Teraz mieliśmy jechac do Zakopanego odpocząć. Sam MĄŻ to proponował, namawiał mnie. Ja się zgodziłam a on mówi że nie pojedziemy bo teraz mam ważniejsze sprawy na głowie.Jeśli coś nie robię to co on chce to się wyżywa po mnie. Nagle zrobił się kochany, chciał się kochać, ale ja niemogłam, tak nagle ?? dopiero co mnie szmacił a teraz co mam oddać mu się powiedziała nie, a on nagle wkurwiwony.Wczoraj jak wyszedł to wrócił o 21 śmierdział piwskiem, wydzierał się po mnie, bluźnił na mnie... Powiedziałam mu to żeby się wyprowadził że ja sobie sama poradze a on do mnie:... Poradzisz.. a tak znów dasz dupy!... Zamarła bo nigdy tego w życiu nie robiłam..... A awantura zaczęła się przez to że zaświeciłam jego lampkę. Jego!! Powiedział że jak będę płacić rachunki to wtedy mogę sobie palić. Tylko dziwne bo ja kupuję za swoją wypłatę jedzenie.Potem wyłączył mi komputer bo to jego. Wiec ja się wkurzyła i wyłączyłam telewizor.I wzieła moje kołdry i poduszki. Ale było mi go żal i dałam mu kołdre bo było mu zimno... rano wstał i mówi do Mnie że... będzie wieczorem... i beszczelnie podchodzi i całuje mnie w policzek jak nigdy nic. A wiecie gdzie poszedł ??? do pracy a ma urlop, kierownik był dla niego ważniejszy...
*39 dzień a6w,
*arms 8min.,
*legs 8min.,
*abs 8 min.,
*buns 8 min.,
*stretch 8min.,
*taniec 30 min.,
*150 brzuszków,
ewulas
22 lutego 2007, 21:58o............zdjecie słonko:) ślicznie wygladasz:) ale smutna jestes i te oczka smutne masz:( i co zrobisz???? wiesz juz???
denzel
22 lutego 2007, 21:09po pierwsze sliczne zdjecie ,lepsze od poprzedniego:) a co do meza ,to ...faceci tak maja ze jak sie robia za pewni to mogąprzestać szanowac kobiete. Ja mialam taki przypadek i doprowadzilo to do zerwania z mojej str ,po 5 latach prawie. nie sadzilam ze go to w ogole ruszy , zrywal ze mna kiedy mu sie chcailo np przed ozym narodzeniem a po swietach pisal ze chce wrocic. a ja niczym stary kapec biegalam za nim ,blagalam zeby byl ze mna .a on byl taki oschly i chlodny... Boze co to byl za bol.potem zaczal mnei oskarzac o zdrade ,o zdrady ze "Szmace sie w pracy: bo pracowalam jako kelnerka mialam wrazenie ze mu odwalilo,.nie wiedzialam co robic ,balam sie podjac decyzje ,ale miarka sie przebrała więc zerwalam...poczuylam sile w sobie a on... dostal cios w serce ...i role sie odwrocily zaczal mnie blagac ,chodzic za mna ,starac sie ... a ja nie chcialam juz .kochalam go calym sercem ,ale nie umialam z kims takim zyc ,zagluszalam serce jak moglam . ale ....milosc silniejsza jest od wszystkiego tak dlugo chodzil za mna staral sie obiecywal ,mowil ze zrozumial ...wiec ...wrocilismy ..i jest przekochany . nigdy bym Go nie zamienila na nic innego .juz sie nie boi .ufa mi itp wiec radze Ci abys zrobila to co Ci podpowiada serce .jesli boisz sie podjac ostatecznej decyzji to nie rob nc na sile .bo nie wytrwasz .ale jesli bedziesz gotowa to sprowadz go to porzadku .Jestes wartosciowa kobieta i on MA cie tak traktowac i kropka .a chyba mu sie troskze w glowce poprzewracalo .. a na pocieszenie poiwem ze kazdy zwiazek przezywa kryzysy .a potem jest lepiej:) Kochana jestem z Toba !!!
lmatejko67
22 lutego 2007, 20:55Bardzo mi sie odoba Twoje zdjecie Gosiu, masz tylko smutek w oczkach. Pisz do mnei jak tylko bedziesz chciala i potrzebowala. ja po rozwodzie sama z siebie schudlam. To prawdopodobie fizjologiczna reakcja. w sumie to juz jestes cie 7 lat ze soba.Mowia ,ze 7rok jest kryzysowy. Sciskam Cie mocno.
M4rt44
22 lutego 2007, 20:50Poprostu musisz być pewna, że tak będzie najlepiej a wszystko się ułoży:0 bo najważniejsze, żebyć była szczęśliwa:) :** 3 maj się mocno
troosky
22 lutego 2007, 20:33nie wiem co Ci doradzic...chcialabym Ci pomoc, rozweselic, ale wiem ze to nic nie da...Twoj maz jest okropny!!!! I szczerze CI powiem, ze widze w nim troszke mojego chlopaka...pojawiaja sie w zwiazku z tym refleksje, czy ja aby na pewno powinnam wychodzic za tego chlopaka..Skarbie, cokolwiek sie stanie pamietaj, ze jestes wartosciowa kobieta i nikt nie moze Cie rownac z ziemia, masz swoja godnosc, swoja wartosc i nawet Twoj maz nie ma prawa Ci tego odbierac! Walcz o szacunek! PS. Wyslalam Ci dzis plytke:)Pewnie dostaniesz ja w poniedzialek lub wtorek. Sciskam Cie mocno!
soten
22 lutego 2007, 20:28ja dzisniaj któtko bo bredze od gorączki, słuchaj ja uważam ze pierwszy rok małżeństwa jes zawsze najgorszy ja juz podłapałam doła po 3 mc! A poskarżyc tesciom zawsze mozesz! Ja to stale robie, no moze tak nie na serio bo nie mamy wiekszych problemów, chyba ze chodzi o wydawani przezemni pieniedzy(zawsze za dużo) ale spokojnie mozesz to zrobic ps wreszcie jakies fajne zdjecie , zajrze jutro ściskam
junelicious
22 lutego 2007, 20:27Moi rodzice tez tak się kłócili... ale jakoś są ze sobą, mimo, że tata od paru lat siedzi w Stanach. Ale jak tylko jest z nami, to wciaż to samo. Lepiej chyba to zakończyć, bo ja ciągle dziwie sie mamie, że tak nie zrobiła... dobrze że nie macie dzieci. Nie powinien tak cię traktować! Nie daj mu sobą pomiatać, bo będzie tylko gorzej i to on okaże się silniejszy... :*
gosienka112
22 lutego 2007, 20:26Kochana to jest wasze zycie i tylko Ty mozesz podjac wlasciwa decyzje.Uwazam,ze tesc postawi sie po stronie syna wiec nie warto,a moglabys go wlasnie nastraszyc rozwodem-moze sie ocknie.Powodzenia ;)
balbina
22 lutego 2007, 20:23on nie chce rozmawiac, to rzeczywiscie trudna sprawa. Pewnie wszystko samo sie rozstrzygnie. Trzymaj sie i nie zalamuj tylko, bo nie warto - :)
ELIZA33
22 lutego 2007, 20:12tym zdieciu masz takie smutne oczy widac ze cierpisz brakuje w nich milosci
ELIZA33
22 lutego 2007, 20:10fajnego tescia to powiedz niech widzi jak synalka wychowal jak spicie kazdy w drugim koncu lozka to nie ma milosci u was moze lepiej teraz niz pozniej gdy beda dzieci jak ich nie ma to sama zawsze sobie zycie jeszcze ulozysz a jak beda to juz gorzej
ELIZA33
22 lutego 2007, 20:10fajnego tescia to powiedz niech widzi jak synalka wychowal jak spicie kazdy w drugim koncu lozka to nie ma milosci u was moze lepiej teraz niz pozniej gdy beda dzieci jak ich nie ma to sama zawsze sobie zycie jeszcze ulozysz a jak beda to juz gorzej
Justynkag22
22 lutego 2007, 19:58tak mi przykro , że masz problemy z mężem, ja też to przerabiałam , teraz od ponad roku jestem po rozwodzie, mam 4 letniego synka, ale jakoś leci , tylko ,że przez ten cały rozwód tak bardzo przytyłam, jeszcze dwa lata temu ważyłam 54 kg, ale to już wtedy zaczęła się moja walka z kilogramami, bo wcześniej ważyłam 51 i to była moja idealna waga, a tak z nerwów jadłam słodycze:( cieplutko Cię pozdrawiam
Agnie24
22 lutego 2007, 19:54będziesz się potem zastanawiać, co by było gdyby... Nie wiem, nie chce żeby to źle zabrzmiało ale może warto pójść do poradni małżeńskiej. W każdym razie z całego serca życzę Ci żebyś niczego nie musiała żałować. Może wogóle źle, że piszę bo sama nie mam jeszcze męża, więc i doświadczenia żadnego.
aniulciab
22 lutego 2007, 19:46moje zdanie jest takie - to, co nam napisałaś, powinnaś mu powiedzieć... ale nie wyrzuty i wrzaski... to, co czujesz... przykro mi, że tak Ci źle :( pozdrawiam i ściskam mocno...
manila
22 lutego 2007, 19:41Hej Gosieńko. Podobno w dzisiejszych czasach szanse na rozwód ma co druga para. i ja byłam ta drugą. Chociaż oczywiście mam nadzieję, że ty zgodnie z statystyką będziesz pierwszą. Jednakże w tym co pisałaś wcześniej widzę dużo wspólnego z moimi przejściami. Osobne konta również w moim małżeństwie były dużym problemem (nawet teściowa utwierdzała synusia, że to złe). Rozstaliśmy się ostatecznie w "poprawnych" stosunkach a dzisiaj jesteśmy przyjaciółmi. Oboje jednak wiemy, że nie możemy żyć razem. Czasami tak jest, że dwie bardzo fajne osoby nawzajem się zwalczają w związku, więc uważam, że lepiej aż tak się nie męczyć. szczególnie, że jesteś jeszcze bardzo młoda i nie macie dzieci. Gro vitalijek mówi Ci żebyś próbowała ratować, ja raczej jestem zdania, że jeśli tak szybko po ślubie on rani Cię słowami, to później również będzie (mimo że na chwilę będzie lepiej) Ja dalam mojejmu małżeństwu dwie szansy zanim doszło do rozwodu. onezmieniały nas tylko na jakiś czas. Pozdrawiam cię serdecznie.
Liwia1984
22 lutego 2007, 19:21Własnie z tymi decyzjami to jest tak...gybysmy zawsze wiedziały co jest dla nas dobre swiat byłby piękny...nie jest czyli tego nie wiemy...wielka szkoda:( ale tak sie przyjrzałam własnie nowemy zdjątku i mysle sobie,ze jak taka ładna dziewczyna o tak silnym charalterze(no bo trzeba miec charakterek zeby tyle schudnąć) i takim sercu jakie ty masz może dac soba poniewierać? powiedz mi namiary tego męzusia od siedmiu boleści a dotkliwie go pobije osobiscie, wtedy poczuje sie jak ty, gdy on do ciebie mowi co jest jego, i inne tego typu teksty...Kochaniutka, wszyscy trzymamy za ciebie kciuki i cokolwiek zrobisz to i tak bedziesz mieć oparcie w nas wszytkich, my cie nie opuscimy i nie bedziemy o tobie mowic źle, trzymaj sie mocno, sciskam i pozdrawiam..
busiaczekkk
22 lutego 2007, 19:16Witaj mój skarbuś :** tak bardzo bym Cię chciała przytulić :( Jest mi przykro :( to faktycznie nie normalne jak on Cię traktuje :( Nie wiem czy wyżalenie sie do teścia jest dobrym wyjściem, rodzice zawsze stoją po stronie swojego dziecka. Moze rozwód kwiatuszku to zbyt pochopna decyzja, poprostu pokaż mu troszkę że Ci na nim nie zależy, poudawaj...może wtedy zrozumie co traci...sama nie wiem skarbuś co doradzić :(( Dlaczego on sie tak zachowuje po ślubie??? nie rozumiem go :((zmuś go do szczerej rozmowy i powiedz mu ze Cie rani...może zrozumie... :* tak poza tematem widzę nową fotke i muszę przyznać że bardzo ładna z Ciebie kobietka i nie rozumiem naprawde Twojego męża....kochana mam nadzieje ze wszystko będzie dobrze i ze dojdziecie do porozumienia :( Buziaczki kochana i spokojnej nocki :****
Pysiamod
22 lutego 2007, 19:09no tonie pozostaje mi nic innego jak trzymac mocno kciuki , zyze Ci powodzenia - wybierz dobry moment tak by mieli czas i mogli z Toba na spokojnie porozmawiac - a takze by Twoj maz nic nie podejrzewal...potem to juz ich rola...mam nadzieje, z e CI pomoga i wplynal na niego. Pozdrawiam Cie serdecznie - p.s sliczna dziewczyna z Ciebie:) nawet z tym troszke sztucznym usmiechem.
malutkafajniutka
22 lutego 2007, 18:45Zastanów się jeszcze, ale jeżeli dojdziesz do wniosku że to nie ma sensu to nie ciąnij tego dłuzej, teściowi powieds może on jakoś na niego wpłynie... :/