Siedzę i czekam, aż do mnie podejdzie...mruczący domowy pieszczoch.
Koteczek chodzący swoimi drogami, drzemiący wieczorem na kanapie.
Aby żyć z nim w zgodzie trzeba znać kilka zasad, inaczej pobrudzi meble i pójdzie w cholerę ;p
Każdego Koteczka trzeba po pierwsze dobrze karmić, sucha karma nie wystarczy. Nie można też liczyć, że zje coś poza domem, bo to wręcz oczywiste, że będzie to śmieciowe żarcie.
Warto go też wypuszczać na spacer aby nie miauczał wiecznie w domu. I tak jest pewne, że wróci (przynajmniej na jedzenie). Pamiętaj jednak, że trzeba się liczyć z tym, że inne koty mogą się za nim przypałętać i sprzątanie gotowe.
Taki Koteczek musi znaczyć swój teren. Części jego wierzchniego futerka walają się po całym domu, czasami też zdarza mu się nie trafić do swojej kuwety ;p Może to jego sposób na odstraszanie konkurentów?
Ale najważniejsze w życiu Koteczka są....pieszczoty ;p
Pogłaszcz go po łebku, podrap po pleckach, wyprzytulaj i wytarmosz -
a będzie najszczęśliwszym Koteczkiem na świecie :)))
Mój Paskudniakowy Koteczek poszedł na polowanie. Jeśli wróci zwycięsko z ptaszkiem w garści, na obiad będzie pieczona pierś z kurczaka ;p
Miłego dnia Skarby :**
calcjum
7 marca 2011, 07:25super tekst! Buziaki dla Was Dziewczynki!
wefelek
6 marca 2011, 22:31Cudowna jest ta Twoja Maleńka. Nie martw się o bioderka - też się z czymś takim urodziła (chodzi o niecałkowite wykształcenie panewki stawu biodrowego?), a chociaż dokładnie nie wiem, ile czasu musiałam nosić takie dziwaczne pieluchy (na rodzinnych fotkach mam je dość długo) - to dzisiaj obie nogi mam identyczne, może tylko na komputerowym badaniu kręgosłupa wychodzą jakieś drobiazgi.
unworthy
6 marca 2011, 16:25Hej kochana. Czasem wpadam na Vitalię popatrzeć, co się dzieje na forum, ale za bardzo aktywna tu nie jestem. Głupio mi ciągle pisać, że wracam do diety a po 3 dniach, że znów mi się nie udało. U mnie się zaczyna powoli układać. 2 miesiące temu chłopak ze mną zerwał i jakoś dalej nie mogę dojść do siebie po tym wszystkim, a poza tym to przygotowania do maturki i zastanawiam się nad znalezieniem pracy na wakacje, żeby sobie trochę kasy zarobić, chociaż jeszcze nie wiem na co ;p
olga490
5 marca 2011, 21:19Oj chciałabym mieć teraz takiego swojego kociaka mrrrrr hehehe ;)
1baton1
5 marca 2011, 09:34a już myślałam, że kota masz :) hehe
kitkatka
5 marca 2011, 01:16dwa koteczki. Jednego białego na czterech łapach i ten jest grzeczniejszy. A drugi jest czarn, miejscami mocno wyleniały, chodzi głównie na dwóch nogach (jak każdemu normalnemu samcowi zdarza się i na czterech) i też potrafi mruczeć jak ten pierwszy. Jeden i drugi brzuszki wystawiają, polują na ptaszki, chrapią i wydzierają się na mnie. I co teraz? Dwóch naraz nie obrobię. Ten mały na czterech jest bardziej ugodowy. Do kuwety trafiają obydwaj więc nie mogę wybierać na podstawie kultury. Jednemu i drugiemu zdarzyło się napawiować na dywan. Duży, dwunożny cichaczem sierść wylizywał? Normalnie akrobata. Dlatego jednego raz dziennie albo nocnie wyrzucam do roboty i wtedy mały ma labę i całą kanapę dla siebie. A tu trzeba kochać obydwa koteczki po równo ale i pogonić równo. I wtedy widać, który mnie bardziej kocha. Bo ten duży łysawy się obraża a mały nadal za mną lata i z uwielbieniem patrzy w oczy. Ale fajni są obydwaj i chyba bym ich nie zamieniła na innych. Ewentualnie dodała pieseczka. Pozdrówka
20dziestka
4 marca 2011, 22:34To masz pocieche z koteczka ;) Ja tez pierwszy raz widze takie dziecko w dodatku jest moje :D hehe
maadziiaa
4 marca 2011, 16:27ale zazdroszcze, kiedys mialam koteczki, ostatni moj byl bardzo nie grzeczny:( znaczyl wszystko i wszedzie:( az uciekl.....a teraz nie moge miec:( a tak bym chciala..
EwelinkaZ
4 marca 2011, 15:48czy te mle czy duze, sa stworzone do kochania. Oddadza ci milosc bez oczekiwan. Mala pieszczota rozgrzewa ich serduszka. Smierc zycze takim osoba jak ta: https://vitalia.pl/wszystko-o-podpalonym-kubie/podpalili-psa-cudem-przezyl/. Dostalam ten link. Kto jest uczulony na krzywde, niech nie oglada, ja sie poplakalam. Nienawidze takich ludzi. I chociaz jestem wierzaca i napisane jest " Nie zycz drugiemu, co tobie nie mile" ja zycze im gorzej. Ciesze siebardzo, ze kochasz zwierzeta. jestes wspaniala osoba i masz cudowne serce.
czarnaulka1978
4 marca 2011, 15:12Dobre ;) Mój koteczek sobie na kanapce właśnie zalega.
satynkaa
4 marca 2011, 14:52to ja mam takiego pieseczka :D
myszka12.01
4 marca 2011, 14:12a ja mam kroliczka ale zachowuje sie identycznie jak taki kociaczek Pozdrawiam
purpura
4 marca 2011, 13:28Też mam takiego Kociaka i jestem z nim najszczęśliwsza na świecie :) Z pieszczotami i drapankiem po główce itd to święta racja :)
Migdal0606
4 marca 2011, 11:48A ja mam dzis jakas mega handre.... wstalam przed 7 a jeszcze z lóżka nie wyszłam... Wypowiedzialam sie na forum, ale i tak 99% ma inne zdanie niż ja :)
mandarynkaa87
4 marca 2011, 11:17świetne porownanie Asiu:) Chyba kazdy facet ma w sobie cos z takiego malego koteczka:P A moj to juz na pewno:)Zwlaszcza ze codziennym rytuałem jest drapanie jego pleckow,gdy juz lezymy w lozeczku:P
koteczekk
4 marca 2011, 11:13No koteczki są bardzo fajne. :D
archibald
4 marca 2011, 11:11Boże jak mi czasami ciężko idzie kojarzenie :) No tak, Paskudniakowy Koteczek :)
Aiden
4 marca 2011, 10:56moj facet to tez taki koteczek;) lubi jak sie go drapie po glowie i po plecach i zostawia ciuchy po calym domu ;) trafne porownanie :D
bebeluszek
4 marca 2011, 09:56masz na mysli moj protest o zablokowaniu pamietnika? jesli tak, to odpowiedzieli, po przynagleniu, bo na moj pierwszy list nie dostalam odpowiedzi. a na ten drugi wyslali, ze mam usunac linki do bloga, jako serwisu konkurencyjnego do pamietnikow Vitalii i wtedy wszystko bedzie ok. tyle.
jolajola1
4 marca 2011, 09:52a zwłaszcza za fragment, że jak wróci zwycięsko Z PTASZKIEM W GARŚCI, . . . chyba zdajesz sobie sprawę, JAK to zabrzmiało, uwielbiam gry słów