Teraz mieliśmy jechac do Zakopanego odpocząć. Sam MĄŻ to proponował, namawiał mnie. Ja się zgodziłam a on mówi że nie pojedziemy bo teraz mam ważniejsze sprawy na głowie.Jeśli coś nie robię to co on chce to się wyżywa po mnie. Nagle zrobił się kochany, chciał się kochać, ale ja niemogłam, tak nagle ?? dopiero co mnie szmacił a teraz co mam oddać mu się powiedziała nie, a on nagle wkurwiwony.Wczoraj jak wyszedł to wrócił o 21 śmierdział piwskiem, wydzierał się po mnie, bluźnił na mnie... Powiedziałam mu to żeby się wyprowadził że ja sobie sama poradze a on do mnie:... Poradzisz.. a tak znów dasz dupy!... Zamarła bo nigdy tego w życiu nie robiłam..... A awantura zaczęła się przez to że zaświeciłam jego lampkę. Jego!! Powiedział że jak będę płacić rachunki to wtedy mogę sobie palić. Tylko dziwne bo ja kupuję za swoją wypłatę jedzenie.Potem wyłączył mi komputer bo to jego. Wiec ja się wkurzyła i wyłączyłam telewizor.I wzieła moje kołdry i poduszki. Ale było mi go żal i dałam mu kołdre bo było mu zimno... rano wstał i mówi do Mnie że... będzie wieczorem... i beszczelnie podchodzi i całuje mnie w policzek jak nigdy nic. A wiecie gdzie poszedł ??? do pracy a ma urlop, kierownik był dla niego ważniejszy...
*39 dzień a6w,
*arms 8min.,
*legs 8min.,
*abs 8 min.,
*buns 8 min.,
*stretch 8min.,
*taniec 30 min.,
*150 brzuszków,
klaudia00
22 lutego 2007, 17:50W SUMIE TO ZDNEGO... EH I JA DZIS NIE MAM HUMORU ;( I MI SIE CHYBA JUŻ WSZYTSKIEGO ODECHCIEWA... POZDRAWIAM
aniulka11
22 lutego 2007, 17:38Wiesz ja myślę, że sama powinnaś usiąść i wszystko przemysleć, sama najlepiej znasz swojego meza (to jakim jest człowiekiem, na co go stać itd) i zaistniałą sytuacje i żadne opisy w pamiętniku nie oddadza w pełni całej sytuacji, wiec nie kieruj sie tym co mówia Ci wirtualne koleżanki. Posłuchaj tego co dyktuje Ci serducho i zacznij działać. Myśle, że "łatwiej" jest podjąć decyzję o rozwodzie niż próbować naprawić relacje. No, ale fakt jest taki, ze druga strona tez musi chociaz troszeczke tego chciec. Trzymam za Was kciuki i mam nadzieje, ze sie miedzy Wami ulozy. Posluchaj, a moze to tylko taki okres przejsciowy, przeciez malzenstwa tak maja, zwykly kryzys jakich wiele, przeczekaj ta sytuacje troszeczke i dopiero zacznij dzialac. Powodzenia!
asiulakula
22 lutego 2007, 17:30:( współczuję Ci, ja podobne rzeczy przeżywam z chłopakiem i szczerze mówiąc nie jestem w stanie z nim zerwac bo boję się, że coś mi zrobi.Teściowi możesz powiedzieć bo i tak prędzej czy później się wyda. Nie chce Ci doradzać co masz zrobić bo sama pewnie wiesz najlepiej, zrob tak jak czujesz. Pozdrawiam
labiryntus
22 lutego 2007, 17:14słuchaj, a może mu powiedz, że w związku, a zwłaszcza w małżeństwie wszystko jest wspólne. WSZYSTKO!!! pieniądze, kłopoty, radości, sukcesy i porażki też. jeśli tego nie rozumie, to znaczy, że nie dorósł do poważnego związku i nie rozumiem dlaczego postanowił złożyć rodzinę...
nimmfa
22 lutego 2007, 17:06TWOJE WPISY, BO MIAŁAM ZALEGŁOŚCI. JA MAM JAKIEŚ GŁUPKOWATE PROBLEMY Z SAMĄ SOBĄ A TY NAPRAWDĘ JESTEŚ W KROPCE. FAKT. Z TEGO CO PISZESZ BARDZO SIĘ OD SIEBIE ODDALILIŚCIE. NIE WIEM CO JA BYM ZROBIŁA W TAKIEJ SYTUACJI, ALE MY MAMY DO TEGO MAŁE DZIECKO. MAM NADZIEJĘ, ŻE WSZYSTKO SIĘ UŁOŻY. ALE NIE POZWÓL SIĘ PONIŻAĆ I ŹLE TRAKTOWAĆ. NIE WARTO TKWIĆ W TOKSYCZNYM ZWIĄZKU. CO DO PYTANIA CZY POWINNAŚ POWIEDZIEĆ COŚ TEŚCIOWI TO ZALEŻY. JAK TO MĄDRY FACET I POTRAFI PRZEMÓWIĆ MU DO ROZUMU TO OK. MOŻE A NÓŻ CI JAKOŚ POMOŻE. GORZEJ JAK JESZCZE ZAMIESZA I BĘDZIE SIĘ CO CHWILA WTRĄCAŁ....
niunia007
22 lutego 2007, 16:53a moze kochanie daj opasc emocjom i wypisz sobie wszytskie za i przeciw na kartce papieru... napisz sobie wszytsko co jest na plus i co na minus.... zastanow sie dokladnie nad wszytskim, przeanalizuj co napisalas ... czego jest wiecej...dobrego czy zlego... widzisz...tu nas jest wiele, i kazda z nas wyraza swoje zdanie... ale my cie w sumie nie znamy... nie wiemy jak bylo przed... przed tym zanim sie zaczelo dziac zle...znajdz powod tego zlego... uspokoj sie i przemysl... przemysl czego chcesz... ratowac czy odejsc?? co bedzie dawalo ci lepsze samopoczucie...czego bardziej pragniesz... jesli go kochasz wciaz tak bardzo mocno... daj mu szanse... moze napisz list skoro nie chce gadac... wyraz swoje uczucia, niepokoje... zanurz sie moze troszke w przyszlosc... napisz mu jakbys sobie chciala z nim zycie ulozyc...jesli wogole chcessz... a jesli nie masz ochoty tkwic w tym zwiazku dluzej...jesli minusikow bedzie wiecej niz plusikow... stan na proste nogi i odejdz.... ale pamietaj, ze zadna z nas nic ci nie nakazuje...co najwyzej mowi swoje zdanie... doradza pewne wyjscia z trudnych sytuacji... naprawde ta sprawa z karteczka dziala... ale musisz sie uspokoic, usiac w swoim cichutkim kaciku i sie skupic... nie plakac ale i nie smiac sie... spokoj wiele rzeczy ratuje...pisz to, co ci serce podpowiada... a potem przeanalizuj... powodzonka... aha i pamietaj ze czasem nasze decyzja o radykalnych zmianach moga nas milo zaskoczyc...bez wzgledu czy postanowisz o zwiazek walczyc czy odejsc... zrbo co ci serce dyktuje...zrob jak czujesz... buzika
Justynka19
22 lutego 2007, 16:42Kochana zapewne duzo razy slyszysz bedzie dobze itd wiec i ja tego pisac nie bede... Kochniutka walcz o siebie teraz jestes w trudnej sytuacji :( Nie daj sie..Pokaz mu ze jestes zajebista babka i czy z nim czy bez niego dasz sobie rade w zyciu ... Pozdrawiam cieplutko glowka do gory :*
DOROTAINKA
22 lutego 2007, 16:41nie kloc sie, nie wypominaj, pokaz mu troche klasy, a przede wszystkim daj mu czasu na zastanowienie sie czego on tak naprawdde chce i sobie tez. Jesli do tej pory tak sie nie zachowywal to moze warto przeczekac. A dla tesciow nie masz co mowic, bo oni i tak beda trzymali syna strone. Zreszta jak najmniej osob bedzie w to wmieszanych ty lepiej dla was. A moze to wlasnie oni maja na niego taki wplyw? Bo czasami to faceci niby dorosli ale mamusi zdanie szanuja bezmyslnie.
sreberkonh
22 lutego 2007, 16:23a jak teraz samopoczucie??????
sreberkonh
22 lutego 2007, 16:23po pierwsze uwielbiam jak sie myszka do mnie mowi:):) a wiec dziekuje:) a po drugie ty masz jakies linki???? co do tych cwiczen??? bo jak wpisuje w wyszukiwarke to sie gubie i nie moge dokladnie tego znalesc przypominam ze jestem blondynka:) buziaki:*
Emimonika
22 lutego 2007, 16:14jestem z tobą! Jesteście młodzi bardzo młodzi. Nie mów że nie masz siły walczyć bo co będziesz mówić w wieku emerytalnym? Jesteś silna, on też jest silny. Powalczcie razem! A przynajmniej spróbujcie...
sreberkonh
22 lutego 2007, 16:11mam nadzieje ze cie to nie urazilo.. jak tak to przepraszam..;( poprostu mysle tak sobie co moglo mu sie stac ze trai jest...a powiedz a zaraz po slubie jak bylo????
klaudia00
22 lutego 2007, 16:05DASZ RADE !!!!!!!!!!!!!!!
celka07
22 lutego 2007, 16:04niestety nie mam żadnych doświadczeń żebym ci mogła w tej kwestii coś podpowiedzieć jedyne co ci mogę życzyć to rozsądnej i przemyślanej decyzji powodzenia i pozdrawiam
klaudia00
22 lutego 2007, 16:03NIE WIEM CO JA MAM CI PORADZIĆ...MÓWISZ , ŻE NIE MASZ JUŻ SIŁ...NIE MAM POJECIA JESTEM ZŁA BO NIE LUBIE JAK LUDZIE CIERPIA ;/ JEDNAK MAM JESZCZE NADZIEJE I ZE SZCZEREGO SERCA ŻYCZE CI SŁOŃCE JAKNALPIEJ I ŻEBY SIŁY POWRÓCIŁY !!! POZDRAWIAM I UWIERZ , ŻE JESCZE MOŻESZ !!!
klaudia00
22 lutego 2007, 15:48Jesteś Jeszcze Młoda i Znajdziesz Sobie Normalnego Męszczyzne Wierze W to I Ty Też Wierz !!!!!!! W Sumie To Masz Jeszcze Vitalijki , Które Cie Rozumią !!! Naprawde Nie Wrato Się Poddawac I Załamywać Dal Jednego Męszczyzny !!! SŁONECZKO NIE PODDAWAJ SIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
szymonska
22 lutego 2007, 15:38JEST DLA MNIE WSZYSTKIM, TY TEZ NA TAKA ZASŁUGUJESZ I JESLI NIE Z TYM FACETEM TO Z INNYM , ALE NAPEWNO W ZYCIU CI SIE UŁOZY.POZDRAWIAM.
lafcia
22 lutego 2007, 15:37Rób to co czujesz ja sądze, że mówienie teraz teściom nie ma sensu skoro on sie zachowuje jak rozjuszony byczek. Trzymam za Ciebie kciuki nic sie nie martw głowa do góry!
misiak4
22 lutego 2007, 15:34Moim zdaniem rozmowa z teściami tylko pogorszy sytuację.Ajeśli już to w obecności męża.Oni na pewno rozmawialiby z nim na ten temat,a on poczuł by się zdradzony,a wtedy obwiniał by Cię za wszystko.Idz do fryzjera,zrób romantyczną kolację z dobrym winem w tle i wtedy zacznij tylko delikatnie rozmowę na ten temat.Wysłuchaj jego wersji,nie komentuj,nie podnoś głosu,bądż bardzo opanowana.Ty podaj mu swoją wersję,i zapytaj co o tym sądzi.Przez nasępne dni bądż dla niego miła, ustępuj mu,ale dobrze obserwuj.Jeżeli choć trochę się zmieni wtedy ratuj ten związek.Jeżeli nadal jest wulgarny wobec Ciebie zakończ .Nie ma sensu,abyście oboje się męczyli.Jesteś bardzo wartościową kobietą i na pewno znajdziesz tego wymarzonego.Po drugie jesteś bardzo młoda i najważniejsze,że nie macie dzieci,bo wtedy by był o wiele większy problem.Ale najważniejsze -słuchaj co podpowiada Ci serce.My tylko podpowiadamy Ci co my zrobiłybyśmy na Twoim miejscu,pocieszamy i wspieramy,ale to jest Twój związek i Ty decydujesz co dla Ciebie dobre.Pamiętaj jednocześnie,że Ty jesteś najważniejsz i pomyśl o sobie,bo gdyby Twój mąż myślał o Tobie z pewnością nie ranił by Cie.P.S.Życzę Ci z całego serca wytrwałości i spełnienia Twoich pragnień...........Wiem,że Ci się uda.
c4linka
22 lutego 2007, 15:19Mysle ze "skarga" tesciom nic nie zdziala, a moze nawet zepsuc. Pomyslalas o tym, ze ktos mogl mu nagadac ze go zdradzilas? Ja mysle, ze to calkiem prawdopodobne (o tym dawaniu dupy mowil). Zycze ci powodzenia i porozumienia z mezem,