Niektórzy nie lubią poniedziałków, a ja lubię i to bardzo zwłaszcza odkąd jestem na diecie. Czuję się tak jakbym schodziła z górki, a w weekend pod górkę, bo gdy wszyscy są w domu to mają różne zachcianki na jedzenie, które ja im przygotowuję i biedna muszę patrzeć jak oni się zajadają. Od poniedziałku do piątku jest natomiast o wiele lepiej mąż zapracowany nie ma czasu ani ochoty na wymyślanie i zje z ochotą co mu przygotuję, dzieciaki w szkole, a po południu mają o wiele ciekawsze rzeczy do zrobienia niż stanie nad matką i zrzędzenie co by tu nie zjedli. Także UWIELBIAM PONIEDZIAŁKI!!!
Dzisiaj kolejny dzień wzorowej "odchudzaczki". Dieta i ćwiczenia zaliczone.
Zjedzone:
Śniadanie: Kanapka z serem twarogowym, ogórkiem i rzodkiewką
Obiad: Pierś z kurczaka z pieczarkami i ryżem
Przekąska: Kefir i jabłko
Kolacja: Surówka oliwkowa z pieczywem
Łącznie: 1496 kcal
Przećwiczone: 42 minuty
czarnaOwca2014
27 lutego 2015, 00:26Masz rację z tymi poniedziałkami nigdy wcześniej na to nie patrzyłam, ale cos w tym jest! :D
muszelka1982
24 lutego 2015, 12:09Dieta ustalona przez dietetyka więc ja tylko robię jak mi każą, a ufam mojej Pani dietetyk.
Keepcalmandschudnij
24 lutego 2015, 06:22Chyba troszkę za mało tych kalorii