Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kiedys optymistka...teraz chyba tez... Dobry film, ksiazka i ciekawostki medyczne i przyrodnicze. Odchudz
am
sie od lat mlodzienczych z coraz gorszym skutkiem. Moja zmora to POLICYSTYCZNE JAJNIKI. Waga ciagle w gore...Mowie sobie dosc.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 161953
Komentarzy: 4756
Założony: 25 grudnia 2008
Ostatni wpis: 28 października 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Enchantress

kobieta, 49 lat, Kent

164 cm, 93.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: walcze, nie poddam sie!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 marca 2016 , Komentarze (19)

Witajcie

Nie miałam za bardzo czasu pisać i się udzielać na Vitalii. Kolejne zawirowania w życiu osobistym (na dobre) :)

Dość intensywnie ćwiczę, staram się jeść dietetycznie i widać rezultaty :)

od ostatniego pomiaru minęło 18 dni..

Waga spadła o 1,9 kg i ubyło mnie 5 cm

Waga na dziś : 83,1 kg 

W tym miesiącu postawiłam na mięśnie klatki piersiowej i brzucha, ćwiczę z ciężarkami i na maszynach siłowych. Dodatkowo rozgrzewka na orbitreku lateralnym (jakbyście biegały na nartach) plus zakończenie ćwiczeń - jazda na rowerze. Całość zabiera mi około 1,5 godziny...Przy tych moich zawirowaniach ostatnie tygodnie to minimum 3 treningi w tygodniu...teraz już się klaruje więc wracam do 4 treningów. 

A od niedzieli mam w sumie 12 dni wolnego od pracy...relaks, ćwiczenia, spacery i czytanie książek :) Nigdzie nie wyjeżdżam, nikt mnie nie pogania...po prostu jest super :)

Miłego dnia dziewczynki i chłopczyki :) 

19 lutego 2016 , Komentarze (10)

Witajcie kochani

Ćwiczę i zdrowo się odżywiam. 

Duże ilości wody, w pracy codziennie z rana sok ze świeżych owoców. Warzywa do każdego obiadu...i od dwóch dni pomidory na śniadanie (sałatka) - zamiast wędliny z "suchą karmą".  Kasze, ryż brązowy, ryby i pierś z kurczaka to moje menu.

Energii mi nie brakuje, więc za chwilę dopijam kawę i lecę na kolejny trening na siłownię.

Lecę zgodnie z planem w tym tygodniu :) Nie ma żadnego choróbska więc ćwiczę sumiennie.

Przez ostatnie 9 dni schudłam 0.8kg i cieszy mnie to ogromnie, bo przy PCOS utrzymać kolejny spadek jest dość ciężko. Małymi kroczkami do celu :) 

Waga na dziś: 85kg :)))))

Pozdrawiam Was serdecznie

Marta 

10 lutego 2016 , Komentarze (28)

Minął kolejny tydzień i chciałam sprawdzić jak mi poszło.

W tym tygodniu udało mnie się zrzucić 0.9kg i bardzo się z tego powodu cieszę.

Straciłam 3 cm...niech nie wracają...ale biceps jakby większy...to przez 4kg hantle do ćwiczeń. Plusem jest to, że ramiona wyglądają smuklej bo uwydatnia się bardziej mięsień niż tkanka tłuszczowa...nabierają kształtu.

Jem zdrowiej. Dodaję więcej warzyw do posiłków. Chleb ograniczam do minimum...2-3 razy w tygodniu jakaś kanapka wleci. Głównie jem kasze i brązowy ryż. Wody piję więcej w dni wolne. Większy problem w pracy...tylko 3 przerwy po 20 minut przez 13 godzin...trudno latać do szatni i napić się wody...z wody na hali nie korzystam bo zlew jest zawsze brudny i kamień na kranie..brrr..niedobrze od samego patrzenia. Co jakiś czas zwracam uwagę "sprzątaczowi" żeby to wyczyścił..ale to i tak nie moje standardy do picia wody...

Treningi idą mi coraz lepiej. Mięśnie już tak nie bolą po ćwiczeniach. Dlatego dodałam te 4kg hantli a nie 3...Przerwę między rundami zmniejszyłam z dwóch minut do jednej. Najbardziej nienawidzę skoków obunóż na step..męczy mnie to okrutnie i tracę równowagę..ale też się nie poddaję i próbuję.

Większość osób na Vitalii ma postanowienia na okres postu. 

Ja mam życzenie: schudnąć do Świąt minimum 4kg :)))

pozdrawiam serdecznie

Marta

3 lutego 2016 , Komentarze (10)

Z treningami idzie mi dobrze a nawet coraz lepiej. Przed pracą wstaję o 4-tej i nie mam z tym większego problemu. Jestem rannym ptaszkiem, zawsze byłam i niech tak zostanie :) 

Przy moich policystycznych jajnikach nie będzie dużych spadków, ale każdy najmniejszy mnie cieszy :) 

Zamiast chleba i ziemniaków wprowadzam kasze i sałatki...choć nie powiem, ale te pierwsze czasami też wpadną. Piję znacznie więcej wody.

Po raz pierwszy od wielu miesięcy nie miałam większych bóli podczas miesiączki. Alleluja :)

Koleżanki i koledzy w pracy mówią, że już można zauważyć zmiany na lepsze...smuklejsze nogi i  mniejsze boczki. Yuppi!!

Przez dwa tygodnie zrzuciłam 0,7kg i 2cm ogółem....Niedużo, ale do przodu (albo do tyłu jak kto woli ;) ).

Dziś miał być trening jak zawsze ale rozwaliło mnie choróbsko na całego. Zawalona krtań, nos itd itp...znacie ten ból? serce się wyrywa na siłownię, mózg podpowiada: straciłaś dzień na treningach...a ciało odmawia posłuszeństwa...

Pozdrawiam

Marta 

21 stycznia 2016 , Komentarze (20)

Dziś był mój pierwszy wielki dzień.

Wykupiłam sesję z trenerem personalnym i jestem wniebowzięta.

ustawiłam sobie wysoko poprzeczkę i mam zamiar się trzymać swoich postanowień...

Po wywiadzie ze mną, trener stwierdził,  że przy moich policystycznych jajnikach nie powinnam mieć za dużego obciążenia bo nie wpłynie to dobrze na moją gospodarkę hormonalną (jego dziewczyna ma ten sam zespół policystycznych jajników więc się na tym zna). 

Zrobiłam 10 minut na orbim, sprawdził poprawność oddechu i poszliśmy ćwiczyć z ciężarkami (tak jak chciałam)

Oto mój plan na najbliższe tygodnie :)

Przy pierwszym ćwiczeniu powinno być SQUAT A NIE SQUAD - LITERÓWKA...

Najgorzej będzie w dni pracujące - przypominam, że pracuję po 13 godzin i nie mam auta :(

Trzymajcie kciuki

Pozdrawiam

Marta

18 stycznia 2016 , Komentarze (26)

Siłownia - 10-ta rano. Podpisałam, zapłaciłam i poćwiczyłam 1,5 godziny :)

Bieżnia 1,5 mili - 24 minuty level 4

Orbi - 3,5 mili 21 minut level 4

ćwiczenia na mięśnie ramion, klatki piersiowej, ud (wewnętrzne, zewnętrzne) 3x15 powtórzeń

wiosła 2km w 10 minut :)

Nogi, ramiona bolą i jest dobrze.

Umówiłam się w środę na sesję z trenerem, chcę ćwiczyć z ciężarkami i mieć umięśniony brzuch :)

Trzymajcie kciuki

Pozdrawiam

Marta

13 stycznia 2016 , Komentarze (14)

Zadzwonili do mnie z siłowni na którą się zapisałam wczoraj i mam pierwsze spotkanie z trenerem w poniedziałek o 10-tej. A w poniedziałek ponieważ pracuje do niedzieli włącznie, po 13 godzin :)

Wczoraj poszłam spać bez kolacji i waga ładnie mi to wynagrodziła a ja wynagrodziłam to sobie pięknym uśmiechem na cały dzień :)

Pozdrawiam

Marta

12 stycznia 2016 , Komentarze (27)

Mam motywatora. Znalazłam go przez przypadek. Mieszka na następnej ulicy i chodzi na siłownię 4 razy w tygodniu o 3:30 rano...przed pracą. Masakra jak dla mnie. A mi się wydawało, że ja mam jobla wstając o 5-tej lub 6-tej kiedy to mam dzień wolny od pracy. Dostałam wiadomość o 6-tej, że M własnie wrócił z siłowni i szykuje jedzenie do pracy. Zmotywował mnie. Wstałam i o 7:40 wymaszerowałam na basen. 

Rezultat:

marsz w jedną i drugą stronę: 3,7km

basen: 1km w 40 minut.

A można? Pewnie, że można!

Sniadanie: banan i granoli z mlekiem

Dieta: jem mniejsze porcje, zdecydowanie mniej chleba, nie pije nic słodkiego, raz w tygodniu jem kawałek ciasta z małą ilością cukru, jem sporo owoców i ostatnio wprowadzam więcej warzyw :)

Waga: 87,6kg

Chce się żyć.

Miłego dnia

Marta

ps: poniżej zdjęcie z urlopu...Lanzarote :) 

5 stycznia 2016 , Komentarze (25)

Wróciłam z Polski 28 grudnia i nadal nie ogarnęłam się aby pójść zapisać się na siłownię i basen. Każdy dzień i tak mam wypełniony po brzegi różnymi sprawami...pogoda za oknem byle jaka (leje i wieje) a ja rozwijam się towarzysko i od wczoraj kulinarnie.

Upiekłam po raz pierwszy od wielu miesięcy ciasto. Padło na sernik... miałam wenę na spróbowanie nowego przepisu. Większość ciasta już rozdałam. Został jeden spory kawałek dla sąsiadki. Ja zjadłam wczoraj jeden i wystarczy. Ciasto to sam ser z ucieranym masłem a na wierzchu czekolada ze śmietaną.

Na codzień staram się jeść zdrowo i fit, sporo owoców i wody. Nadal mam problem z wciskaniem warzyw do posiłków i z ruchem. Jednak bez samochodu trudno zmusić się aby iść na basen oddalony jakieś 2km...niby niedaleko a jednak dupka przyrasta do kanapy jak za oknem leje.

Pozdrawiam Was i życzę mniej siedzenia na kanapie (sobie i Wam).

Marta

17 grudnia 2015 , Komentarze (21)

Polecam Wam film...

Miłego popołudnia

Marta

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.