Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Źle sie czuję w swoim ciele, zawsze tak było, tylko jak byłam młodsza miałam więcej mobilizacji by zacząć odchudzanie. Teraz tryb pracy spowodował, że ruszam się najmniej w swojej karierze, jadam nieregularne posiłki, najadając się po przyjściu po pracy. Wszystko to pokutuje zmianą wagi ciągle do góry. Po okresie zimowym spada waga o 3 kilogramy, ale to wszystko. Nie oczekuję cudów, chciałabym tylko mieć spokój psychiczny patrząc na siebie w lustro, na zdjęciach albo podczas ubierania się. Najbardziej mnie boli mój wygląd. Jestem proporcjonalna, nawet jak tyję to wszędzie. Tłuszczyk tez mam dość zbity. Więc nie było by takiej sprawy, gdyby nie to, że mam okropny cellulit. To mnie dobija najbardziej.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2950
Komentarzy: 5
Założony: 26 marca 2008
Ostatni wpis: 8 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
dotasta

kobieta, 44 lat, Gliwice

168 cm, 68.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 lutego 2014 , Skomentuj

Pierwszy dzień najtrudniejszego weekendu podczas mojej diety mam sobą. Bo to jest dłuuugi weekend imprezowy, od piątku do niedzieli włącznie. Luty to taki miesiąc, dość mocno urodzinowy w mojej rodzinie. Wczoraj była wielka feta z okazji 50tki brata mojego męża, zabawa do białego rana, jak się domyślacie jedzenia i alkoholu nie zabrakło. Ale wyciągnęłam już pewne wnioski z diety i zadań motywacyjnych i wybierałam mniejsze zło. Założyłam ogólnie, że alkohol będę pić, bo raz, że mam ochotę, a dwa, że nie będę tłumaczyć około 40stu osobom, że właśnie mam dietę   Wybrałam czerwone wino, piwo uznałam za zbyt kaloryczne, a drinki z wódki i soków też odpadły ze względu na zbyt dużą ilość cukru. Piłam do tego dużo wody mineralnej. Z jedzenia wybrałam grillowaną pierś kurzą i surówkę z marchewki oraz białej kapusty, bez pysznych ziemniaczanych talarków Bałam się, że przy piciu alkoholu będę co chwile głodna, ale pierś kurza na dość długo mnie nasyciła. Później w nocy wypiłam dwie filiżanki barszczyku, bez krokieta - oddałam mężowi i zjadłam mały talerzyk sałatki greckiej. Ani chleb ze smalcem, ani talarki, ani pysznie wyglądające sałatki z majonezem oraz pachnący krokiecik mnie nie złamały. To byłby zbyt idealny obraz i jest na nim rysa : nie oparłam się i właściwie nie miałam takiego zamiaru i skosztowałam pysznego tortu upieczonego prze moją teściową. Ale kawałeczki były tak wąskie, że się śmiałyśmy z dziewczynami, że chyba Ewka (Chodakowska) kroiła ten tort. Spaliłam go na 200 % bo bawiłam się świetnie od samego początku imprezy aż do końca. Wytańczyłam się za wszystkie czasy, a dziś mam zakwasy jak po Killerze Dziś przede mną domówka z okazji urodzin bratanicy mojego męża, a jutro impreza urodzinowa mojej siostry. Czyste szaleństwo















31 stycznia 2014 , Skomentuj

Czynniki sukcesu

  • Ograniczenie w dość znacznym stopniu jedzenia słodyczy. Trzymanie się pięciu posiłków dziennie i jedzenie w miarę możliwości w równych odstępach czasu. Co jest dość trudne w mojej pracy, czasem nie mam czasu iść do toalety, a co dopiero jeść.  Nie podjadanie między posiłkami i jedzenie tylko wtedy gdy zaczynam odczuwać głód. Najbardziej jestem z siebie dumna, że oparłam się pokusie jaka była ostatnio w pracy: Koleżanka miała urodziny kupiła ciasto, chipsy i ciasteczka. Przez dwa dni leżały te smakołyki na widoku i kusiły  Ale oparłam się chipsom i ciasteczko, natomiast niegrzecznie byłoby nie poczęstować się ciastem, więc wybrałam mniejsze zło. Szczególnie, że koleżanka mnie maglowała pytaniami czy już próbowałam ciasta  Zrezygnowałam w jeden dzień z przekąski z diety i zjadłam ( wciągu tych dwóch dni!) jeden kawałek ciasta, wybrałam spośród wszystkich możliwości sernik z brzoskwinią, bo było w nim mało ciasta i żadnych kremów. Uważam to jak na razie za mój największy sukces. Yupi ya!

27 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Dziś usilnie próbowałam oddalić myśli o czymś słodkim, ale polegałam i uległam. Dobrze, że dziś ćwiczyłam, będę mieć mniejsze wyrzuty sumienia, bo to ponoć one się odkładają. Jutro będę silniejsza

17 stycznia 2014 , Skomentuj

To będzie piosenka przewodnia mojej diety :) Nic już nie jest straszne...






17 stycznia 2014 , Komentarze (1)

http://www.aktywnezycie.com/

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.