Po wczorajszym małym marudzeniu dzisiaj na nowo siły wróciły. Wzięłam dupę w troki, synka do towarzystwa i poszliśmy na 5 km spacer. Dobrze się przy tym bawiliśmy, bo część biegliśmy, a część szliśmy szybkim krokiem. Synek powiedział, że jest szczęśliwy, bo ma mamę tylko dla siebie i jest tak jak dawniej. Wiem, że czuje się odtrącony i zazdrosny o młodszą siostrę mimo że mu tłumaczę, że Go kocham, ale mimo wszystko chciałby aby był sam bez rodzeństwa, bo nie chce się dzielić mamą. Dodatkowe kalorie na pewno zostały spalone plus ćwiczenia od trenera także nieźle to wyszło.
Dzisiaj zjedzone:
Śniadanie: Kanapka z mozzarellą, papryką i oliwkami
Obiad: Makaron ze szpinakiem po rosyjsku
Przekąska: Koktajl jabłkowo-owsiankowy
Kolacja: Sałatka z serkiem wiejskim, warzywami, szynką i pieczywo
Łącznie zjedzone: 1508 kcal
Przećwiczone: 106 minut