Pamiętnik odchudzania użytkownika:
karioka1977

kobieta, 47 lat, Czeladź

168 cm, 89.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 40 urodziny w mniejszym rozmiarze

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 czerwca 2010 , Komentarze (7)

ponieważ czasami mąż męczy mnie o ciasta ,więc piekę te których nie lubię i problem z kuszeniem z głowy
ale jak już mnie męczy ,że serniczek chce to tutaj mam dylemat bo go uwielbiam
zmodyfikowałam troszkę przepis z sernika DUKANA i wyszedł mój :)

składniki:
500 g sera chudego
300 g jogurtu greckiego ( może być inny ale grecki jest bardzo gęsty )
6 jajek
40 tabletek słodzika lub 2 łyzki słodzika
2 budynie śmietankowe bez cukru
1 szkl mleka 0,5 %
1 łyżka soku z cytryny


żeby nie mielić sera w maszynce to wsadziłam go do miksera , dodałam jogurt ,żółtka, sok z cytryny, 2 budynie i wszystko zmiksowałam aż masa serowa była gładka. 1 łyżkę gorącej wody wlałam do szklanki i rozpuściłam w niej słodzik, uzupełniłam do pełna mlekiem i na wolnych obrotach miksera wlewałam powoli mleko do masy. ubijam białka na sztywno i mieszam delikatnie z masą serową. wlewam na dużą tortownicę , wyłożoną papierem i piekę 60-70 min w temp 180 stopni.
po upieczeniu i wystudzeniu wkładam do lodówki.

 po wyjęciu z piekarnika wygląda tak :

20 czerwca 2010 , Komentarze (3)

heloo maluszki

dzisiaj będzie króciutko bo mam w cholerę szycia , a jeszcze trzeba iść zagłosować , a pogoda taka deszczowa dzisiaj ,że nic się nie chce.

dzisiaj na wagę nie wlazłam, na szczęście bo przecież milsze będzie zaskoczenie ( mam nadzieję ) jak zobaczę większy spadek po tych 10 dniach niż co dzień po kilka deko

dzisiejsze menu:
8- jajecznica z 2 jaj z szyneczką
10- sałata z sokiem z cytryny
12 - karczek z piekarnika + brokuły, kalafior z pary + ogórek zielony
14 - jajko na twardo + wędlina
16 - serek wiejski + wędlina
18 - pomidor + ogórek +sałata+ cebula


19 czerwca 2010 , Komentarze (12)

heloo maluszki

dzisiaj jakoś tak odruchowo wlazłam na wagę , a tam -0,7 kg, obudziłam się momentalnie i jeszcze raz wlazłam. i znowu widzę 98,3 . dobra, to ważenie się nie liczy bo miałam zrobić za 10 dni. ale cieszy mnie bardzo

stwierdzić muszę, że jedzenie co 2 godz produktów wysoko nasycających jest super. nie czułam głodu po zjedzeniu jednego posiłku i nim się zdążyłam zabrać za jakieś sprzątanie czy pranie to mi pika tel że pora na drugi posiłek. i gdybym nie miała ustawionego alarmu co 2 godz to pewnie bym zjadła dopiero jak mi zaburczy w brzuszku. jak skończyłam ostatni posiłek o 18:30 to do samego położenia się - czyli o 23 nic nie jadłam tylko piłam herbatkę zieloną z grejpfrutem. a ile energii miałam
żeby szybciej mi ten czas dietkowy zleciał to jednak wystawiłam na allegro to co szyję. w czwartek wieczorem wystawiłam , a już wczoraj miałam sprzedane 2 komplety tej pościeli. no i muszę się zabrać za szycie i pakowanie do wysyłki. lubię taki dreszczyk emocji, żeby zdążyć ze wszystkimi zajęciami domowymi i zawodowymi. dla zainteresowanych link do allegro ( niestety jeszcze nie wszystkie są wystawione ale zawsze coś ) - http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=11016243

a teraz dzisiejsze jedzonko:
8 - jabłko + czerwony winogron
10- jajecznica na szyneczce
12-brokuły i kalafior z pary + ogórek zielony
14- tuńczyk + ogórek kiszony
16- kotlet de voile z serem żółtym- czyli pierś kuraka zawinięta z serkiem w środku i pieczona w rękawie w piekarniku - (zrobię sobie kilka sztuk i zamrożę ) posypana solą i pieprzem
18- sałata + ogórek + pomidor

no no, dzisiejsze żarełko zapowiada się rewelacyjnie smakowite

no i między posiłkami woda,herbata,kawa inka

dzisiaj chłodek więc życzę spalania tłuszczyku dla ogrzania się

18 czerwca 2010 , Komentarze (16)

heloo maluszki

wczorajszy dzień czekoladowy zakończony spadkiem 300g, pewnie mój metabolizm faktycznie się rozkręcił

kurcze blade, czekolada obrzydła mi na całego, dzisiaj dzieciakom śniadanie robiłam z nutelką i mnie ciarki przeszły jak poczułam zapach czekolady no to mam ją z głowy przynajmniej na 10 dni.

powiem szczerze,że ta turbo ma tych 6 posiłków ale jak już sobie rozpisałam na 5 dni co i jak zjem to teraz mi już łatwiej nad nią zapanować.
tutaj wybiera się rzeczy z 4 kolumn i je się po 2 lub 3 produkty z każdej z nich w ciągu tych 6 posiłków. nie chce mi się robić wyszukanych dań z tych produktów, im mniej przetworzę tym szybciej zjem i dzionek minie szybciuteńko. zwłaszcza że muszę jeszcze rodzince obiadek zrobić.
więc idąc po bandzie na leniwca dzisiejsze menu:
8- pomarańcz+jabłko
10- serek wiejski + pierś z kurczaka z wczorajszego grilla
12 - 1/2 grejpfruta + 1 jajko na twardo
14- pomidor+cebula+pieprz + rybka na parze
16- jabłko+pomarańcz
18- 1/2 grejpfruta + 1 jabłko

rozpisałam sobie jeszcze wodę i inne płyny, wtedy łatwiej mi wypijać potrzebną ilość:
9,9:30,11,11:30,13,13:30,15,15:30,17,17:30,19,19:30,20,20:30,21,21:30
to jest duuuużżżooo wody , herbatek i kawek inek, a im więcej piję tym się lepiej czuję
zaczynam lubić ten schemat, bo znam siebie i wiem że jak wyszłam po sniadaniu o 8 to na ogrodzie siedziałam do 20 i wtedy jadłam tylko obiad lub piłam 1 kawę i czasami zero herbat i wody tym bardziej. wyrabiając sobie nawyk picia i jedzenia o czasie łatwiej jest po zakończeniu diety się ustabilizować.

waga startowa 99 kg - zobaczymy ile będzie po 10 dniach czyli ważenie dnia 28 czerwca.

miłego skwierczenia tłuszczyku na słoneczku- buziole maluszki :)
 

17 czerwca 2010 , Komentarze (8)

no i mi się chyba w główce poprzewracało
no po prostu brakuje mi tej diety jak jasna cholera.
chciałam sobie zrobić 2-3 dni MŻ ale nie da się. nie mam natchnienia do jedzenia wszystkiego w mniejszych ilościach.
zrobiłam sobie rozpiskę i podnoszę poprzeczkę - swoją ma się rozumieć. od jutra dieta turbo.
będę miała 6 posiłków, trudno, ale podobno efekty są lepsze niż na zwykłej ONZ. troszkę więcej zachodu ale dam radę- przy tym co przeszłam to pikuś- pan pikuś 

dzisiaj ta nieszczęsna czekolada, zjem ją na siłę żeby mnie od jutra nie ciągła, chociaż na jej widok to już mnie mdli. i pomyśleć że jeszcze kilka tyg temu na jeden raz potrafiłam całą tabliczkę zjeść !! no czasem nawet 2

no nic , do jutra maluszki :)

17 czerwca 2010 , Komentarze (39)

helloo maluszki

wstałam dzisiaj po 7, wziełam się za rozpiskę co dzisiaj mam zjeść i .... no przecież dzisiaj jest ważenie !!!!
no i z drżącymi nogami weszłam na wagę, a tam ... szok
chyba z pięć razy wchodziłam, potem poszłam po komórkę żeby fotkę strzelić coby mieć dowód że to nie sen

i ....

trzymam w napięciu co ????


no już




waga 99,3 i to w skarpetkach





no tego to się nie spodziewałam hhhhhihihihihi


bilans ONZ 102,5 - 99,3 = 3,2 kg w 9 dni

dzisiaj w nagrodę mam czekoladę mleczną milkę 24 kosteczki w sumie 530 kcal

przed każdym posiłkiem 4 kostki milki
zrobiłam sobie bułeczkę żytnią z serem żółtym + kawa inka i co?? czekolada mi nie smakowała... moja milka mleczna ukochana ma smak jak zwykła podróba czekolady co jest grane pytam, data ważności ok,  więc???
no dobra, co dzisiaj zjem to nie wiem, ale brakuje mi tej dietki. godzinki posiłków dzisiaj nie zmieniam, ale wsady do brzuszka tak. w miarę jedzenia będę uzupełniać wpis. idę teraz na ogródek bo fajna pogoda.
ps. jestem dwucyfrówką !!! taką średnią ciężarówką


8 - 4 kostki czekolady + bułka żytnia z serem żółtym + kawa inka z mlekiem 0,5%
11- 12 kostek czekolady + kawa inka
14 - 4 kostki czekolady + pomidor+ bazylia świeża+ ser mozarella + kefirek
17 - 4 kostki czekolady + ISPAGUL z mlekiem 0,5% + serek wiejski

fajne to moje dzisiejsze menu co ???

16 czerwca 2010 , Komentarze (11)

bardzo mi się spodobały zasady u jednej z Vitalijek - anuska0214 i mam nadzieję ,że jak mnie dopadnie taki przestój nie będę wtedy się zamartwiała. oto one :

Rytm chudnięcia tak wygląda:  


1. waga lekko spada

2. waga stoi w miejscu- organizm chroni zapasy tłuszczu
3. waga lekko spada - zaczyna czerpać zapasy z tkanki tłuszczowej
4. waga stoi w miejscu- pełna mobilizacja organizmu, przestawia się na oszczędny tryb energii
5. waga skokiem rusza w dół organizm zaakceptował zmniejszone dawki, czerpie energię z zapasów
6. waga stoi w miejscu- włącza się alarm, przestawiamy się na jeszcze oszczędniejsze gospodarowanie energią
7. waga stoi w miejscu - organizm przyzwyczaił się do nowej wagi

8. waga skokowo idzie w dół - organizm znów sięga po zapasy do tkanki tłuszczowej

9. waga stoi w miejscu- organizm przyzwyczaja się do nowej wagi uznaje je za normalną i akceptuje zmniejszone dawki energii

10. NIE PODDAWAĆ SIĘ BĘDZIE DOBRZE A NAWET JESZCZE LEPIEJ!!!




Nie wolno przerywać, gdy waga stoi w miejscu, bo to okres mobilizacji organizmu i przytyjemy momentalnie, nasze ciało chce wykorzystać maksymalnie dostarczany pokarm!!!

16 czerwca 2010 , Komentarze (7)

wczoraj piekłam te bułeczki, wiele fajnych przepisów jest na tej stronce, mam zamiar wypróbować wszystkie :) http://pracowniawypiekow.blogspot.com/2010/04/bueczki-otrebowe-jak-grahamki.html



Te bułeczki smakują jak grahamki. Są puszyste i moim zdaniem o wiele smaczniejsze niż zwykłe bułeczki razowe. Upiekłam je, bo chciałam coś zrobić z otrębami, na które nie miałam pomysłu. To kolejny bardzo łatwy i szybki przepis.
Z podanej porcji wyjdzie ok. 8 średniej wielkości sztuk.


Bułeczki otrębowe jak grahamki

300 g mąki pszennej
50 g otrębów (użyłam granulowanych otrębów owsiano-pszennych z dodatkiem jabłka, ale mogą to być dowolne otręby)
20 g oleju roślinnego
15 g świeżych drożdży (lub 1 łyżeczka drożdży suszonych instant)
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki cukru
190 g wody w temp. pokojowej


Do drożdży dodać łyżeczkę cukru, 2 łyżki wody i wymieszać. Odstawić na 15 minut, następnie połączyć z pozostałymi składnikami. Powinniśmy uzyskać gładkie, niezbyt twarde ciasto. Można je również wyrobić przy pomocy miksera z hakiem.
Ciasto uformować w kulę, posmarować delikatnie olejem roślinnym i odstawić na godzinę do wyrastania - powinno podwoić swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto podzielić na 8 porcji i z każdej uformować bułeczkę - ja z każdej części robiłam długi wałek, który zwinęłam w węzełek. Bułeczki można uformować dowolnie. Jeśli ciasto za bardzo się klei, nie podsypujemy go mąką, a smarujemy ręce delikatnie oliwą lub olejem.
Uformowane bułeczki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (lub na macie silikonowej).
Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrastania na 40-60 minut. Bułeczki wyraźnie urosną.
W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 230 st C.
Wyrośnięte bułeczki delikatnie spryskujemy olejem roślinnym (opcjonalnie) i wstawiamy do piekarnika, jednocześnie spryskując jego ścianki wodą ze spryskiwacza lub wrzucając na dno ok. 1/2 szkl. kostek lodu.
Pieczemy ok. 10 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 210 st C i dopiekamy kolejne 5-10 minut - bułeczki powinny być wyraźnie rumiane.
Po upieczeniu studzimy na kuchennej kratce.

16 czerwca 2010 , Komentarze (17)

heloo maluszki

dzisiaj ostatni dzionek tej serii dietki, jak mi ubędzie ze 2 kg to dalej ją ciągnę. i wtedy jutro ważonko i dzień milki  w tej diecie zakładają od 3 do 4 kg na cykl 9-cio dniowy. wiadomo, że każdy inaczej reaguje. po cichu mażę by jutro zobaczyć chociaż te 99,9 , bo to byłby sukcesik  z trójkołowca przejść na dwukołowiec

idę zaraz na ogród znowu porobić cosik, wczoraj wyplewiłam na skalniaczku i między papryczkami, dzisiaj chyba resztę mi się uda zrobić.

dzisiejsze żarełko: 3 posiłki węglowodanowe (W) + 1 węglowodanowo-białkowy (WB)
8 (W)- bułka zytnia z otrębami z ogórkiem zielonym
11 (W)- sałatka z pomidora,ogórka zielonego, cebulki czerwonej, szczypiorku i bazylii

14 (W)- owoce- pomarańcz, grejpfrut, jabłko
17 (WB)- sałatka- 1/2 główki lodowej, 1 puszka tuńczyka w oleju roślinnym kawałki, 3 jajka na twardo, ogórek kiszony, cebulka czerwona, szczypior, posypane mozarellą.
robię więcej bo rodzinka ją uwielbia.

przyjemnego spalania tłuszczyku :) wytopimy go na słoneczku co
buziole maluszki 

15 czerwca 2010 , Komentarze (6)

to znowu ja

ponieważ dostaję wiele maili pytające co to za dieta, niestety żadnej z tych osób nie chciało się wpisać w google ONZ żeby wszystko przeczytać, albo moich wpisów poprzednich gdzie jest opisane co i jak. wstawiam więc opis tej diety, może to pomoże tym następnym chętnym

Odchudzanie Na Zawołanie Recenzja

Czy to jest wielka ściema i oszustwo?

odchudzanie na zawołanieDieta Odchudzanie Na Zawołanie stała się bardzo sławna, ponieważ jej autorzy obiecują wręcz niepojęte rzeczy - utrata 3kg wagi co 9 dni, a przy tym jedząc zawsze do syta i bez efektu „jo jo”. Wiele osób ją chwali, wiele krzyczy że to oszuści… jak to jest tak naprawdę?

Dostawaliśmy bardzo wiele maili od naszych czytelniczek, żeby sprawdzić czy ich dieta jest rzeczywiście skuteczna, czy to zwykła bujda. Kupiliśmy ich produkt, wypytaliśmy naszych czytelników i oto do czego doszliśmy…

 

Czy Ich Dieta Rzeczywiście Działa?

Można śmiało powiedzieć że działa, ALE nie do końca tak jak piszą. Z relacji naszych czytelniczek które nabyły i przetestowały tą dietę wynika, że efekty jakie się z nią osiąga są różne - od 1kg do nawet 4kg utraty wagi co 9 dni - więc to nie zawsze jest 3kg co 9 dni, ale zawsze się chudnie. Natomiast nikt nie jest w stanie stwierdzić czy osoby które schudły mniej niż obiecywane 3kg rzeczywiście stosowały się do instrukcji i sumienie przeszły dietę, dlatego możemy stwierdzić że rzeczywiście można schudnąć 3kg co 9 dni z tą dietą, ale efekt może też być mniejszy.

 

Czy Rzeczywiście Można Jeść Ile Się Chce?

Nie można jeść ile się chce, ale można jeść „do syta”. To jest właśnie kontrowersyjny punkt tej diety w który wiele osób nie chce wierzyć - że można chudnąć jedząc normalnie. Wszystko rozbija się tutaj o ich koncept „różnicowania typów kalorii” - w ich diecie dostajesz specjalny plan na to jakie typy posiłków musisz jeść każdego dnia, które są skonstruowane tak, żeby napędzać Twój metabolizm do szybszej pracy niż pracuje normalnie, dzięki czemu spala więcej kalorii niż rzeczywiście jesz.

To wszystko budzi wielkie kontrowersje, bo wydaje się niemożliwe, ale tak naprawdę to takie diety funkcjonują z powodzeniem na zachodzie i zbierają dobre recenzje… po prostu w Polsce jest to unikalny i nowy koncept.

 

Jak Ta Dieta Wygląda W Praktyce?

Choć tego nie opisują na swojej stronie (dopiero kiedy kupisz ich dietę) to my zdradzimy Ci kilka szczegółów jako że posiadamy ich produkt. Dieta składa się z 9cio dniowego planu jedzenia. W każdym dniu masz 4 typy posiłków na które jesz cokolwiek chcesz z podanej listy produktów, w jakiejkolwiek chcesz kolejności (w większość są to produkty które już masz albo często jadasz, więc raczej nie będziesz musiała kupować żadnych drogich i specjalnych rzeczy). Każdego dnia typy posiłków się zmieniają, co „dezorientuje” Twój metabolizm i rozkręca go raz po raz żeby spalał więcej kalorii niż jesz.

Takie 9 dniowe cykle możesz robić tak jak często chcesz, aż osiągniesz swoją wymarzoną wagę. Możesz też robić sobie 3 dni oszukiwania co każde 9 dni.

Ogólnie dieta jest banalnie prosta w użyciu i podążaniu.

 

Dieta “Turbo WN”

Dodatkowo do diety Odchudzanie Na Zawołanie jako opcja przy płatności możesz dokupić drugą dietę „Turbo WN” która jest jeszcze szybsza i bardziej skuteczna i z którą możesz chudnąć do 1kg dziennie. Dieta „Turbo WN” opiera się na jedzeniu więcej posiłków dziennie w odpowiednich kombinacjach (6 posiłków) które są „wysoko nasycające”. Dieta „Turbo WN” jest najbardziej skuteczna jeżeli chcesz schudnąć poniżej 20kg - przy chudnięciu więcej niż 20kg dieta Turbo traci na mocy i lepiej wyjdziesz jeżeli wybierzesz standardową dietę Odchudzanie Na Zawołanie.

Jeżeli chcesz przeczytać recenzję i dokładny opis diety Turbo WN to kliknij tutaj

 

Wady „Odchudzania Na Zawołanie”

Na ich stronie brakuje jakichkolwiek wypowiedzi specjalistów i dietetyków. Być może to jest kwestia „konspiracji” o jakiej piszą na stronie, być może nie - nie nam to oceniać. Natomiast pomimo braku opinii specjalistów na temat ich diety, to wg naszej analizy tego jak działa, możemy śmiało ocenić że jest bezpieczna.

De facto w ich diecie jesz prawie tak samo i to samo co jesz teraz, tylko że jesz wszystko w innych, specjalnie ustalonych sekwencjach. To powoduje że ich dieta raczej nie jest bardziej niezdrowa niż to jaki tryb życia prowadzisz teraz.

 

Czemu Tak Dużo Osób Mówi Że Ta Dieta To Oszukaństwo?

Prawdopodobnie dlatego, że nie uwierzyli w „przegięte” obietnice jakie są na ich stronie, nigdy nie kupili ich diety i nigdy jej nie przetestowali. Teraz z frustracji chodzą po forach i wprowadzają w błąd inne osoby.

Oczywiście ta dieta ma prawo nie zadziałać na pewnych osobach - wszystko też zależy od tego jak sumiennie ją wykonujesz, ale wtedy możesz zażądać zwrotu pieniędzy i po wszystkim. Niestety większość osób nigdy nie widziało jej na oczy, a są najmądrzejsi.

 

Podsumowanie

Dieta Odchudzanie Na Zawołanie w większej części spełnia obietnice i wychodzi na to że ich unikalny koncept jest rzeczywiście skuteczny. Choć wiele osób mówi złe rzeczy na temat tej diety i choć brak jest jakichkolwiek opinii lekarskich na jej temat, to my uważamy że jest warta swojej ceny i jest bardzo skuteczna (szczególnie jeżeli inne metody odchudzania Cię zawiodły).

Na dzień dzisiejszy jest to w naszym odczuciu najlepsza dieta jaka jest dostępna i z którą nie tylko możesz schudnąć, ale też nie mieć efektu „jo jo” i nie pogorszyć sobie zdrowia (jak to się ma z innymi popularnymi dietami, jak np. dietą kopenhaską).

Nasza ocena: 4.5/5

Więcej szczegółów o diecie Odchudzanie Na Zawołanie możesz znaleźć na ich stronie:

www.OdchudzanieNaZawolanie.pl


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.