i od nowa
Zaczynam jak by od nowa. Waga na pasku nie do końca pokazuje prawdę , bo jak zaczynałam na Vitalii to ważyłam 147 kg. .
W tak zwanym między czasie przeżywałam wzloty i upadki .
Ale udowodniłam sobie parę rzeczy.
Po pierwsze -------------- mam silną wolę. w koncu przestałam palić to już 47 dni mie palę i nie zapalę .a paliłam 40 - 50 dziennie
Po drugie------------------ żeby rzucic palenie musiałam schudnąć. Więc po wielu walkach , załamkach, dołkach , próbach.- udowodniłam sama sobie ,że mogę schudnąć nawet 10 kilo w ciągu miesiąca . wystaczy silna wola dieta i i... i ...no właśnie .................ruch. ćwiczenia. Nie da się inaczej.
Po trzecie ---------------tycie po rzuceniu palenia to mit. Przybrałam na wadze na własne życzenie popadając w deprechę przy poszukiwaniu pracy i zażerając wszystkie problemy. A sama sobie wmawiałam ,że jak nie palę to inaczej się nie da.
Otóz da się , tylko trzeba otorzyć oczy i zacząć normalnie patrzeć na świat. Więc koniec z zajadaniem wydumanych stresów.
Nie wiem jak inne osoby ale ja jak mam cos zrobic , a z reguły jestem leń , to żrę.
Więc po prostu nie będę jadła. Tak świadomie. Nie będe spychać tego gdzieś w siebie, Bo to nie ma sensu.
Po czwarte. ---------------------kolejny mit do obalenie to te cholerne 1000 kalorii. Już nawet naukowcy udowodnili,że dieta 1000 kalorii sama w sobie napędza efekt jojo. Nie da się aż tak bardzo restrykcyjnie traktować organizmu bez żadnych konsekwencji w postaci zmiany metabolizmu - spowolnienia.
Minimum 1400 ale podstawa jest ruch.
No . Już nie wstydzę sie ,że wróciła waga. Siedzę przed kompem i opieram się ochydną oponą , co to mi urosła ostatnio , o stolik komputerowy. I wiem.
Dam radę.
Dałam radę papierosom to i tłuszcz mi nie straszny.
Zrobiłam zdjęcia - jak wyglądamteraz . i jak już zejdę poniżej 100 kg to je opublikuję.
Dieta
POczytałam dzisiaj rano. pomyślałam.
Powyciągałam wnioski . I UWAGA
ZGŁASZAM DO OPATENTOWANIA Znaczy normalny przepis
Najlepszą dietą odchudzającą jest......................... SEZAMEK
Tylko trzeba ją wypozyczyć na co najmniej 3 tygodnie.
Opłaty....................hihihihihih............. przyjmuję po uzgodnieniach z Sezamkiem
zainteresowanych ......prosze o kontakt .........z Sezamkiem
Nio
no i dalej
Trochę czasu minęło . No i trza teraz nadrobie.
Umówiłam się z Sezamkiem na całe moje wakacje . Ona miała nauczyć sie jeździć a ja.....................Bardzo podstępnie miałam nadzieję ,że mi pomoże wkoncu ruszyć z miejsca moją wagę.
No i przyjechała.
Pierwszy raz w życiu miałam wrażenie ,że znamy się od zawsze. W końcu obca osoba, razem w pokoju i do tego mój pies. i co ................i nic. Tylko usłuszałam taki cichutktki trzask ..................to zaskoczyła taka zapadka i ...już wszystko pasowało. jak ulał.
No jeździć to się trudno ją uczyło , gdybym nie miała tylu lat doswiadczeń to nie wiem. i wcale się nie chwalę.............. . Nawet jak Sezamek sie darł , że to co jej każę robić , to bez sensu , to i tak wiedziałam ,że tak ma być. I jestem pewna , że naprawdę dobrze będzie sobie radzić.
Inna sprawa ,że w stajni to zachowywala sie jak stara koniara.
No i darła sie na mnie w kwestii ćwiczeń. i jej też się udało . Ruszyła mnie z miejsca.
I naprawdę to jest wyczyn.
Bo ja wiedziałam ,że ją nauczę. To był pewnik i żaden - dla mnie - wysiłek. Można by rzec ....normalka . Nie takie zołzy uczyłam i dawałam radę
, ale to co ona zrobiła dla mnie to kwalifikuje sie do nagrody Nobla.
I tu nawet nie chodzi o to że schudłam te 10 kg.
Nie .nie o to. Sezamek sprawił ,że uwierzyłam , że warto ciągle jeszcze chcieć ..............żyć, patrzeć, oddychać.
Te 10 kg to start , to dzieki niej też nie palę . A jesli waga sie pobuja, to trudno . Nigdy wiecej 4 za 1. teraz to juz tylko w dół. nawet jak zrobie krok do tyłu , to i tak pojde znowu parę kroków do przodu
I za to będe jej wdzięczna na zawsze
:)))
Ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii , nie zapeszyc, chudnę
powolutku
Nie pisałam bardzo długo ale to przez to ,że miałam problemy z wagą. NAgle zaczęłam tyc jak szalona, a im więcej kilo przybywało tym bardziej siezałamywałam i ..................zarłam. Jak juz doszło do 144,9 to powiedziałam dość.
Przeszukałam internet , kupiłam 2 ksiązki i znalazłam dietę nisko węglowodanowo- kaloryczna.
Polega to na tym ,że przestrzega sie w jedzeniu małej ilości kalorii i mało weglowodanów..
Na poczatku nic sie nie działo , 2 - 3 dni waga stala, a ja byłam juz gotowa walnąc tym wszystkim i zażreć sie na smierc. aż tu nagle 1 kg mniej i potem co dziennie 60 - 7- dkg ubywało. No i teraz juz prawie 142 kg . więc trzyma sie liczę i jak idiotka wchodzę codziennie na wage. Ale nie moge sie powstrzymac.
NAwet sam czuje że jest lepiej bo od razu łatwiej mi sie chodzi.
Więc walcze dalej.
Moze to bedzie akurat ta dieta , która zadziała w moim przypadku .
echhhhhhhhhhhh
Sił i czasu brak
fazy księzyca
Wczoraj spotkałam koleżnkę, prawdziwą czarownice. Taką co to na Ciebie popatrzy i wie co ci jest.
Pogadałysmy o tym i o owym i na koniec zaczęłam sie jej wypłakiwać ,że mam jojo i znowu przytyłam wszytko co pracowicie z siebie zrzucałam przez pare miesiecy.
A ona mi na to ,że ja pod księzyć podpadam i muszę zwracać uwage na jego fazy.
jak to działa , ano tak . Jak Księzyca ubywa to łatwo mi się chudnie .Każda dieta i ćwiczenie działa.
Ale potem księzyca zaczyna przybywać i wtedy zaczynam tyć , jak to się mówi.............z powietrza.
I jeśli chce schudnąć , to musze starać sie jak najwięcej pozbyć kilogramów w czasie ubywania naszego satelity a jak mu przybywa to mam sie skupic przedewszystkim na tym ,żeby nie przytyć, czyli utrzymac wagę, któa udało mi sie osiągnąc tym chudnięciem.
Niby proste , ale jak to zrobic ,żeby nie tyć w fazie przybywania księżyca.
No bo jak sie zadumałam nad ty co mi Mira powiedziała, to mi wyszło ,że cóś jest. na rzeczy z tym Księżycem.
W koncu organizm kobiety pracuje w rytmie faz księzyca. Mam na myśłi okres , który teoretycznie powinien byc co 28 dni , czyli tak jak księżyc się zmienia.
No i ponieważ na ta chwilę nie mam innej mądrzejszej koncepcji spróbuje sie dostosować do Księzyca i zobaczę co się będzie działo.teraz powinnam chudnąc , bo księzyca ubywa. a co dalej, zobaczę.
Nie wiem jaki tytuł................
Ale od początku
We wtorek udałam się do biura , gdzie sobie co nieco dorabiam, na 1/4 etatu . Ot taka prawie rozrywka ,żeby nie zwariować w domu. Bo pieniadze to takie sobie.
I jak tylko dotknęłam klamki to nagle ze wszytkich stron opadło mnie stado facetów w kominiarkach i z armatami ( no prawie ) w rękach .Zaraz sobie pomyślałam ,że jakiś film chyba kręcą. Więc grzecznie weszłam w rolę.
Znaczy ..........rączki do góry , buzia w ciup i czekam , No bo jak się odezwę to mogą jeszce uszkodzić albo co.
Jeden kazał mi wejść , a tam masakra . Wszystkie zamki , czy trzeba czy nie trzeba , wyłamane z tak zwanymi flakami ( juz potem okazało się że szef może im przedstwić faktury z naprawy to zwrócą. Ale to sie okazało wczoraj , bo szefa przymknęłi na 24 , na wszelki wypadek .
Bardzo mnie zdziwiło ,że wyłamali zamek do mojego pokoju , jak tam nawet nie ma miejsca na klucz , tylko klamka , ale niech im bedzie , widocznie mają tak w przepisach ,że muszą wszystko wyłamywać
W środku się okazało , że 2 jest bez kominiarek i to żaden film tylko radosna wizyta facetów z firmy na 3 duże litery. hihihihihihi
I że od 6 rano tak latają po całej posesji. Jak wpadli to była tylko mama szefa z malutkim pieskiem i jak sie okazało jakiś facet w tych wynajetych pomieszczeniach , którego skutego wywlekli.
No a jak mnie dopadli ci dwaj to prawie kazali się rozebrać , że niby rewizja.
Uprzejmie ich ostrzegłam ,że jak mnie dotkną , to zabije , nie bacząc na konsekwencje , a poza tym to powinni mieć ze soba jakąs kobietę w celu takiej rewizji. Na co jeden skomentował ,że nie lubi za madrych bab .... kurde szowinista.
NAstępnie ich ostrzegłam ,ze jak by mi sie kazali mimo wszystko rozebrac to niech najpierw pogotowie sobie załatwią bo mage nie przeżyć widoku, to ich co nieco rozluźniło
Potem dorwali się do mojej torebki.
wszystko na biurko i telefony zabrali i wszystko po sztuce ogladali . Najbardziej ich zainteresował łańcuszek do munsztuka ( końskie wędzidło) . No raczej wygląda to jak kawał łańcucha . Pytają co to , to im natychmiast radosnie wcisnęłam kit, że to rodzaj kastetu - samoróbki , takiego damskiego ,i służy do obrony , przed nachalnymi facetami co to stadami za mna latają. i kurde chyba uwierzyli.
A potem się zaczęło. Jesu , jak bym swojego w życiu nie przeszła to po pierwszych 15 minutach chyba bym się przyznała do wszystkiego do czego by chcieli ,żebym sie przyznała,
Ale na poczatku szybko sama z sobą ustaliłam , czy mam robic za intelektualistkę czy za głupią gęś.
Wyszło mi ,że gęś ma wieksze mozliwości i przez nastepne 3 godziny doprowadziłam facetów prawie do płaczu.
Kretyni , seksiści , kurde mózgi im się chyba osunęły do mieśni . Tak się naszukali a mojego tajnego schowaka , co to kazałam zrobić na warsztacie w moim biurku nie znależli.
Wszystko poszło o tych klientów co to im szef wynajął część biur i magazanów.
NA szczęście nie sam. Tylko jak to wymyśłił to zgłosił do takiej firmy od wynajmowania nieruchomości i to oni znaleźli klientów. JA ich widziałam raz jak przyjechali taksówką podpisać aneks do umowy w sprawie mediów,
I nic więcej.
Wczoraj pojechałam bo kazali , a i porządek musiałam zrobić po tej ich radosnej działalności.
No to oddali mi telefony . Polatali jeszcze po terenie , ale tam tyle kicimentów ,i hal warsztatowych ,że jak ktoś, by cos chciał schować , to musieli by pół roku latać w te i z powrotem, zeby znaleźć.
No i po południu jeszce raz , podjechała llimuzyna i mnie zabrali na jeszcze jedno przesłuchanie . Ale ostro szłam już w zaparte . Wiem co czuje się jak takich dwóch idiotów do człowieka się dorwie,
No i jednak robienie za gęś ma swoje dobre strony.
No koniec im powiedziałam ,że przez te ich mmonotonne zadawanie tego samego pytania popadłam w głęboka amnezję i jak się nie odwalą to im tu zejdę. to się chyba wystraszyli no i w koncu mnie odwieźli.
Bilans
Wiem jak działa firma na 3 litery na własnej skórze sprawdzone
Mamy państwo policyjne, a demokracja to czysta fikcja
Faceci to idioci bez względu na stopień wyszkolenia.
A jak im dać armaty do rąk to im mózg ( o ile mają )zaraz się przemieszcza do mięśni i zanika. po czym działają wyłącznie na poziomie reakcji Pawłowa.
No i to by było na tyle.
A mąz prawie wydobrzał z samego strachu ..co to będzie jak mnie zamkną.
A jak sie okazało ,że jednak mnie nie zamkną i że mnie tym grypskiem zaraził to zaraz zachorował od nowa.
I kropka
ide pocwiczyć .............mięsnie
Mózg przećwiczyłam przez te 2 dni w nadmiarze .
.
ale sie narobiło
W sobotę robiłam sałatkę no i oczywiscie próbowałam. Wieczorem czułam sie jak to mówi Sezemek ..........nie teges.W niedziele na Śniadanie świateczne zjadłam łyżke sałatki , 4 plasterki wedliny, 1 jajko, i niestety 3 kawałeczki cciasta i tak mnie rozdęłoooooooooooooooooooooooo , że czułam że chyba za chwile zejdę.
Koszmar. Nie wiem po czym, Majonez, groszek ?????????
Kurde nie wiem , Nie jadłam nic do 20 wieczór. Nie mogłam , tylko piłam.
Wieczorem płatki owsiane z kefirem.
Ale sa tego pozytywy. Bo jeśli tak mnie rozdyma ,że mi sie jeść nie chce to może to jest sposób. Oj kurde co ja plotę.
O co innego mi chodzi.
Udowodniłam sobie ,że wcale nie musze jeść ani tyle , ani tak często , jak mi sie wydaje.I jest ok
Znaczy wszystko siedzi w psychice.
No to konia z rzędem temu , co mi poradzi jak sobie poradzić z własną psychiką.
Nastepna sprawa.
Zawędrowałam na stronę anonimowych żarłoków . I jak sie wczytałam w to co piszą to , jak nic pasuje do mnie. włącznie z tym oszukiwaniem samej siebie , jesli chodzi o jedzenie.Znaczy znów wszystko siedzi w psychice.
Ale jak tak dalej pójdzie to szybciutko sama sobie udowodnię ,że nadaję się wyłącznie do świrologa, a chyba nie o to tu chodzi.
Dzisiaj grzecznie płatki owsiane z kefirkiem i do tego surowa papryka.
żadnych światecznych wydumek.
A jesli chodzi o sałatkę . to Skarba też rozdęło. więc teraz moje psy się nią zażerają.
Nawet im smakuje.No bo własciwie to przepyszna była.
ech szkoda.
No i to by było tyle w temacie Świat. Chociaż jest jeszcze jedna sprawa.
DZieci nie przyjechały.
i smutno trochę , chociaż wczoraj godzine z nimi przegadałam przez skypa,JAdę na wycieczke . Będe robić zdjęcia, jak wyjda to wkleję.
Do wieczorka.
doły................
Doły jak się okazuje miało więcej osób. Tak asik
to chyba to samo. i Sezamek miał doła i pewnie jeszce ma, i Niekonsekwentna. Tanzania tez coś nadawał . Kurde a moze to po prostu wiosnaaaaaaaaaaaaaaa