Powracam
Powracam ponownie do diety vitalii niskotłuszczowej,bo gdy byłam na niej to udało mi się schudnąć aż 17 kg.Byłam bardzo szczęśliwa widząc 60 na wadze,przy moim wzroście 158cm,ale było mi mało i przeszłam na dietę proteinową Dukana to niestety mój organizm oszalał.Nie powiem schudłam na tej diecie jakieś 5 kg,bo oczywiście kilka kilogramów w między czasie zdążyło powrócić i utrzymywałam tą wagę do momentu gdy zaczęłam dodawać od czasu do czasu produkty inne niż proteiny np.(latem zjadłam loda czy pozwoliłam sobie na dwa kawałki pizzy).Wówczas zaczął się mój problem z wagą.Na początku myślałam,że nie jest tak źle a co tam 72kg, to nie dużo,bo nie wyglądałam aż tak grubo,ale niestety po ciuchach już to zauważałam.To też mnie jeszcze tak nie załamało, bo kupiłam spodnie większe o dwa rozmiary,a że fason był fajny,dlatego mnie to nie zniechęciło aż tak bardzo.Ale gdy zaczęłam chodzić na siłownie, a wiecie moje kochane vitalijki,że tam są wszędzie lustra i chodzą różne osoby,nawet te szczupłe laski,które dbają o to aby utrzymać swoją figurę,to wówczas patrząc na siebie w lustrze popadłam w załamanie i pomyślałam "coś ty dziewczyno z sobą zrobiła".Powiem Wam,że nawet gadanie mojego męża,że przytyłam i powinnam wziąść się za siebie,tak mnie nie dołowało jak te odbicie swojej sylwetki w lustrze i obok szczupłej,niesamowicie zgrabnej kobiety starszej ode mnie.Zaczęłam chodzić częściej na siłownie,jeśćtrochę inaczej,ale to a mało.Dlatego koniec obżarwstwa,zaczynam nową walkę,dietę z vitalią,bo to mnie motywuje,bo chcę wyglądać dobrze i czuć sie zdrowo i żeby mój mąż mógł być dumny ze mnie i usłyszeć w końcu od niego"KOCHANIE TY COŚ CHYBA ZESZCZUPLAŁAŚ" o tym marzę.Trzymam kciuki za wszystkie kobitki,damy radę.
JAK SIĘ ZMOTYWOWAĆ?
CZEŚĆ KOCHANE VITALIJKI I ZNÓW POPADAM W ZAŁAMANIE BO JAKOŚ WAGA STANĘŁA A JA POTRZEBUJE SCHUDNĄĆ PRZEZ DWA TYGODNIE CHOCIAŻ 3 KG CZY MI SIĘ TO UDA?POSTANOWIŁAM OD JUTRA CODZIENNIE JEŻDZIĆ ROWEREM NA SIŁOWNIĘ,PO SIŁOWNI BASEM PÓŁ GODZINKI SYSTEMATYCZNEGO PŁYWANIA ŻABKĄ NO I POWRÓT ROWEREM DO DOMU TO OKOŁO 20 MIN PEDAŁOWANIA W JEDNĄ STRONĘ.JAK MYŚLICIE CZY TO MI PRZYNIESIE WIĘKSZE REZULTATY? TAK BARDZO MI NA TYM ZALEŻY NA PEWNO JAK KAŻDEJ Z NAS ZALEŻY ABY FAJNIE WYGLĄDAĆ NA WAKACJACH.U MNIE TO JEST TROCHĘ NIE TYPOWE,BO JAK STOJĘ PRZED LUSTREM NAGO PO KĄPIELI I SMARUJE SIE BALSAMEM TO SIĘ SOBIE PODOBAM,ALE JAK TYLKO WKŁADAM DŻINSY I WYPŁYWA MI MÓJ BRZUCH ZE SPODNI TO JEST ZAŁAMKA.MAM NADZIEJE ŻE WYSIŁEK,KTÓRY SOBIE ZAPLANOWAŁAM NA NAJBLIŻSZY CZAS COŚ WSKÓRA.POZDRAWIAM WAS DROGIE VITALIJKI I ŻYCZĘ SUKCESÓW W ODCHUDZANIU
POKUSA
Dziś miałam pokusę aż jestem zła tak bardzo na siebie że szok.Na początku szło super śniadanko oczywiście według planu diety drugie śniadanko też no i ten nieszczęśliwy obiad.
Zawsze jest mi najgorzej jak pracuje, w weekendy,bo wówczas pomagam na kuchni i muszę zostać na obiedzie a że nie mogłam wziąć nic ze sobą to byłam zmuszona zjeść to co było na kuchni.Więc nałożyłam sobie łososia wędzonego takich parę plasterków cieniutkich,kawałek jagnięciny z grilla z sosem czosnkowym no i dużą ilość salaty.Wiem że na pewno przesadziłam z tą ilością i mam wyrzuty sumienia.Ale to jeszcze nie koniec na kolację zjadłam 30g chrupkiego chleba z pomidorem i wypiłam gorący kubek -zupę gulaszową i do tego grejpfrut.Mam tylko nadzieję że aż tak bardzo mi waga nie podskoczy przez ten dzisiejszy dzień pokus.No ale od jutra trzymam się planu diety dokładnie tak jak mam to zapisane. W CZWARTEK SIĘ WSZYSTKO WYJAŚNI PODCZAS WAŻENIA.
Dziś Dzień Matki
Z okazji DNIA MATKI życzę wszystkim mamom wszystkiego najlepszego,i wytrwałości w dalszym dążeniu do celu.A u mnie na razie wszystko idzie dobrze ale ze względu że nie miałam wczoraj jak zrobić zakupów i mam weekend pracujący to lekko zmodyfikowałam mój plan i wyglądał on następująco:
śniadanie: kromka ciemnego chleba z kolorowym twarożkiem + sok pomarańczowy
2 śniadanie: kefir 2% tłuszczu banan i kiwi + kawa
obiad: dwa kotlety mielone z mięsa z kurczaka + mieszanka sałaty(papryka,sałata,ogórek i jajko)
przekąska: pomarańcza
kolacja: kromka ciemnego chleba z kolorowym twarożkiem i grejpfrut + sok pomarańczowy
Myślę że nie jest tak żle bo proporcje w kaloriach zachowane a może nawet trochę mniej no ale to nic straconego nawet chyba na moją korzyść.
Efekty widoczne
Już po komunii i na szczęście nie było tak żle z jedzeniem.Obiad był można powiedzieć tak troche jakby specjalnie wybrany dla mnie ha ha.Była zupa krem pieczarkowa nie za dużo,następnie pieczona pierś z indyka z duszonymi warzywami no i deser czyli poprosiłam tylko o kawałeczek torta bo nie chciałam aby zrobiło się komuś przykro.No i oczywiście wieczorem już nic nie zjadłam,także myślę że dzień był udany,zobaczymy w czwartek podczas ważenia,ale myślę że będzie dobrze, no i jak narazie trzymam sie diety,tylko poprosiłam aby mi ją troche urozmaicono bo nie odpowiada mi dwa dni pod rząd ten sam obiad i kolacja.Czekam co odpowie mój dietetyk mam nadzieje że nie będzie z tym problemu.Trzymam za Was wszystkie kciuki i życzę dalszych postępów w odchudzaniu.
Nowa dieta
Witam, drogie, witalijki, juz od tygodnia jestem na diecie proteinowej Dr.Dukana i normalnie rewelacja,bedac na niskotluszczowej waga stanela i ani drgnela,a zalezalo mi na czasie, zeby zgubic okolo 6,6 kg. Zaczelam,wiec rozmawiac z przyjaciolka i ona wciagnela mnie w ta diete. Dzis mija tydzien i spadlo 2.3kg i czuje sie rewelacyjnie jak narazie nie mierzylam centymetrow ale po spodniach widac rezultaty a moj brzuch zrobil sie wklesly i wygladam coraz lepiej.(dodam pomiary i wpisze wage bo skonczeniu fazy uderzeniowej a robie ja 10dni ,takze w srode zaczynam juz druga faze) Uwazam ze to najlepsza dieta i zamierzam ja stosowac do konca zycia i najwazniejsze jest to ze jem ile chce i kiedy chce. Zamierzam kupic sobie ksiazke i miec ja pod reka, bo narazie pozyczyla mi moja przyjaciolka starsze wydanie i mowila zebym kupila najnowsze bo jest ciekawsze.Polecam drogie kolezanki ta diete i zycze udanych sukcesow w odchudzaniu.
PIATEK
Wpisuje juz dzis, bo mam wszystko na jutro przygotowane,niestety pracuje i jestem zmuszona az do przekaski zabrac posilki do pracy.
SNIADANIE:kanapka z szynka drobiowa ogorkiem kiszonym brzoskwinia i herbata bez cukru(345kcal)
2SNIADANIE:mleko150g 1,5%,platki kukurydziane30g(180kacl)
OBIAD:poledwica wolowa 80g,ser tarty 20g,surowka z kiszonej kapusty(395kcal)
PRZEKASKA:jogurt truskawkowy i jablko(140kcal)
KOLACJA:papryka 300g,jogurt naturalny110g,zabek czosnku(185kcal)
Wieczorkiem bede szla na silke tak okolo godzinki cwiczenia.
takze mam nadzieje ze wytrzymam i sie nie poddam,bo juz kupilam garniturek z Aparta na wesele we wrzesniu , gdzie bede swiadkowa,a marynarka jest lekko ciasnawa,wiec same rozumiecie, ze figurka musi byc.Trzymajcie kciuki a ja bede trzymac za Was.Pozdrawiam wszystkie kobitki na dietce.
POWROT DO DIETY
Czesc dziewczyny wkoncu mobilizacja idzie pelna para bo do wrzesnia malo zostalo,wiec trzeba sie wziasc za siebie.Zaczelam od wykupienia diety i wybralam smacznie dopasowana,narazie na miesiac,a pozniej zobaczymy.Dzien pierwszy mojej diety zaczelam dzis (pozniej wszystko opisze co jadlam) ale juz w niedziele bylam na silowni i wczoraj tez.Mam cholerne zakwasy,normalnie ruszyc sie nie moge no ale jakos trzeba to przetrwac,zobaczymy jutro po silce,mam nadzieje ze bedzie juz lepiej.Awiec moje drogie moj dzisiejszy dzien wygladal nastepujaco:
SNIADANIE:2 kromki chrupkiego chleba z lososiem wedzonym i musztara szklanka wody
2SNIADANIE:2 kromki chrupkiego chleba z serkiem wiejskim i pomidorem jablko i szklanka wody
OBIAD:ryz zapiekany z jablkami w pianie jogurt truskawkowy i banan
PRZEKASKA:jablko i baton z ziarnami
KOLACJA:kawa rozpuszczalna i odrobina mleka 0,1% dwa pulpety
Po pzerwie w pomiarach
Dalam sobie spokoj z pomiarami przez okolo dwa tygodnie, gdyz wiedzialam ze przed miesiaczka i zaraz po to bedzie bez sensu sie mierzyc i wazyc skoro waga podskoczyla o dwa kilogramy a cialo moje bylo tak nabrzmiale cze czulam sie jak balon.No ale po malo wracam do normalnosci i juz dzis waga byla mniejsza,takze zle nie jest,do wrzesnia mam nadzieje ze dojde do 60kg,bylo by wspaniale.Ale juz teraz widac efekty,moze nie w kazdej partii ciala ale w niwktorych miejscach widac juz efekty,nawet mojmaz i przyjaciolka zuwazyli ze schudlam.To takie wspaniale uczucie jak inni zauwazaja juz efekty,oby takdalej.Trzymam kciuki za wszystkich.
ZALAMKA
Czesc dziewczyny, czy wy tez macie takie cholerne dni zalamania przed miesiaczkowe.U mnie wlasnie nadszedl, ten okropny stan,a dokladnie chodzi mi o wage, bo w sobote mam dzien pomiarow i wazenie,ale jak tu sie zwazyc,skoro juz dzis waga mi podskoczyla i czuje sie nadeta jak balon,bo w niedziele mam dostac miesiaczke.Ja wiem powiecie napewno ze waga to normalne ,pomiary powiedza wszystko,ale jak tu sie mierzyc skora juz dzis mam strasznie nadety brzuch i wogole sie czuje jak nadmuchany balon,no i te ciagotki do slodyczy.Dziewczyny POMOZCIE, jak wy te dni pokonujecie, moze macie jakies sposoby, bo przez to trace checi i zalapuje dola,a przeciez juz tak mi dobrze idzie.Wiem wiem powiecie ze wystarczy sie zmierzyc,ale to nic nie da skoro zbiera sie we mnie woda i jestem spuchnieta,moze przeloze pomiar na inny dzien,tylko zeby nie stracic wiary w siebie,bo uwierzcie,strasznie mnie to wkurza.Acha i jeszcze jedno,czy wiecie mniej wiecej ile mozna przybrac na wadze tak przed miesiaczka,no i jak dlugo to trwa?Pozdrawiam was serdecznie i trzymam kciuki