znów słodyczowy detox:) idzie całkiem fajnie i bez problemu- gorzj z jazda samochodem- dam rade 1 dzień po prawku: zero kolizji, zero zgaszeń
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (7)
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 31003 |
Komentarzy: | 101 |
Założony: | 21 listopada 2009 |
Ostatni wpis: | 21 listopada 2021 |
Postępy w odchudzaniu
znów słodyczowy detox:) idzie całkiem fajnie i bez problemu- gorzj z jazda samochodem- dam rade 1 dzień po prawku: zero kolizji, zero zgaszeń
wlasnie siedze tu z farba na wlosach
kurde tka sie cieszylam ze waże juz 66,3 ale kurde to jest taaaaaaaaak duzo jeszcze:(:(:(
jutro ide na aero
MOJE MANGO
W końcu piątek. W sumie to nie ma z czego sie za bardzo cieszyć bo jutro mam egzamin z rachunkowości <żyga> (taki emot lepiej tu pasuje). Taaaaaaaaaaak mi sie nie chce. Najlepsze jest że musze się uczyć rzeczy ktore już są nieaktulane! jak chciałam zabysnąc moja wiedza na praktykach w biurze rachunkowym to nie wyszlo bo szef powiedzial " kiedyś tak było, ale teraz...bla bla" w biurze rach robiłam jedno a na ćwiczeniach co innego:/ masakra boje sie ze mi sie będzie wszystko mieszać.
Dziś kolejny dzień w nowej pracy. Na maxa odczuwam "degradację". W poprzedniej pracy byłam kierownikiem teraz jestem asystentką ale za to w zawodzie. Coś za coś:/ ( ale żeby prezes prosił mnie o odkurzanie odkurzaczem w swoim biurze to już gruba przesada!- nie było żadnych gości umówionych, ani wizytacji, klientów nic, codziennie przychodzi sprzątaczka; Co mialam zrobić... odkurzyłam)
A co do dukana. 5 dzień. nie jestem głodna wszytko grejt. jutro jem warzywkaaa aaaaa aa a:D
taśma do ćwiczeń zjedzona- nie proteinowa
dukan dzień 3, nowa praca dzień 2
Dziś 3 Dukanka, wogóle nie czuje że jestem na diecie, a kalorycznie mieszcze się w 1200kcal! waga spada. ....ale chce mi sie mandarynek i mango. Od jutra pewnie waga na + bo zbliżają sie te dni a wtedy poprostu jestem jak balon- pozbede się tej wody we wtorek na 2 h rowerkach.
Przez sesje nie moge wogóle ćwiczyć jakoś mam wyrzuty sumienia na aerobach- jestem na sali a nie w domu nad książkami.
Piesio zjadł mi taśmę do ćwiczeń!! crazy z tęsknoty ale i tak go kocham.
W nowej pracy ok. mam 3 tony dokumentacji do odgruzowania po mojej poprzedniczce:/ idzie mi mozolnie ale do przodu.
Gdyby nie zjedzona taśma dzień na duży plus.
rodzinne odchudzanie, mama tata i ja :D od pn w trojke walczymy z kg na dukanie. czytalam wszystkie za i przeciw tej diecie. ryzyk fizyk próbuje:D będzie
tatus zrzucił już 2 kg = no ale ma z czego zrzucać 25 kg nadwagi
ja mniej 0,5 kg mniej na wadze- w tym najedzona cały czas i 3l wody dziennie
dziś upiekłam sobie pyszne placuszki z otrębami i cynamonem PYCHOTA
baaaaaaaaaaaardzo chce sie pozbyć moich nadmiarów (oglądałam dzis zdjęcia z wakacji 2008 i 2006 dosłownie takie przed i po :( )