Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem jak ogień i woda... Jak słońce i deszcz... Jak biel i czerń ? Czasem zakonnica .. a czasem demon ? Czasem się śmieję .. ale i często płaczę Potrafię walczyć o swoje ? A czasem się tulę w kącie Jak zbity pies ?. Zmieniam się jak pory roku Jak liście na drzewach ... Raz zielenieję , rozkwitam , Potem żółknę , a potem spadam w nicość ... Jestem krucha jak szkło Łatwo zbić moje uczucia... Łatwo zgnieść i zdeptać Ale czasem jestem jak stal , mocna i szlachetna , Dumna i piękna ? Tak naprawdę nie wiem jaka jestem Jak Joker o dwóch twarzach Czasem trudno ze mną wytrzymać , Ale gdy jestem w twoich myślach Jeszcze trudniej wygonić???

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 49962
Komentarzy: 1764
Założony: 9 stycznia 2009
Ostatni wpis: 4 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Irenka117

kobieta, 50 lat, Chorzów

162 cm, 75.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: zrzucić jeszcze ciut ale przede wszystkim praca nad sylwetką

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 lutego 2009 , Komentarze (2)

Dziś waga pokazała 75 kg 7 mniej niż 6 tygodni temu , a już myślałam , że nic z tego nie będzie bo przez 10 dni stała w miejscu albo nawet szła do góry ... Aż wreszcie sie ze mną pogodziła ...
Po mału zdrowieje już mi znacznie lepiej , na razie nie cwicze ale za to miałam dziś tyle wysiłku fizycznego , że bez cwiczeń sie obyłam
 Dzięki Wszystkim Vitalijką za wpisy bo wtedy wiem , że nie tylko ja mam takie chwile załamania , a przede wszystkim nie jestem tu sama
Jest już bardzo późno więc zmykam spac ... Buziaki !!!

19 lutego 2009 , Komentarze (4)

Cześc Dziewczyny tak mi sie lżej na sercu zrobiło po Waszych komentarzach
staram się bardzo o moje dzieciątka bo nas była Trójka i często gęsto , nie
było co do garnka włożyc , a i połatane spodnie po bracie nie prezentowały się zbyt cool :) Teraz przynajmniej można napisac , że to styl vintyge a wtedy to był
po prostu obciach . Ale ,że zawsze byłam nad wiek dojrzała to nie to tak naprawdę bolało tylko brak miłości i zrozumienia w domu rodzinnym... Wiele gorzkich słów przyszło mi z ust najbliższych słyszec ... Dlatego tak mi zależy
żeby , moje dzieci miały jak najwięcej ciepła i wmiare ustatkowane życie .
Przepraszm , że tak smucę ale może to przez to , że na termometrze prawie 39
stopni albo przez to , że czytając Wasze komentarze czuje jak byśmy się znały
od bardzo dawna ...
Mam angine i nic nie umiałam nic przełknąc . Rano tylko 2 kromki Wasy bez niczego a po południu sałatke owocową , prawie na siłe . o cwiczeniach nie było mowy bo mięśnie bolą ...ide przykryc sie kocem i herbatke wypic Pa ....

18 lutego 2009 , Komentarze (4)

Wpadłam chyba w jakąś czarną dziure i nie umie z niej wyjśc
drugie dziecko się rozchorowało w nocy spałam 1,5 godz. bo nie
umiałam jej zbic gorączki , potem tak kaszlała , że zwymiotowała
zanim przebrałam ją i łóżeczko rozbudziła sie na dobre , wziełam
ją do naszego łóżka na co mój mąż zareagował słowami : " Znowu
sie nie wyśpię " a Ja to co... ?! On idzie na 8 godzin do pracy
i ma spokój a ja rano sprzątałam  , od 9:30 do 17 troje dzieci do opieki w tym 2 moje chore i marudne , trzeba im zrobic jedzonko , każde przeważnie chce co innego , pobawic sie i uśmiechac sie nawet wtedy gdy nie masz na to ochoty ... Teraz siedze z moją dwójką , podgrzac obiad bo zaraz mąż wraca , dzieciom kolacje
zabawki zbierałam już chyba z 1000 razy a założe sie , że jak mąż
wróci to popatrzy na mnie jakbym cały dzień siedziała na kanapie
Bilans taki , że zjadłam 2 czekoladki i 4 chrupki ... Ale nie pomogło jeszcze mam wyrzuty sumienia . Na wage nawet nie patrze bo dopiero bym sie zestresowała , mam nadzieje , że przynajmniej rowerek dziś zalicze ... Kiedy będzie wreszcie cieplej albo przynajmniej niech ten śnieg zniknie ... Nawet nie licze ile dziś kalorii wpakowałam w mój żołądek jeszce za 2 dni @ ... I będę umierac a w sobote do pracy , ciężko to widzę .

17 lutego 2009 , Komentarze (2)

Już myślałam , że nie dam radę się dziś zameldowac bo coś synuś chorutki , Małgosia nic po południu nie spała a i Maluszek , którym sie opiekuje też bardzo dziś żywiołowy i też nie spał ... Tak że
trochę wyczerpana jestem , zrobiłam pranie posprzątałam i obiadek ugotowałam jeden dla mnie drugi dla reszty ferajny :)
Mojego męża też troche rozłożyło i marudny strasznie . Pojawiła sie wczoraj wreszcie moja dłużniczka i połowę odzyskałam kasy , mam nadzieję , .że troche jej dałam do myślenia i wkrótce reszta dotrze do mnie... oby . Nie warto byc za dobrym bo czasem to obraca sie przeciwko nam . Dziś tak pomyślałam ,że karnawał sie kończy a My z mężem nigdzie nie bylismy :(( W sobotę znów pracuje , ale nie nażekam bo dobrze , że jest jakaś dodatkowa kasa bo portfel pusty ... Dziś znowu mnie kusiło na coś słodkiego bo @ sie zbliża ... zawsze tak mam .Ale sie staram nie poddac przebrzydłym pokusom ...

16 lutego 2009 , Komentarze (2)

Cze Moje Piękne Vitalijki :) Dzięki za miłe komentarze co do
mojej podobizny :) Bardzo mi było miło czytac Wasze słowa
zawsze to podnosi na duchu i dodaje skrzydeł ... Wreszcie skończyły sie moje problemy z wypróżnianiem i dziś sie ważyłam i pół kilo spadło , ale stwierdziłam , że będę sie ważyc co piątek więc nie zmieniałam jeszcze mojego paseczka ... Miałam dziś dużo załatwiania troche urzędowych spraw mi sie nazbierało i jeszcze z córcią na wymaz kontrolny oczka , mam nadzieje , że tym razem
wyjdzie jałowy bo ostanio miała bakterie i antybiotyk :(
Wyszłam o 9 wróciłam o 15 , śmiałam sie , że dziś darmową siłownie sobie zafundowałam bo pchac wózek z małymi kółkami przez zasypane chodniki to niezły wyczyn . Nie miałam dziś za bardzo apetytu , rano wypiłam kawe i 2 kromki Wasy a na
obiad jak wróciliśmy 200 gram filetu z ryby . Jeden grzech do
popołudniowej kawy wciełam jedną delicje :(( Ale 30 min przejechane na rowerku jakoś nie umie więcej szybko sie nudze
na ręce dziś nie robie moich cwiczonek bo bolą mięśnie od pchania wózka ....

15 lutego 2009 , Komentarze (5)

Większośc Walentynek spędziłam w pracy , pracy dużo i zimno
ale kalorii spaliłam troche a  "wchłonełam" mało . Dziś wreszcie mi sie udało toaletę odwiedzic . Miałam  w planach zabawy na śniegu z dziecmi ale synek od wczoraj gorączkuje i nic z tego . Jutro mam troche załatwiania to musze go podleczyc . Mąż niestety tak jak sie spodziewałam , żadnej niespodzianki nie przygotował ale ja wziełam sprawy w swoje ręce , zrobiłam sie na bóstwo włożyłam nowe
koronkowe body .... No i reszty sie domyślcie . Ostatni czytałam , że sex i chodzenie po schodach spala najwięcej kalorii a mieszkam
na parterze tak , że pozostaje mi to pierwsze :))
Dziś planuje więcej na rowerku pojeździc , bo ostatnio troche zaniedbałam i brzuszki troche bo mój brzuch po 2 cesarkach nie
prezentuje sie zbyt imponująco . A lato tuż tuż ... Jak pisałam wcześniej w kwietniu na komunie do Niemiec planujemy jechac
cała rodzinka męża sie zbierze to nie chce , żeby patrzyli na mnie
z politowaniem . Więc ostro sie musze wziąśc za siebie ...

13 lutego 2009 , Komentarze (4)

Moja waga się na mnie chyba pogniewała bo nic mniej nie chce pokazac , co mnie bardzo dołuje i trapi ... Jutro będę miała 8 godzin wysiłku fizycznego to może coś ruszy ... Swoją drogą niezłe Walentynki , chociaż mój mąż twierdzi , że to święto dla małolatów i nie zamierza obchodzic , więc załatwiłam sobie dodatkowe zajęcie ja dorobie , a on niech sie dziecmi zajmie... Dzieci usneły więc skrobię szybko pare słów bo potem obiad musze dokończyc a jak mąż wróci to już kredki bo jak zacznie grac w tą swoją gre , na to nie jest za stary... ,
to już marne szanse na klikanie :( Coś do toalety nie umiałam dzisiaj iśc
mam nadzieje , że to przejściowy problem . Przepraszam , że tak chaotycznie
pisze ale tak zawsze jak ma sie chwilkę to nie umie pozbierac , myśli . Ściskam
Was Kochane Vitalijki ... PA!!!

11 lutego 2009 , Komentarze (3)

Jak mawiał Forest Gamp , nigdy nie wiesz na co trafisz ... Ranek spoko troche pocwiczyłam potem przyszedł mój nowy podopieczny Sewerynek 14 miesięcy
bardzo przystojny i dobrze ułożony młodzian (dorabiam ostatnio jako Niania)
 Dieta ok bo dzieciątko bardzo ruchliwe i nie miałam za bardzo kiedy jeśc
plus moje dwa diabełki ;) Potem zjadłam jogurt naturalny + otręby + ciutke ananasa , potem jabłko .Obiad pierś z kurczaka + sałata zielona ( Mały miał drzemke) podwieczorek jabłko i mandarynka kolacja 2 kromki Wasy z serkiem
naturalnym Turek .Czyli okey Humor popsuła mi po południu moja podobno przyjaciółka , prosiłam ją o zwrot pieniędzy , które jej pożyczyłam bo dzieciom musze okulary zrobic i Oc 18.02 , okazało sie , że po 1. Nie myślała , ze tak szybko sie o nie upomne (1,5 miesiąca )
po 2. Ona teraz nie ma i czy na pewno są mi potrzebne
po 3. Mogłam jej nie pożyczac ...
Mąż na mnie zły , zresztą ja na siebie też , że jestem taka głupia , płakała , że nie ma więc wziełam z karty debetowej nie dośc , że przyjdą mi za kilka dni odsetki
za nie to jeszcze nie wiema
domo kiedy je zobaczę ... Dobry zwyczaj nie pożyczaj .
Szkoda , że  nie pamiętałam tego przysłowia
wcześniej . Ide zrobic sobie Pu erh
bo coś mnie mały głód bierze ...

10 lutego 2009 , Komentarze (4)

Polska służba zdrowia zabiła mi dziś resztki dobrego humoru :(Od
8 rano w Klinice Okulistycznej z dziecmi a wyszliśmy o 13 , żeby chociaż odsyłali nas na jakieś badania to jeszcze zrozumie , ale nie pierwszy raz zawołali nas o 9 a potem o 12.30 :( Jeszcze noc nie przespana ... jestem bez życia wczoraj zaliczyłam rower i troche
cwiczeń a dziś będzie ciężko spróbuje przynajmniej rower :(i chyba o 21 już w łóżku będę , bo tak ziewam . Robie szybko obiad i sprzątam , bo rano niezły sajgon zostawiliśmy . Tak jak sie obawiałam i Aleks i Małgośka nowe okulary a jeszcze do 17 mam
OC za nasz złom zapłacic ... Jeszcze troche to diete będę miała z przymusu a nie z wyboru ... Katastrofa

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.