bede teraz liczyc dni na diecie a wiec dzien 12 :)
nie wiem jak Wy ale ja sie boje najbardziej Świąt, bo wtedy bedzie najwiecej pokus - jedzonko jak zwykle pychotka, slodycze, ktore sa moja zmora... jak narazie idzie mi dobrze:
sniadanko: skibeczka chlebka z bialym serem,
II sniadanko: dwa ciasteczka ( musialam zjesc cos slodkiego bo chyba cukier mi spadl ;-/ od kilku dni bylam slaba i do tego jeszcze "te dni",
obiad: 3plastry smazonej kielbaski + surówka z kapusty pekińskiej, kukurydzy, marchewki gotowanej, surowka z burakow
kolacja: surówka j.w. :)
pozdrowionka Kochane Vitalijki ;))
schudłam ;) maly sukcesik
dzis tak z ciekawosci sie zwazylam i schudlam, mimo ze jem to co lubie a wlasciwie polubilam - wczoraj wieczorkiem suroweczka z kapusty kiszonej z marchewka i do tego smazony "kotlecik" z kurczaka
waga sie obniza z czego bardzo sie ciesze ;)
jestem nastawiona optymistycznie i chyba to mi pomaga, zycze kazdej takiego humorku jak moj ;)
trzymajcie sie !! nie dajcie sie pokusom ;))
sroda :))
mam humorek, wiec jest ok, duzo pracy wiec o jedzeniu nie bede tak myslec:)
przepis na dzis:
sniadanko : dwie rybki i herbata czerwona, potem okolo 10-tej jogurt z musli, okolo 13-tej dwie skibeczki chlebka i sok marchewkowy, obiadek rybka na parze, nie wiem co na kolacje hmmm...
wole ustawic sobie caly dzien niz potem najesc sie byle czym ale to chyba dobrze ;)
wtorek:)) w pracy od rana
witajcie Kochane Vitalijki, dziekuje Wam za cieplutkie slowa i wspracie!! ;)
jakos sie trzymam i nie daje sie pokusom, sama sie dziwie ze sie udaje, wczoraj na kolacje ugotowalam sobie brokuły:) sycace byly nawet :)
bardzo sie ciesze z tego ze nie podjadam co zaaawszeee bylo moja zmora, przed telewizorem, wieczorkiem, zawsze sie zajadalam slodyczami, chipsami , czymkolwiek by tylko jesc... az wstyd mi jak to pisze
ale zmienilam swoja dietke tak radykalnie ze szok ;)
dzis na sniadanko rybka i skibeczka chlebka i czerwona herbatka, na drugie sniadanko jogurcik truskawkowy, okolo 13-tej 2 skibeczki chlebka, obiad - watrobka ale w malych ilosciach, na kolacyjke groszke z marchewka ;)
jem o polowe mniej niz wczesniej i czuje sie super, nie chodzi mi o to by calkowicie odrazu zmienic sposob zywienia - tzn wykluczyc to co zawsze jadlam, bo wiem ze nie wytrzymam w ten sposob, wiec wprowadzam powoli warzywa - na kolacje szczegolnie, obiadek jakis w ramach normy, tzn z mala iloscia tluszczu , praktycznie sladowych - ale najlepiej gotowany kurczak + warzywa.
Pozdrawiam Was goraco!
waga ruszyla:)
zwazylam sie dzis i widze ze ruszyla ta waga ;) schudlam w ciagu tygodnia 1,3kg ;) w weekend byly andrzejki na ktorych duzooo tanczylam, wybawilam sie bardzo, jadlam niewiele by trzymac rygor i pilam wode, ale mimo tej imprezki i tak schudlam, bardzo sie ciesze i mysle ze dalej bedzie tez tak dobrze ;)
caly czas moje zasady sa trzymane:
-zadnych slodyczy, nie jem po 18-tej (choc czasem jest trudno to wytrzymac, kiedys bylam przyzwyczajona do pojadania :(, wprowadzilam wiecej warzyw do swojej diety i chyba tak ma byc.
O dziwo nie ciagnie mnie do slodyczy ;)) hip hip huraa ;)
tak jestem wysoka
180cm wzrostu nie zawsze jest to zaletą, kiedys dla mnie byla to "kara" ze tyle mam, ale jakos to zaakceptowalam i jest dobrze :)
teraz zmagam sie z ta waga, ale jak czytam Wasze pamietniki to wiem ze nie jestem sama :) pozdrawiam wszystkie odchudzajace sie Vitalijki, jestem z Wami ;)
dzis jest ok
praktycznie sotsuje diete od kilku dni, narzucilam sobie kilka zasad:
- nie ma zadnych slodyczy
- nie slodze tez herbaty
- zaczelam pic sok marchewkowy - naturalny
- jem wiecej warzyw, ktorych jadlam wczesniej malo,
nawet jakos udaje mi sie unikac slodyczy i chipsow ktore dla mnie byly jak dotad zmora, a co najwazniejsze mnie do tego nie ciagnie:)