Pamiętnik odchudzania użytkownika:
sayonara

kobieta, 42 lat, Za Trzecim Krzakiem W Lewo

169 cm, 98.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 lutego 2008 , Komentarze (7)


13:05 z okazji piątku tradycyjnie popłynęłam - ale nic to

dziś rano mój organizm stanowczo domagał się zapiekanki z serem, pomidorem, szczypiorkiem i keczupem - więc uległam temu podszeptowi, który skakał mi po głowie w bardzo ciężkich butach (może nawet był konno, kto wie)





8 lutego 2008 , Komentarze (17)


09:35 czas podsumowań: jestem na vitalii już równy miesiąc - ten czas zleciał mi bardzo szybko :)

zrzuciłam 3.5 kg,

odżywiam się zdrowiej niż kiedykolwiek,

jestem bardzo aktywna fizycznie,

dobrze śpię,

chce mi się żyć


słowem: nie był to miesiąc stracony :) powiem więcej: to był pierwszy miesiąc reszty mojego życia - szczęśliwego życia! w zdrowym, szczupłym ciele, bez nałogów :)

dziś waga wskazała 82.8 kg czyli 1.6 kg mniej niż w ubiegły piątek :))) szalenie się z tego cieszę :)))

może do wielkanocy rzeczywiście uda mi się sporo zrzucić :) za mną już 3.5 kg, myślę, że jeszcze ze 4 kg powinny zniknąć - to w końcu 6 tygodni :)

śniadanie tradycyjnie: grahamka z szynką, papryką, kiełkami i sałatą





15:00 lunch: maślanka owoce leśne, jabłko


7 lutego 2008 , Komentarze (9)


09:45 nadal wewnętrzne rozdrapy :(
jestem obrażona na cały świat :( wszystko mnie drażni :(
nie cierpię mieć takiego nastroju - lubię jak jest optymistycznie, bez zmartwień i kłopotów

boli mnie brzuch od okresu :( wczoraj przytrzasnęłam sobie drzwiami palec i też mnie boli :(( nie mogę sobie w spokoju poleżeć na kanapie i pooglądać tv :(

koszmarnie męcza mnie ci budowlańcy - cały czas coś ode mnie chcą...
jedyny pożytek z tego remontu to to, że nie mogę chodzić do kuchni i w wziązku z tym bardzo mało jem - spodnie, które w poniedziałek były ciasnawe, dziś są luźne (a może się po prostu rozciągnęły)

śniadanie: grahamka z szynką, ogórkiem, papryką i kiełkami




chciałabym być takim kotkiem, zeby mnie ktoś przytulił


13:30 lunch: maślanka truskawkowa


6 lutego 2008 , Komentarze (10)


09:15 niby wszystko się układa, ale tak w głębi duszy coś mnie uwiera :( nie cierpię tego uczucia :( pół biedy jeśli mam doła, ale wiem dokładnie co mnie wpienia bądź smuci - ale tak...

może to ten głupi okres... za kilka dni będzie po wszystkim

dziś jak zwykle spinning :) w powrotnej drodze wizyta w piekarni :)

by the way: zauważyłyście, że w filmach, gdy ktoś idzie pobiegać, to w drodze do domu zawsze wpada do piekarni i wygląda wtedy, jakby właśnie wychodził do pracy!
zero zgrzania, spocenia itd.
ja z pewnością tak nie wygladam, ale zakładam kaptur i staram się nie przejmować :) w końcu męża już nie szukam :))))

śniadanko: grahamka z szynką, papryką, sałatą i rzeżuchą


13:45 boże już bym chciała żeby ten remont sie skończył!! wszędzie jest brudno! nawet ryjek jet okropnie zakurzony! nie cierpię mieć obcych ludzi w domu!

jestem zła! zjadłabym hot-doga z bp! uhhhhhhhhhhhhhh

lunch: maślanka owoce leśne

16:20 pan i władca siedzi w pracy do wieczora! wczoraj też siedział!
wiedziałam, że mnie ożeni z tym pieprzonym remontem! wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
nie gotuję żadnego obiadu! niech sobie chodzi głodny!
wrrrrr! wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr!
a miały być pieczone ziemniaczki i jajko sadzone...



jak się nie poprawi, to niedługo skończy jak ten miś - bez oka!



5 lutego 2008 , Komentarze (9)


10:55 jak to jest, że w tygodniu nie mam żadnych problemów z utrzymaniem diety?? a jak przychodzi piątek i sobota to robi się jakaś masakra :( na piątek to wydaje mi się, że ja już podświadomie czekam i cieszę się na niego :( później przychodzi niedziela - i znowu nie ma problemu

śniadanie: grahamka z szynką, papryką i sałatą




to ja :) na razie jestem żabką, ale niedługo bedę księżniczką :)


18:10 obiad: pieczony kurczak, ziemniaki, kapusta kiszona


dieta csiro:

 

zboża

białko

tłuszcze

nabiał

warzywa i owoce

śniadanie

 2

 0.5

 

 

 0.5

lunch

 

 

 

 

 

obiad

 2

 

      1

razem

 4/3

 1.5/3

1/3 

 

   1.5/4


dziś jadłam bardzo malutko (ok 770 kcal), ale to dlatego, że nadal wstydzę się tych głupich budowlańców :(

chyba dam sobie spokój z tym głupim csiro :)) (oto mój słomiany zapał) i tak jem za dużo węglowodanów a za mało białka, nabiału troszeczkę, warzyw też za mało, a tłuszczu natomiast jem znikome ilości (to chyba dobrze)
ważne żeby się trzymać kaloryczności diety :)



dobranoc dziewuszki - niech wam się przyśni, że jesteście szczuplutkie :)

4 lutego 2008 , Komentarze (5)


09:20 postanowiłam zwlec sie dziś rano na spinning :) dosłownie zwlec, bo po wczorajszym okropnie boli mnie krzyż :(

muszę przyznać, że to była dobra decyzja :) bardzo fajnie mi sie jechało :)
miałam nawet momenty euforii :) wy też pewnie uwielbiacie ten stan :) człowiek jest koszmarnie zmęczony i nagle okazuje się, że może jechać / biec / płynać jeszcze szybciej :)

niestety z techniką jeszcze u mnie słabo (za bardzo opieram się na rękach, moje ruchy są za mało płynne i nie potrafię kontrolować powrotu nogi), ale robiłam dziś podskoki i biegi razem ze wszystkimi :) żadnej taryfy ulgowej :)
aaaaaaaaa i nie skupiałam się już na bolącym tyłku, ale na piekących płucach - to chyba dobry znak :))))

śniadanko: grahamka z białym serem, rzodkiewką i rzeżuchą



11:30 ponieważ w tym tygodniu z dokładnym wykonaniem posiłków zaplanowanych w diecie może być ciężko, postanowiłam posiłkować się dietą csiro (patrz. ostatni numer shape)

jest to program żywienia, który przewiduje spożywanie niskokalorycznych i niskotłuszczowych posiłków o zwiększonej ilości białka, a zmniejszonej - węglowodanów

wg tego planu, codziennie można zjeść produkty należące do 5 grup:
- zbożowe - 3 jednostki
- białkowe - 3 jednostki
- tłuszczowe - 3 jednostki
- nabiał - 2 jednostki
- warzywa i owoce - 4 jednostki

oczywiście unikamy dań smażonych, panierowanych, fast foodów, tłustego nabiału i cukru

a więc śniadanie to 2 jednostki zboża i 1 jednostka nabiału

 

zboża

białko

tłuszcze

nabiał

warzywa i owoce

śniadanie

2

 

 

  1  

 0.5

lunch

0.5 


1.5

 1.5

obiad

 

 1.5

 

 

     razem           3/3           2/3           0/3           2.5/2           3/4

lunch: maślanka owoce leśne, mango

mój zbliżający się okres daje mi się we znaki :( zjadłabym placków ziemniaczanych mmmmmmmmmm takich z dodatkiem marchewki, z jogutrem czosnkowym mmmmmmmmmmm

jasny holender!!! nawet nie mogę iść do kuchni bo tam są jacyś obcy faceci :(((((((((((((((((((((
uhhhhhhhhh
w tym roku na święta byliśmy w górkach i jadłam tam najlepszy placek zbójnicki w życiu :))))) z chudym mięskiem, sosikiem, warzywkami i oscypkiem :))))))))) ale bym coś takiego wciągnęła!!!!




14:30 mały głodniak nie ustępuje: kromka chleba z szynką i papryką

17:45 obiad: pieczony filet z kurczaka, sałatka z pomidorów


3 lutego 2008 , Komentarze (4)


18:35 dzisiejszy dzień minął pod znakiem przygotowań do remontu :( znowu! ale dziś to już był naprawdę hardcore!! w zasadzie już wszystko przygotowane - czekam teraz na panów majstrów

mam oczywiście chwilowy sajgon - myślę, że będą problemy ze znalezieniem kilku rzeczy :(
większość gratów jest teraz w sypialni - jej powierzchnia użytkowa zmniejszyła się do kilku metrów kwadratowych (wliczjąc w to łóżko) :)

ale od kompika nie dałam się odciąć :)))))))))))





2 lutego 2008 , Komentarze (5)


18:20 bardzo mdły dzień - zupełnie niedietkowy

spędziliśmy go w obi, ikei i black red white - remont już w poniedziałek
wybraliśmy kanapy i stół, ale nadal nie zgadzamy się co do kolorów ścian :(
jutro zdecydujemy

party u inwestorów jak zwykle drętwe - nie znam się na kosmetykach, dzieciach, karierze ani kuchni, więc z paniami nie pogadałam :(  nikt nie mówił o książkach, filmach, podróżach, psach...
pan i władca również nie bawił się dobrze w gronie panów, więc większość wieczoru przetańczyliśmy i staraliśmy się nie wkręcać w te dziwne klimaty

jedzonko na nieszczęście było bardzo w moim guście :( mozarella z pomidorami, sałatki: z melona, grecka i jakaś inna pyszna, zapodałam sobie też sporo sushi :(

ale bawiłam się naprawdę fajnie :)

pomimo to mam jakieś przeświadczenie, że nie nadajemy się do tego towarzystwa (nie wiem czy jesteśmy za młodzi czy nadal za mało nowobogaccy)





1 lutego 2008 , Komentarze (10)


09:00 oficjalnie 70 dag więcej!!!!!!!!!!!!!! pieprzony okres!!!!!!!!!!!
przy kontroli wagi jeszcze mi napisali, że przybrałam na wadze i żebym przestrzegała diety i nie podjadała między posiłkami!!! a co ja niby robię???? a w dodatku jeszcze latam na ten głupi aerobik!!!!!

ehhhhhhhhhh odechciewa się wszystkiego!!!!



wieprzek

trochę zmieniło się w obwodach
biceps -1 cm
piersi -4 cm
talia -2 cm
uda -1 cm
zawartość tłuszczu -1 %

31 stycznia 2008 , Komentarze (2)


12:00 niestety nie byłam dziś na aerobiku, bo zaspałam :(
właściwie to oboje zaspaliśmy :) pan i władca zreflektował się, że coś jest nie tak (jakoś jasno) i jak zerknął na zegarek była już 9ta!!!
sugerowałam mu, żeby został już dziś w domku, bo nie ma sensu już dziś iść do pracki :) ale on roześmiał się perliście, zjadł śniadanko i poleciał, bo był umówiony na jakieś okazanie granic

ja tam sie nigdzie nie spieszyłam, więc dokonałam porannego przeglądu stron internetowych, wypiłam herbatkę cytrynową i udałam się z ryjkiem do piekarni :) a tam........ sceny iście dantejskie!!!!
wszyscy kupują pączki, faworki, ciasta... a ja grzecznie zaopatrzyłam się w grahamki i wróciłam do domciu :)
wykąpałam ryjka, bo błoto po pas i teraz jem śniadanko :) musli orzechowe z mlekiem



czuję się jakby przejechał po mnie jakiś tajemniczy walec drogowy :( wszystko mnie boli: tyłek, krzyż, nawet jakieś dziwne mięśnie pod obojczykami (zawsze się dziwię w jakich dziwnych miejscach mam mięśnie)

12:45 a6w dzień 25 - 3 serie, 14 cykli

13:35 dochodzę do wniosku, że jestem fantastyczną żoną :)))) mój pan i władca to ma fuksa, że mnie znalazł :))
przygotowałam już wszystko na jutro - wyprasowałam koszulę (nawet zastanawiałam się, którą wybrać hihihi), wyczyściłam marynarkę oraz (!!!!) uwaga wypastowałam mojemu panu i władcy buty i wyprałam w rękach czarne skarpetki (bo zostały same granatowe i takie miękkie do adidasków)

jestem po prostu cudowna :))))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.