Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Domowy pieszczoch


Siedzę i czekam, aż do mnie podejdzie...mruczący domowy pieszczoch.
Koteczek chodzący swoimi drogami, drzemiący wieczorem na kanapie.
Aby żyć z nim w zgodzie trzeba znać kilka zasad, inaczej pobrudzi meble i pójdzie w cholerę ;p

Każdego Koteczka trzeba po pierwsze dobrze karmić, sucha karma nie wystarczy. Nie można też liczyć, że zje coś poza domem, bo to wręcz oczywiste, że będzie to śmieciowe żarcie. 
Warto go też wypuszczać na spacer aby nie miauczał wiecznie w domu. I tak jest pewne, że wróci (przynajmniej na jedzenie). Pamiętaj jednak, że trzeba się liczyć z tym, że inne koty mogą się za nim przypałętać i sprzątanie gotowe.
Taki Koteczek musi znaczyć swój teren. Części jego wierzchniego futerka walają się po całym domu, czasami też zdarza mu się nie trafić do swojej kuwety ;p Może to jego sposób na odstraszanie konkurentów?
Ale najważniejsze w życiu Koteczka są....pieszczoty ;p
Pogłaszcz go po łebku, podrap po pleckach, wyprzytulaj i wytarmosz -
 a będzie najszczęśliwszym Koteczkiem na świecie :)))

Mój Paskudniakowy Koteczek poszedł na polowanie. Jeśli wróci zwycięsko z ptaszkiem w garści, na obiad będzie pieczona pierś z kurczaka ;p

Miłego dnia Skarby :**
  • Spustronka

    Spustronka

    4 marca 2011, 09:45

    a ja uwierzyłam, że to o koteczku....:P;)

  • kochamSiebie

    kochamSiebie

    4 marca 2011, 09:10

    dietę stosujesz?

  • archibald

    archibald

    4 marca 2011, 09:06

    Koteczek tylko czasem nie trafi do kuwety... Ja się zgodziłam zamieszkać z papużkami :) To co się dzieje dookoła klatki co jakiś czas i ślady wolnych lotów na ścianach i firankach są nie do opisania!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.