Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 878730
Komentarzy: 8976
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 16 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 maja 2010 , Komentarze (4)

czemu ja jestem taka,ze jak mi na kimś zaczyna zależeć to wszystko niszczę a potem żałuję.Przez jedno słowo,żart można wszystko stracić kogoś bliskiego.Zła pogoda deszczowa łzy w moich oczach.Mam dość.Wczoraj umówiłam się z chłopakami B i T i poszliśmy do pabu było fajnie do północy a potem...-sama nie wiem jak się stało to co ja takiego powiedziałam,że T wzioł kurtę i wyszedł bez słowa nie odezwal się do teraz:(Zostałam sama z B fajnie pogadalismy sobie szczerze a ja o mało sie nie rozpłakałam.Nie wiem o co chodziło T o to że za dużo mówię o B czy o to,ze nie zabrałam storczyka którego dostałam od T a od B zabrałam na nowe mieszkanie czy chodziło mu o to,że powiedziałam mu,ze swoim gadaniem zepsół mi humor.Wiem że mu na mnie zależało,ale jak mi wyskoczył z tekstem,że muszę sobie poszukać normalnego chłopaka,czemu z nim jestem itd to zrobiło mi sie przykro.Brakuje mi go lubiłam jak do mnie dzwonił a ja miałam z kim pogadać itd.A co do B to jest dla mnie jak przyjaciółka,mogę z nim o wszystkim pogadać.Chyba straciłam dwie bliskie mi osoby w Hadze.....Mam dość wszystkiego

Dziś dietka tak sobie.

11 maja 2010 , Komentarze (2)

Jak na maj to tu w Holandii strasznie zimno i pochmurno.Mam już dość tej pogody.

Dietka zachowana wzorowo:) Taka zmęczona dziś wrociłam z pracy.5 godzin chodzenia po szklarni.Chciałam dziś odwiedzić chłopaków ale do 19 pracują,więc może innym razem.U mnie wszystko ok.Jak i w pracy tak i w domu.Na wadze nie wiem kiedy stanę ale mam nadzieję,ze wszystko bedzie z tendencją zniszkową.W sumie nie bardzo wiem co pisać.Nic się nie dzieje jednym słowem nuda.Miłego wieczorku życzę. 

9 maja 2010 , Komentarze (6)

Witajcie Kochani

U mnie już się wszystko poukładało.Od wczorajszego popołudnia wynajmuję pokój u jedej pary.Mieszkanko fajne i mój pokój też chociaż mały ale przytulny.Za pierwszą wypłatę kupie sobie firankę do okna bo jak na razie nie mam.W moim oknie stoją jak na razie dwa kwiatki ten skrzydłokiat od Kamila co zabrałam go ze starego mieszkania a wczoraj Bartek dał mi białą orchidee.U chłopaków jeszcze został żółty storczyk i moje adidasy.W sumie mieszkamy blisko od siebie może z 15 minut spacerkiem,a jak wracam busem z pracy to i tak przejeżdzam obok nich więc czasem po drodze mogę ich odwiedzić.Wczoraj tak jak miałm w planie pojechałam po rzeczy na stare mieszkanie.Poprosiłam o to Bogdana bo ma samochód a do Tomka wpadł kolega i pili piwko,więc nawet mi to pasowało bo podoba mi się ten Bogdan. no i pojechaliśmy.Ale on chyba jechał najdłużdzą drogą jaka była.Rozmawialismy sobie no i oczywiscie z podtekstami,ale mu powiedziłam,że za 2 tygodnie w ramach podziękowań zaproszę go na obiad.Mi się nawet podoba to że on nawija i ja go zbywam.Swoje rzeczy z starego mieszkania dostłam bez przeszód.Oczywiście tamci zaraz byli w oknie zobaczyć z kim przyjechałam.A tam srebne BMV i facet 190,trochę umięśniony hihi jak jakiś ganster.Więc znając ich to już są plotki na mój temat,że jakiego mam faceta(a nie jest nim),że z nim mieszkam chyba za to że mu daję.....Ale nie ma się czym przejmować.Ja mam Tomka i Bartka.Chociaż znam ich dopiero 2 miesiące to mogę na nich polegać.

Myślę,ze teraz już wszystko będzie dobrze z mieszkaniem i atmosferą tutaj.U chłopaków było fajnie ,no cóż może kiedyś znów razem zamieszkamy.Ale musiałam M arcinowi odpalić aż 100 euro za mieszkanie tam niecały tydzień.Tu gdzie wynajmuję pokój to płacę 300 euro na miesiąc,ale tym razem dałam 200 a za 2 tyg po następnej wypłacie 100.Jestem spłukana.Na dwa tygodnie zostało mi 10 euro.Jestem więc na przymusowej diecie oczyszczającej.Nawet nie chce mi się nic jeść.W ciągu tygodnia schudłam ponad 3 kilo.Straciłam całą nadwagę z urlopu.Teraz też będzie dalej dietka.dziś waga pokazała 77 kg a mam drugi dzień @@@.

To chyba wszystko co chciałam Wam napisać.Dziękuję jak zwykle za ciepłe słowa.

7 maja 2010 , Komentarze (2)

hej

Dawno mnie tu nie było,ale jak pisał ostatnio musiałam sobie wszystko poukładać.

Wiec jest tak:

-znalazłam pokój blisko miejsca co teraz mieszkam w Hadze-bedę mieszkała z parka.Mieszkanie fajne duże i przestrzenne,300euro za miesiąc ,nawet nie zauważyłam czy w pokoju jest łózko albo materac.Ale to się jakos skominuje.Tak więc jutro wyprowadzka,cieszę się a z drugiej strony smutno,bo tu u znajomych czyli B i T było mi dobrze.Ale o chłopakach póżniej napiszę.

-praca dalej pozostanie ta sama jutro będe gadać z szefem czy nie będzie z transportem do pracy problemów.Ale mam nadzieję,że będzie ok.

jestem na przymusowej diecie i mam @@@ nawet nie wiem ile waże,,,,oszczędzam kasę,bo mieszkanie,tu teraz gdzie mieszkam też musze coś odpalić a dopiero tydzien po urlopie pracowałam,więc wypłata będzie skromna.W niedzielę się zważe.

A co do love story to odnoszę wrażenie,że T się już znudziłam,czasem mam wrażenie ,że mnie wogóle nie słucha .Za to z B mam dobry kontakt,z nim umie sobie pogadać.No i poznałam kilka ich kumpli :)nawet fajni a jeden to chyba  miałby na mnie ochotę ale jestem twarda,wredna i go ignoruję,...Dzisiaj spał u nas w salonie a rano jak wychodziłam do pracy to on też wychodził do domu i mnie odprowadził.Z racji tego,że ma samochód chciałabym by mi pomógł w przeprowadzce.jak go rano o to spytałam to powiedzial dzwoń.

Teraz zaczynam nowy etap w życiu i mam nadzieję,że tu w Hadze będe szczęśliwsza niz w Pijnackierze.Bo mam tu znajomych i mogę na nich liczyć.

3 maja 2010 , Komentarze (6)

hej

tak jak w tytule.Przyjechałam na domek a tam 8 ludzi.Moje rzeczy z pokoju spakowane do czarnych worków.A ja miałabym mieszkać z 2 facetami co cały czas piją i palą.Nie wiedziałm co robić łzy napływały mi do oczów.Trzymając w drżącej ręce telefon zadzwoniłam do Tomka.Powiedziałm mu jak i co a on na to"zabrać Cię stamtąd"W ciagu godziny był.Teraz mieszakm u niego,Bart też.jestem na etapie szukania pokoju a moze  i pracy,narazie

 

1 maja 2010 , Komentarze (5)

Hej

Dziś doszłam do wniosku ,że bardzo przez ostatni miesiąc się zaniedbałam wagowo.Dietka poszła w las i kilogramy przybyły.Wiecznie coś jem a najgorsze to,że słodycze.Zaczynam wątpić, już nie będe miała nigdy takiej wagi jak jest na pasku.Nie wiem co się stało ostatnio z moją motywacją silną wolą itd.Violka dzięki mnie schudła tyle a ja co tyje:( masakra.No,ale się już nie odzywa do mnie co mnie smuci ,brakuje mi jej marudzenia,lubiłam z nią klikać.Kumple w Polsce dwóch Damianów się poobrażało,bo nie miałm czasu się z nimi spotkać,Romek tak samo.Ale ja naprawdę nie miałm za wiele czasu przez ten remont,Dwa tygodnie urlopu to stanowczo za mało.

'Jestem juz popakowana jutro nad ranem wyjaz.Znowu stres.

Wiec się żegnam i odezie się z Holandii.

 

30 kwietnia 2010 , Skomentuj

No,tak Kochani powoli się pakuję.Miałam nie zabierać wiele ciuchów a jednak walizka prawie się dopina.Jedzenia nie zawieram wiele bo po co.Kupie sobie na miejscu.Mam nadzieję wrócić tam do dietki.Remoncik do przodu.W końcu udało mi się kupić barkujace pustaki ale jeszcze bedzie trzeba dokupić cementu.Dietka tak sobie,nawet nie wiem ile ważę.Boję się znowu powrotu do Holandii,nie wiem jak tam atmosfera na domku i  jak bedzie po urlopie w pracy.A sprawy sercowe tzn z Tomkiem jest ok,on już na mnie chce czekać w niedzielę jak wrócę i mam jechać do niego ale nie wiem czy to dobry pomysł bo w poniedziałek do pracy.A inni znajomi faceci tez się odzywają i piszą.Tak więc jest ok.Miłego długiego weekendu.Pozdrawiam.Asia.

28 kwietnia 2010 , Komentarze (4)

Hej

Dzisiaj po dłuższym czasie stanełam na wadze a ona pokazała 77,5 kg.Szczerze mówiąc myślałm,że po takich dużych ilościach jedzenia słodyczy waga podskoczy i będzie ponad 80 na wadze.Tak więc nie jest źle.Dalej chodzę na body space i wibrę.

Ale mi ten czas na tym urlopie szybko mija.Remoncik trwa z mniejszymi lub większymi problemami juz mam powoli tego dość.Wiecznie czegoś brakuje,co jest potrzebne na już.

Dziś popołudniu znowu mnie głowa zaczeła boleć więc się na chwilę położyłam.Jutro idę do dentysty i ginekologa.muszę mu powiedzieć o tych moich bólach brzucha,może znowu mi stan zapalny wrócił?No,i niech mi przepisze pigułki bo jak je biorę to nawet mnie do słodyczy nie ciągnie,a teraz nie brałam no i wiadomo ciągle coś słodkiego za mną chodzi.

Tomek pisze i dzwoni jest zakochany i już odlicza dni kiedy wrócę.W niedzieję jak przyjade to już na mnie będzie czekał.Zwariował.Ostatnio mi powiedział,zebym mu obiecała,że jak poznam kogos fajnego to mam nie oglądać się na niego bo on chce bym sobie życie ułożyła.Więc ja i Tomek to przyjaciele,romans-sama nie wiem co to jest.Bartek ma na razie mieszkać z Tomkiem no i planuje zmienic pracę i przeprowadzić się gdzieć pod niemiecką granicę:(

Spokojnej nocki Kochani:)

26 kwietnia 2010 , Komentarze (3)

hej

Prace remontowe trwają.Właśnie wróciłam z body space.Z dietką u mnie kiepsko ale nie staję na wadzebo boję się doznać szoku wagowego..Weekend szybko minął.Byłam na disko ale się wytańczyłam dawno się tak nie bawiłam..Wczoraj byłam w klubie na rozpoczęciu sezonu.

24 kwietnia 2010 , Komentarze (2)

Hej

Od dziś zaczynam remoncik.Wszystko rozwalam podłogę,strary piec,przesowam drzwi itd.Ale mnie już ten remont stresuje.Okno do wymiany zamówiłam ale będzie dopiero za 2 tygodnie,brakuje już pustaków na składzie itd.Już tyle kasy wydałm ok 4 tys na sam materiał a jeszcze robocizna,płytki podłogowe kafelki,wyposażenie łazienki.Sporo mnie ten generalny remont wyjdzie.Trudno będę musiała dalej pracować ciężko w Holandii.Czasem się zastanawiam po co ja to wszystko robię skoro i tak jestem sama.Tomek dzwoni i pisze,ze tęskni i że czeka na mnie ,że mu zależy itd.Miło jest wiedziec,że ktoś tęskni i czeka.Pytałam się go czy się już zakochał to odpowiedział mi,że nie bo mu na to nie pozwoliłam.No, ale serce nie sługa.Ja mu wtedy tak powiedziałam bo nie chcę go kiedyś zranić,wtedy mi się nie podobał,ale mimo tego,że nie jest w moim typie fizycznie ani z charakteru ale bardzo go polubiłam i tęsknię za nim.On jest taki ciepły miły dla mnie spokojny,że ja przy nim też jestem spokojna i umiałabym sporządnieć.No ale nic  nie wiadomo jak to będzie więc ja wolę się za bardzo nie angażoważ żeby potem nie płakać.Oboje z Tomkiem wiemy,że lepiej nic nie planować i cieszyć się chwilą.ja i tak wiem,ze jemu się wszystko ułoży a ja i tak dalej zostanę sama.

Dietka w miarę -waga w granicach 77 kg.

Miłegoi weekendu życzę i pozdrawiam. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.