Waga na dziś 78,9 kg (w sobotę 78,7; w niedzielę 79,1).
Jadłam dość skromnie, ale w sobotę była lampka wina + kawałek ciasta.
W sobote na urodzinki założyłam sukienke w motylki, kupiłam alkohol szlachetny, zapakowałam w papier w motylki, do tego malutki koszyczek z kwiatami z wpiętym błyszczącym motylkiem!!!!
.....iiiiiii i i i i i NIC !!!!!
Zaczynam czuć, że sie zmuszam! Cos jest ze mna nie tak!!! Wybrzydzam? Marudze? On jest na tak, ja niekoniecznie....
Na urodzinach w sumie 7 osób, które dość wcześnie sobie poszły (4 poszły, jego mama została i my), więc poszliśmy na spacer (bez mamy!), wróciliśmy i oglądaliśmy polską komedię "Wesele", w domu byłam około 00.00.
Ja chyba juz za stara jestem, nie odczuwam chemii, choc bardzo sie staram! Może powinnam wyluzować?
Buziolki.....
filipinka1
11 lipca 2011, 07:31Gosiu, to on za bardzo się stara, gdyby tak na parę dni odpuścił to pewnie i Ty byś zatęskniła..., tylko jak mu to powiedzieć???
kotkaGapcia
11 lipca 2011, 07:23No nie wiem co Ci doradzić. We dwoje lepiej, bo jest gdzie razem wyjść ale nie ma nic na siłę. Może potrzebujesz więcej czasu żeby wyluzować bo masz przykre doświadczenia z przeszłości? Życzę Ci żeby się wszystko ułożyło i było OK. Gratuluje spadku wagi, podoba mi się Twoja konsekwencja w dietowaniu i ten ciągły, powolny spadek wagi. W ten sposób nas pewno dojdziesz do celu. Pozdrawiam