko zmieniam nawyki żywieniowe a jeśli przy tym chudnę - to super!
P.S. Dzisiaj uczę się matmy - hasło "granice"!
Dziękuję, że o mnie pamiętacie to pozwala mi się na nowo podnosić i walczyć o zdrowie.
Mocno trzymam za Was kciuki!
kwiatuszek170466
18 grudnia 2007, 20:22Aniu co tam u ciebie słychać?pewnie masz dużo pracy i nauki.Trzymaj sie mocno.
bezkonserwantow
17 grudnia 2007, 23:13<img src="http://img231.imageshack.us/img231/5775/69qc3.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/> najlepsze życzenia świąteczne!
balbina
17 grudnia 2007, 22:18zycze spokojnych swiat <img src= http://republika.pl/blog_nk_746602/1563228/sz/mikolajek.gif>
ssylka
17 grudnia 2007, 10:52najważniesze są nawyki aby już nigdy nie wrócić na start.. pozdrawiam
Asia1511
15 grudnia 2007, 15:10mimo, iz nie wpadam tak cvzesto caly czs czuwam, ja tez teraz przerabiam granice;) Trzymaj sie cieplutko, buzka:*
jbklima
13 grudnia 2007, 20:53I TAK DUżO JUż ZROBILAś...
otulona
12 grudnia 2007, 14:48Plewy precz, granice jakieś muszą byc, jedzonko dobre dla nas (tzn. odżywcze) też musi być, a także uśmiech na buzi:)) Pozdrawiam!
mmMalgorzatka
12 grudnia 2007, 13:58serdecznie pozdrawiam, ja tez sie nie odchudzam... tylko zmieniam nawyki.. i jeszcze moja waga nie lubi chwalenie... od razu przestaje chudnąc... głupia jakaś czy co?
mmMalgorzatka
12 grudnia 2007, 13:57serdecznie pozdrawiam, ja tez sie nie odchudzam... tylko zmieniam nawyki.. i jeszcze moja waga nie lubi chwalenie... od razu przestaje chudnąc... głupia jakaś czy co?
Motyl77
12 grudnia 2007, 09:55A ja myślałam, że to tylko mój organizm słyszy jak mówię głośno, że się odchudzam i w tedy się buntuje. A tu widzę, że Twój Aniu też mam bardzo dobry słuch. Więc teraz nie mówię o tym nikomu i jakoś waga spada raz więcej raz mniej. Do końca roku jeszcze 2,5 tygodnia tak, że jeszcze wszystko może się zdarzyć. Czego Ci życzę Aniu z całego serca. Pozdrawiam.
Sirithre
11 grudnia 2007, 23:21Nigdy sie nie nalezy poddawac!!! Pamietaj - WSZYSTKO SIE MOZE ZDAZYC!!! Pozdrowionka sle:)
kwiatuszek170466
11 grudnia 2007, 22:27No i masz rację Aniu na spokojnie nigdzie się nie śpieszysz z tym odchudzaniem,.Ja też tak od stycznia zacznę już na powaznie bo teraz to staram sie trzymać wagę aby nie szła w górę i jakoś sie udaje.PA!
balbina
11 grudnia 2007, 17:54moja intuicja podpowiada mi, ze powinnam isc-powodzenia zycze i pozdrawiam -
nuta
11 grudnia 2007, 16:16trace czas przegladajac portal kobieta.wp, klikam na diety i widze ABIOZI(aaa pamietem ten nick:) w wakacje bezskutecznie probowlalm Ciebie znalezc, a dzis bez szukania.... CIESZE SIE , ZE TRWASZ W SWOIM POSTANOWIENIU, nie daj sie swiatecznym przysmakom, W weekend nie zdazylam sie nawet Tobie przyjrzec, myslam , ze bedziesz dluzej, a tu tylko chwila i to jeszcze wtedy kiedy przyszlo mi z mama przez tel. omowic biezace sprawy. Licze, ze nastepnym razem na zywo pogadamy. Trzymaj sie cieplo. pozdrawiam serdecznie
ako5
11 grudnia 2007, 15:25Ja tez wyznaje zasade ,że nic na siłe..Powoli, a do przodu! powodzenia w nauce:)
wiesinka
11 grudnia 2007, 15:14Już mam pocieszającą wiadomość od Ciebie....Dziękuję....Kibicuję Ci.....
mamutka
11 grudnia 2007, 14:33No i słusznie, nie trzeba się szarpać...nic na siłę :)))...masz czas i na 8 w styczniu.........co nagle to po .....a wiadomo...:)))..............a teraz sie ucz :)...matko święta...matma...ale Ty dasz radę się nauczyć bo jesteś super dziewczyna :)))...trzymam kciuki za Ciebie...mocno!!!