Na pewno wiecie, że już za miesiąc wakacje. Muszę przez ten czas zrzucić 3 kilo. Na wadze jest już 59! Troche ostatnio się poobjadałam. Ale nie aż tak sztrasznie jak na moje możliwości:p
Do biwaku klasowego zostały mi dwa tygodnie. Problem z pokojami nie został jeszcze rozwiązany. Na początku po negocjacjach dziewczyny, które w prawdzie nie chcą być z moją przyjaciółką Anitą w pokoju, stwierdzily, że to ja mam zadecydować. Ale po pewnym czasie, Anita wkurzyła porządnie jedną z nich, Klaudię. Poszło o geografie. Pani dała nam kartki, na których były zadnia podobne jak miały być na sprawdzianie. Była jedna kartka na dwie osoby. Kartkę wzięła Anita i Klaudia nie miała do niej dostępu. Przed sprawdzianem Anita przechwalała się, że kartkę ma wykutą... Klaudia nie, bo jej nie miała. Na sprawdzianie Klaudia poprosiła ją o podpowiedzenie kilku podpunktów w zamian za jakieś zadanie. Anita nie zgodziła się. Wtedy Klaudia poprosiła koleżankę z tyłu. Ta jej pomogła. Gdy to się stało, Anita zaczęła bezczelnie spisywać te zadania od Klaudii....
Z Anitą nikt nie chce być w pokoju. Szczególnie Emilia, moja druga przyjaciółka. Okazało się, że niemal wszystkie dziewczyny w klasie nie lubią Anity.... Smutne to. I co ja mam teraz zrobić. Wygląda na to, że muszę ją poinformować o tym, że będę z tymi dziewczynami i Emilą w pokoju. I że one jej nie chcą...:/ A to moja przyjaciółka. Chciałabym z nimi być. Mam do wyboru je albo dziewczyny, których praktycznie nie znam jeżlei chodzi o pokój. Anita nie jest jakaś arogancka. Nikomu nie zawadza. Nie wiem co jej ostatnio odbija. Jest naiwna i myśli, że wszyscy udzie są przyjaźnie nastawieni. Wiadomo przecież, że tak nie jest. Dziewczyny nie lubią jej, bo jest dziecinna, czasem gada głupoty i chichra się jak mała dziewczynka. Może też dlatego, że jest bardzo ładna, chudziutka, ale wprost tego nie mówią...
Dlaczego nie jesteśmy jak chłopcy... Oni nie mają takich problemów...
Zresztą Anita też mnie wkurzyła. Też z geografią. Nie chciało jej się jej wyslać mi tej kartki mailem, bo brat siedział na komputerze....Umówiłyśmy się, że mi da tą kartkę do skserowania. Miałam po nią wpaść o 19. Zrobiłam to a jak przyszłam jej ojciec powiedział, że wyszła gdzieś. Nic mi nie napisała, telefonu nie odbierała. Wkurzona wróciłam do domu i wtedy napisała, że już wróciła. Musiałam iść drugi raz....
Wkurzyłam się, bo ja jej zawsze pomagam. A ją to trzeba nie wiadomo jak prosić i często szuka jakiś wymówek....
Jeżeli chce wam się to czytać, to napiszcie co o tym sądzicie...
A to ja:D