Nie chcę nikogo oskarżać ,że nie dba o swoje zdrowie ,że nie widzi w lustrze jak wygląda ,że jego organizm błaga o litość ,bo sama roztyłam się jak balon ,ale ogarnęłam się i tu plus dla mnie . Niech sobie mówi Teściowa ,że nie musiałam tyle żreć ,a teraz świruje ,co mi tam ,trochę racji ma.Czuję się teraz extra i przyznaję się do winy ! Jestem dziś poirytowana i muszę to z siebie wyrzucić : na Zumbę pena matka przyprowadza dwoje otyłych dzieci ,które chętnie ćwiczą i chcą schudnąć ,a ona w ty czasie siedzi sobie i patrzy .Wazy jak na moje oko ze 130 kilo ,albo i więcej .Brzuch zwisa jej na uda i widać ze ledwo chodzi . Kurcze mam ochotę do niej podejść i powiedzieć ,,Kobieto nie możesz skakać to pokołysz się chociaż przez ta godzinę '' Trzy miesiące mija to pewnie coś by to dało .Widzę ze trenera aż korci żeby jej coś powiedzieć ,ale milczy ...Wszyscy kibicujemy dzieciakom ,ale to przecież wszystko w rękach mamy , bo ona je karmi np. inne dzieci pija wodę, a one kompot ..Plus dla niej że je wozi .... Wiem ,że ma trzydzieści kilka lat i kiedyś była mega laską ..Jest zdrowiutka ,ale lubi jeść i tuczy siebie i dzieciaki ,mąż ,o dziwo ,chudziutki ..Masakra !! Kiedyś nie wytrzymam i coś jej powiem ....