Szczegoly znajdziecie na -> FORUM <-
Ruszamy z Konga w skladzie: oficjalnaJ (prezes wyprawy), Wiesinka (generatorka powera), lista uczestnikow otwarta. Startujemy jak tylko pozwoli na to stan zdrowia Wiesinki..
Ruszamy z Konga w skladzie: oficjalnaJ (prezes wyprawy), Wiesinka (generatorka powera), lista uczestnikow otwarta. Startujemy jak tylko pozwoli na to stan zdrowia Wiesinki..
kwiatuszek170466
12 grudnia 2007, 14:55No to do zabawy w pieczenie pierniczków.fajna zabawa ale kusi aby je jeść.
otulona
12 grudnia 2007, 14:40Myślisz, że ludzie mogą chcieć? To chyba coraz bardziej popularne, a ja uczę się u Naprawdę Dobrego Specjalisty (jest też architektem), nie uczy nas bzdur, tylko to wszystko jest niesamowicie logiczne wbrew pozorom:)) Siatka ba gua (kąty np. bogactwa) to bzdura wymyślona przez jednego Chińczyka dla celów komercyjnych, bez żadnego uzasadnienia! Ja się uczę tej najstarszej sztuki. I mam obiecaną przez niego pomoc w konsultacjach na początku:)) Ale jeszcze mam 1 stopień (niezależny) do zrobienia. Nie wiem, czy to nie jest zbyt nierealne dla ludzi?
Hejho
12 grudnia 2007, 14:24Zdążyłam zauwazyć,,,. Oczywiście na razie trenujemy. Dobrze nam to zrobi...
Hejho
12 grudnia 2007, 14:17Oczywiście , ze czekamy na Wiesinkę. Bez Powera trudno!
mmMalgorzatka
12 grudnia 2007, 14:15serdecznie pozdrawiam
otulona
12 grudnia 2007, 13:58Nie będzie mnie już nikt wykorzystywał więcej, niż pozwolę, bo JA chcę dać! Jestem bezlitosna jak pogromcy duchów - hehe. Przejadę równik i będę z dumą o tym mówić:)) Będę szczuplejsza, interesująca i zadowolona z życia, nawet gdybym już nigdy więcej nie zaznała seksu:))
otulona
12 grudnia 2007, 13:33Dziś wieczorem wracam! Niestety powrót męża ze szpitala wybił mnie z mojej podróży...Ale naprawdę przestaję o nim myśleć. Jeszcze tylko uczucie tęsknoty i żalu odzywa się czasem cichutkim głosikiem, ale coraz ciszej...Byłam u prawniczki, zakładam rozdzielność majątkową i sprawę o dokładanie do budżetu domowego. On chodzi na terapię i pije. Mówi, ze jest domowym wyrzutkiem dla nas, a ja nie odzywam się ani słowem. Zaproponował pomoc w mojej firmie, ale ja nie wiem, czy chcę...Muszę podjąć tyle decyzji zyciowych, a nie jestem w stanie zebrać się do kupy...Paraliżuje mnie niechęć do życia, a jednocześnie pragnę żyć i cieszę się, że jestem.
ako5
12 grudnia 2007, 13:23ja mogę Was jedynie dopingowac:)
kilarka2
12 grudnia 2007, 12:58dzięki ... :*
otulona
12 grudnia 2007, 12:56Ale trochę egoistką jestem, bo mam nadzieję zakończyć moją trasę do Swiąt:)) Zanika mi gdzieś moje współczucie - myślisz, że to dobrze, czy źle? Myślę teraz głównie o sobie...
AgnieniaA
12 grudnia 2007, 11:01Aaaaaa!!!! Nie mam rowerka... buuu... a tak bym chciała przyłączyć się do waszej wyprawy.Świetny pomysł i dający dużo chęci do domowego pedałowania.Pozdrawiam i życzę udanej wyprawy ;o)
kilarka2
12 grudnia 2007, 10:39ja wczoraj rozgalopowałam steper na maxa, sprawdzając ile z niego wycisnę :D :*
denzel
12 grudnia 2007, 10:08a to ciekawe:)))ja nie mam rowerku :) wiec sie ie moge przylaczyc:)
AniaRybka
12 grudnia 2007, 09:58Miłej wyprawy i ubytku cm na udkach :) Udanego dnia!
wiesinka
12 grudnia 2007, 08:32Widzę, ten wpis....Może jednak poproś szefową, żeby ruszyć już w drogę...Nie oglądajcie się na mnie..Jest wiele bardzo zaangażowanych do wyruszenia w tę podróż...Wykorzystajcie ich potencjał, bo o to w tym wszystkim chodzi...Dobrze, że zgłosiło się tak wiele chętnych, którzy chcą coś zrobić ze sobą...Ja szybko dołączę do Was...Chyba się rozbeczę....POZDRAWIAM....
laluna33
12 grudnia 2007, 08:17powodzenia...
ilonabaran
12 grudnia 2007, 07:03...ale jak tylko dojedzie to pedałuję razem z Wami!!!a moze potem australia???Miłęgo dnia:-)
anusias75
12 grudnia 2007, 06:39Pomysł świetny chetnie popedałuję z Wami.