Doskonale sobie zdaję sprawę, że już zawsze muszę dbać o to, co, gdzie i z kim jem a przede wszystkim po co jem.
Jestem chora na otyłość .Otyłość to choroba społeczna .Nałóg trudny do ujarzmienia wśród czyhających wokół pokus. Jest wiele narzędzi pomocnych aby zrzucić przez wiele lat wyprodukowaną na przeważnie własne życzenie otyłość. Są dietetycy ,fitness kluby, przyrządy domowe itd. Ale jesteśmy też MY! My byli, obecni i przyszli otyli. Dlaczego nie skorzystać z własnej pomocy? Dlaczego nie być względem siebie uczciwym?
To jedno z najtrudniejszych narzędzi w walce z balastem otyłości. Najtrudniejsze ,lecz dostępne 24h na dobę.Odkąd rozpoczęłam współpracę ze swoim ciałem i umysłem odkryłam samokontrolę. Zdziwiona lekko jestem, że jako kobieta mająca 44 lata odkryłam ją zaledwie dwa lata temu na tej płaszczyźnie. Smutne, ale prawdziwe.
Wciąż nie mogę sama sobie się nadziwić, że schudłam, że jestem w stanie ujarzmić moje łakomstwo i obżarstwo .Być może jestem próżna, ale bardzo lubię swoje odbicie w lustrze. Już nie chcę być nigdy gruba, smutna i chora.
Choroba moja to choroba z którą muszę zmagać się pdp.do końca mojego życia. Dla mnie efekt jo-jo to po prostu nawrót choroby którą nazywam też nałogiem.
Pozdrawiam
Mi.