How nice..;p
No dziś byłam mile zaskoczona:) Pojechałam z koleżanką do sklepu w poszukiwaniu jakiegoś lekkiego płaszczyka lub kurtki. No ii parę osób proponowało w sklepach swoją pomoc, więc pytałam o rozmiar XL/L na co sprzedawcy patrzyli na mnie ze śmiechem i stwierdzali, że się w tym utopie, podając mi przy tym eMkę. Wszędzie to samo! M, M, M.. jestem z siebie dumna;P
+drugi dzień a6w zaliczony. już widzę mój brzuch za pare tygodni, ahh..;p
Dzięki za miłe komentarze, naprawdę fajnie coś takiego poczytać i poogladać przy okazji Wasze pamiętniki:)
Pozdrawiam, trzymajcie się..dietkowo:)
-0.5kg
No! Jak sam tytuł wskazuje na dzień dobry w kwietniu mam 0.5kg mniej;) Waga utrzymuje się teraz ok 67.5kg.. i powolutku, powolutku(byle na stałe!) zrzucę te 9 kg:) Chociaż nie to nawet tak bardzo się teraz liczy. Muszę się wkońcu zmotywować i zacząć ćwiczyć coś na brzuch i uda, żeby je ładnie wymodelować, o. Ale to już chyba mówiłam:)
Pogoda zaczyna się robić sympatyczna, więc myślę, że za jakieś dwa tygodnie rozłożymy trampolinę i będzie przyjemne z pożytecznym:):) Z jednej strony się fajnie pobawić można a z drugiej tak człowieka wymęczy, że się trochę kcal spali..;)
I bedzie tego. Pozdrawiam;)
+..po dłuższym namyśle, 1 dzień a6w;P
dzięki za rady pod poprzednim wpisem:)
Małe podsumowanie i prośba do Vitalijek;)
No i jestem z siebie dumna bo w marcu wyskoczyłam z mniej-więcej 2.5 kg! Teraz kwiecień, planuję też ok 2kg.. a w maju ubędzie sporo bo jadę do Francji(jeżdzę co roku na podobne wycieczki i zawsze się mało je i dużo chodzi- więc kilogramy idą w dół), może nawet ok 4kg. Do końca czerwca dobiję do 60 i na wakacje spokojnie będę mogła pokazać się w bikini :)
Ot mój niecny plan, trzymajcie kciuki.;)
_______________________________________________
Tylko muszę zacząć więcej ćwiczyć żeby ten mój brzuch (mimo że już dużo mniejszy i nawet można rzec w miarę w miarę) i nogi ładnie wyglądały!
ZNACIE JAKIEŚ FAJNE ĆWICZENIA?:) U kogoś czytałam coś o a6w czy jakoś tak ale nie mam pojęcia co to jest i jakie daje efekty? Mógłby ktoś mnie uświadomić?;) Albo ogólnie podać jakieś(inne) fajne ćwiczenia, które wymodelują ciało;)
Pozdrawiam i z góry dziękuję:)
Szok.
Normalnie jestem w szoku. Dziś rano waga wahała się między 67.9 a 68! Ale że jakim cudem, skoro jem w miarę normalnie(nie pilnuję się już nawet tak strasznie jak na początku)? Owszem, mam miesiączkę, ale słyszałam, że wtedy waży się raczej więcej a nie mniej..? Czy tak też może być? Ja już nie wiem, blee..
A wszyscy mi mówią, że dużo schudłam albo że jakaś malutka się zrobiłam, jaaa, szok, szok szok..;P Mała rzecz a cieszy:)
I tak do wakacji będzie 60!;P
;)
Święta, święta.. i po świętach. No szczerze powiedziawszy myślałam że miną tragicznie i że gdy wrócę do domu to aż strach będzie na wagę stanąć;) No ale nie(bądźcie dumni!;p), udało się w miarę utrzymać wagę- 69.3!
Święta
No dobra, są święta, więc nie ma mocnych. A jeszcze jade do babci, jeeej.. Nie wytrzymam. A tak bardzo chciałam nie przytyć:P A tam się po prostu nie da, nawet jak będę normalnie jeść.. Życzcie powodzenia, żebym chociaż do 70 znów nie dobiła..
I cóż.. wesołych świąt!;)
69
Jednodniowa masakra przyniosła skutki- waga rano pokazała równiutkie 69kg. Ale już aż tak się dziś nie głodzę i nie wiem czy dziś ćwiczę bo czuje sie okropnie.. znowu.
A do wakacji jeszcze zrzucic te 9kg by pasowało, blee...
To tyle.
Uf
No i wreszcie waga wraca do siebie- 69.3kg!:)
Choroba juz nie męczy, czuje się lepiej i zaczynam ćwiczyć:)
..i mniej jeść oczywiście, tzn. nie podjadać chociaż..
Na śniadanie i kolację:
4 kromki wasy
2 plaster szynki drobiowej
10 pomidorkow cherry
2szklanki wody
+jazda na rowerku: 15min/-175kcal/7.7km
100brzuszków
5 min kręcenia hula-hop
szklanka wody
Obiad:
1 zielone jabłko
Talerz barszczu czerwonego(niezagęszczony)
1 pomarańcza
Źle, źle, źle..;p
Mam już szczerze dość choroby, bo mnie tylko ogranicza. Niby nie jem dużo, ale nie mogę ćwiczyć! Żadne lenistwo- co to to nie.. Po prostu siły nie mam, zdycham.. Ratunku! A waga rano pokazywała znów za dużo, blee.. Miałam chudnąć, a nie..;p Aż szkoda cofać do 70 ten mój liczniczek no!:p Będę się bardziej pilnować, zdecydowanie, choroba już niczego nie będzie usprawiedliwiać! Do wakacji trzeba przecież wyglądać!:)
Wreszcie!:)
Magiczna granica 70kg przekroczona- teraz już z górki:)
Zawdzięczam to pewnie chorobie, przez którą nie mam apetytu, ale co tam.. ważne że jest. Tylko się lepiej poczuje to znów zaczynam ćwiczyć i do wakacji jestem piękna i zgrabna, ha, a jak:P