Pamiętnik odchudzania użytkownika:
karla1974

kobieta, 50 lat, Sosnowiec

159 cm, 66.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 września 2010 , Komentarze (1)

Ostatnion dostałam propozycję aby pomalować tę "modelkę" do sesji  fotograficznej... chyba nie o to chodzi w naszym odchudzaniu... 

http://www.maxmodels.pl/robertoblabla.html#zdjecia_dol


25 września 2010 , Skomentuj

Uwielbiam programy tvn mam talent- wywołuje u mnie wiele emocji, top model - z racji branży oglądam z ciekawością, ponadto poznałam prowadzących - świetni ludzie. Pracowałam jako wizażystka przy Dzień Dobry TVN Szkoda, że nie było mi dane nawiązać z nimi dłuższej współpracy...To taka refleksja przy czerwonym winku po programie(winko wytrawne, bez kolacji było dzisiaj zaplanowane) 

25 września 2010 , Komentarze (1)

Po wczorajszych herbatnikach jednak wyrzuty mnie dopadły wieczorem. I to chyba w przypływie negatywnych emocji zjadłam jeszcze dotrzymując towarzystwa mężusiowi, paluszki i orzeszki i wypiłam 1/2 szklanki piwka. Ale co mnie cieszy to , to, że nie odczuwałam z tego przyjemności takiej jak kiedyś. Było to raczej podyktowane nie ochotą tylko tym, że po tygodniu nie widzenia się pierwszy wieczór razem, kochanie przywiozło trochę smakołyków na wieczorną posiadówkę. Ale już wiem,że mój organizm przestawił się i utrata kilosków jest dla nas obojga wyzwaniem. Zatem wiem,że sprostam mojemu wyzwaniu. Dzisiaj już było przykładnie: śniadanko 4 kawałki serniczka dukanka z kawą cykorią i mlekiem 0,5%, przekąska kabanos z piersi kurczaka i kawałek senika(niestety ostatni) obiadek moje wczoraj przygotowane roladki z piersi w białym sosie czosnkowym + warzywka z patelni...pychoza! Polecam wszystkim taki sosik, zamiat jogurtu dodajemy do wywaru (małej ilości) serek homo i już nie gotujemy . Doprawiamy jak chcemy z czosnkiem super. Wychodzi gęsty, jedwabisty nie zważony sos jak śmietanowy - do warzywek, mięsa rewelacja!

24 września 2010 , Komentarze (2)

Hmm sernik dukana w piekarniku  a ja po krótkiej drzemce wpałaszowałam 5 ciasteczek obsypanych pestkami dyni i słonecznika. No cóż zjadłam, chwila rozkoszy minęła nie będę sobie sama  robić z tego wyrzutów (bo organizm wtedy podobno więcej odkłada) Zjem mój  serniczek i dalej będę dzielnie walczyć o moją upragnioną 5 z przodu później 5 z tyłu. Ale powiem szczerze, ze teraz czuję jak wegle potrafią zapchać tak nieprzyjemnie, ciężko i pewnie zraz będę czuć głółd. Po białku jestem najedzona ale brzuszek jest lekki i dużo czasu upływa zanim  w nim zaburczy - muszę sobie o tym przypominać w chwilach słabości. Teraz idę umyć włosy i malować pazurki na ognistą czerwień. Aha zrobiłam też roladki z piersi z ogórkiem, paprykąi szynką z indyka, jeszcze tylko dorobię sosik czosnkowy z serka homo. Chyba będą pyszne bo to z Waszych przepisów. Czy ktoś a Was też zlapał się na takiej chwilce słabości.Napiszcie. Mam nadzieję ze te 5 ciastek nie spowoduje wielkiego skoku na wadze.

23 września 2010 , Komentarze (2)

Dzisiaj mój 7 dzień dukania. Mogę wpisać nowe wyniki pomiarów :). Jest prawie 2kg na minusie i  obody też się zmniejszyły. Ależ mnie to motywuje! Dzisiaj rano jak robiłam chłopakpm śniadanie, kroiłam świeżutkie bułki to pomyślałam ,że jak waga nie pokaże mniej to zjem też bułkę i poddam się. Ale waga mnie zmotywowała!  Zjadłm omleta z otrębami i twarożkiem  - hmmm niebo  w gębie. Dopijam kawusie z cykorią i robię mieszkanie na błysk. Dzisiaj plecy już mniej mnie bolą ale po wczorajszym dosć stresującym dniu ogarnęły mną wszędobylskie nerwobóle.Wysyłałam poprawkę do wniosku EFS , wszystko musi być zgodne z procedurą, opisy, płyty itp.Nabiegałam się zeby kupić, materialy biurowe (mieszkam w trójkącie bermudzkim Auchan, Plejada,  Makro) więc jak w jednym czegoś nie było to do następnego i jeszce zdazyć z tym wszystkim do 15.00 żeby wysłać. Ufff udało się ale cały czas jeszcze myslę o tym aby dotarło do jutra!. Niedługo sprawie sobie jakieś małe auteczko więc będzie łatwiej. Narazie takie bieganko mi służy jako świetna gimnastyka :) Dzisiaj wraca moje Kochanie i jutro jedziemy na kolejny przetarg. Wierzę że się uda! A w weekend wypijemy sobie jakieś dobre winko.Dzisiaj dzień z warzywkami - będzie rybka tilapia z warzywami z patelni. Biorę się za wpis pomiarów :)

21 września 2010 , Skomentuj

Dzisiaj 4 dzień II fazy. Mogę powiedzieć wzorowy. Oprócz kilku kulek winogron - zakazanych ale wybrałam to zamiast ciastek od których byłam juz o krok! A teraz zajadam placuszki dukanowskie z cynamonem i twarożkiem waniliowym. Późna kolacja bo ja jestem sową, lubię siedzieć  do późna i długo spać. Dzisiaj wstępne pomiary pokazały po 1cm mniej ale jescze wpisu nie robię, zrobię za dwa dni jak skonczę proteinki. Niestety dopadł mnie ból kręgosłupa, który prominiuje do nogi. Boję się jak będzie jutro. To chyba pozostałości po ubieglorocznym wypadku samochodowym, dają teraz znać o sobie. Starość nie radość 

19 września 2010 , Komentarze (1)

http://www.youtube.com/watch?v=JugGmkvhsKQ&ob=av2e



19 września 2010 , Komentarze (2)

Na węgielkach - chudnę. Od jutra proteinki. Postanowiłam że zrobię sobie mały prezencik i zafunduje sobie upragniony zapaszek  - Givenchy Eau Demoiselle. A może Wy też chcecie sprawić sobie odrobine przyjemności. Zapraszam na moje gg 25695666. Mam trochę zapachów selektywnych po przyzwoitych cenach - prowadziłam perfumerię internetową i troszke tego mi zostało.Odstąpię po przyzwoitych cenach. Dzisiaj otworzyliśmy z mężusiem 15 letnia whysky, która dostałam chyba 3 lata temu na urodziny., i tak popijamy oczywiście z colą light. Wiem że nie powinnam na dietce ale jest taka mała okazja - więc świętujemy. Jutro 3 dni białka i będzie ważenie. Ale w gatkach luzy i to mnie cieszy!

18 września 2010 , Komentarze (1)

Dzisiaj rano waga po wskazała 61,1 pomimo, że już wczoraj rozpoczęłam II fazę z warzywkami na której waga staje.No dzisiaj (chyba w przypływie euforii z powodu utraconej wagi oraz powrotu mężusia po tygodniowej nieobecności) zjadła ciacho czekoladowe i kilka nerkowców. Ale niesamowite jest to że jak jadłam to ciacho (wspaniałe kupowane w carrefurze) to miałam aż gęsią skórkę i dreszcze rozkoszy! Ileż to zjedzenie kawałka ciastka może dać szczęścia! To jest jeden z pozytywnych elementów diet! Jutro będę już grzeczna dzisiaj uszczęśliwiłam się na maxa. Od wczoraj wsuwam bigosik dukanowski a jutro schabik duszony z warzywkami.

16 września 2010 , Komentarze (1)

Czytając pewne forum natknęłam się na dyskusję na temat co tracimy na Dukanie tkankę tłuszczową czy masę mięśniową. Znalazłam więc stronkę z tabelą do wyliczania zawartości. Przy moim ubiegłorocznym czerwcowym rozpoczęciu diety z dietetykiem moja zawartośc tkanki tł. byla na poziomie 34,3%. Aktualnie wynosi 26,84% - norma dla kobiet w moim wieku to od 24,0% do 27,7% natomiast idealny wynik to 21,0%. Jestem przy górnej granicy normy zatem jest nad czym popracować. Teraz będę mogła sprawdzić jak działa faktycznie dukan, dieta od dietetyka dała efekt. Obok ważenia i mierzenia będę prowadzić pomiar tkanki tłuszczowej. Nie liczę że przybędzie mi mięśni bo do tego potrzebne są ćwiczenia a ja tego nie lubię ale codziennie zaliczam konkretny spacer (do hipermarketu, czasem dwóch i do tego dźwigam ciężary w postaci siatek z zakupami hihihih) ważne żeby tłuszczyku ubywało!



© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.