Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nowy wpis: Mam 32 lata, i dużo do zrobienia. Nie na darmo wpisałam tu swój wiek, dotarło do mnie, że od ponad 10 lat wiecznie rosnę i chudnę na zmianę, przez te 10 lat nie byłam z siebie zadowolona, wiecznie zazdrościłam innym, że mogą nosić ubrania które mi się bardzo podobają ale ja w nich wyglądam pokracznie. Większe rozmiary tracą fason. wiecznie w leginsach i wyciągniętych od naciągania w dół bluzkach. Dotarło do mnie, że całą swoją młodość straciłam na marzeniach o osobie jaką do tej pory nie potrafię się stać. Dotarło również, że w takim razie połowa życia za mną i to w większości czas kiedy nie byłam szczęśliwa tylko dlatego, że jestem za gruba. Postarzałam się, miałam być fajną, ładną mamuśką a tymczasem jestem obwisłym klockiem pchającym wózek.................
......................
. ...............
Wpis sprzed lat...................
Od
pewnego czasu zaczęłam przyglądać się sobie i mojemu mężczyźnie i robiąc nasze wspólne pranie(od niedawna mieszkamy razem)stwierdziłam że moje rzeczy są dwa razy większe od jego.Jemu to nie przeszkadza jak wyglądam wręcz przeciwnie mówi że mu się podoba ale ja chcę schudnąć dla siebie mam dość frustrujących poranków i krzyków że znowu nie mam co na siebie włożyć bo nic nie pasuje(nie nie nie skurczyły się w praniu!!!to ja urosłam!!!)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 32957
Komentarzy: 273
Założony: 5 sierpnia 2007
Ostatni wpis: 5 listopada 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
hesus

kobieta, 40 lat, Derby

164 cm, 96.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 grudnia 2007 , Komentarze (1)
tak tak w pracy nie mam dostępu do komputera nie wiem co się z nim stało nie ma i już!
A w domu wiecznie zajęty nie mogę nawet policzyć kcal zjadanych w ciągu dnia.
Ale myśle że jestem grzeczna.Szczególnie wczoraj.
No ale potem napiszę coś więcej bo teraz muszę juz lecieć do pracy, niestety.
pozdrawiam wszystkich pa!!!
potem sie odezwę!

3 grudnia 2007 , Komentarze (4)
No wiele do pisania nie mam,
waga stoi w miejscu, ale to dobrze bo chociaż nie rośnie. Katar mnie okrutny dopadł. I pogoda jakaś taka że do domu chce mi się wracać i tyle a tu jeszcze tyle godz. do 17:00.
No ale nie chcę biadolić jest dobrze i tego się  będę trzymać.

A i mam pytanie jak sprawdzić czy mam zablokowane konto na vitali bo znajoma chciała mi zostawić wpis a nie mogła czy ktoś z was może mi pomóc???

2 grudnia 2007 , Komentarze (4)

Do wszystkich tych, którym nie udało się przetrwać w weekend w postanowieniach

JUTRO ZACZYNA SIĘ NOWY DZIEŃ, TO MOŻE BYĆ TWÓJ OSTATNI DZIEŃ W TYM CIELE ! ! !

30 listopada 2007 , Komentarze (3)
W prawdzie nie ważę jeszcze swoich 58kg ale od dwuch dni waga stoji w miejscu co jest powodem do radości bo...nie wzrosła !!!
od tygodnia jestem grzeczna choć czasem robie sobie święto w postaci łyżki
 lodów wiśniowo-waniliowych mniam!!!
Ale tak musi być jakbym czasem sobie nie odpuściła na troszczkę to dawno bym zatonęła w lodówce na dobre mhy tak!
A tak zjem sobie czasem'' małe co nie co'' i mam spokuj potem poćwiczę  i nawet nie mam wyrzutów sumienia.
Wzięłam się do ćwiczeń mianowicie jak już pisałam jeżdże na orbim, kręcę hula hop,szybki spacer(co prawda w drodze do pracy ale zawsze jakiś ruch to jest hehe) i zaczęłam robić brzyszki bo chciałabym bardzo założyć ładną bluzkę na świeta, z dużum dekoltem ale brzuch musi być mniejszy niż ..... a nie na odwrót hahaha tak jak jest teraz.

Podsumowując jestem zadowolona.
popełniam głupotę bo waże się codziennie ale to dlatego że chcę mieć kontrolę nad wagą.
Postaram się do poniedziałku zgubić tę resztkę która stoji mi na drodze do zmiany celu na pasku czyli moje wymażone 58!!!

Teraz lecę zajżeć do tych co zostawili u mnie ślad swojej osoby!!!
wszystkich pozdrawiam bardzo gorąco pa!!!



28 listopada 2007 , Komentarze (4)

Kobietki moje kochane jest poprawa udało mi się wyrzucić z siebie zbędny balast i jest widoczny spadek wagi dziś widziałam 72-więc się udało !!!

Heheheheheheehe

 

Codziennie robię

15 min szybki spacer

30 min jazdy na orbitreku

15 min hula hop

 

Na początek musi mi starczyć

Hehehehe i starcza!!!

27 listopada 2007 , Komentarze (1)

Hej wszystkim, którzy jeszcze odwiedzają mój pamiętnik.

Mam duży problem.

Mianowicie mimo ćwiczeń na orbitreku po pół godz. dziennie,

Mimo wypijania 2,5 litra wody i herbatki zielonej w dużych ilościach,

Mimo stosowanej diety i picia siemienia lnianego zalewanego wrzątkiem

(pitego jak przestygnie rzecz jasna hehehe),

zjadania błonnika w tabletkach od 3 dni mój brzuch się powiększa i tyle!!!

To co się zmieniło, to to, że waga wzrosła do 76kg.

Nic więcej chodzę do toalety, robię siusiu i tyle.

Co jest nie tak?

Proszę macie jakiś złoty środek???

25 listopada 2007 , Komentarze (2)

Mija weekend a ja z dumą oświadczam, że byłam grzeczna
tak tak obeszłam się bez niedzielnych dobrodziejstw w postaci ciasteczek, ciasta, piwa itp!!!
Tylko nie ćwiczyłam dzisiaj, bo cały dzień mam gości w domu, ale jutro to nadrobię!!!
Przyrzekam!!!

Więcej napiszę jutro jak się zważę.

A i mam pytanko do was.

 Co jaki czas się ważycie??

23 listopada 2007 , Komentarze (4)
Zkąd traki entuzjazm???
Ano z  tąd że dziś zważyłam się bez spodni i paska i waga przegrała hehehe !!!
Tak tak dziś waże 73kg i jestem z tego dumna!!!!!
zawsze ważyłam się w ubraniu bo jakoś sobie o tym przypominałam jak byłam już ubrana aż tu dziś bez spodni i już ważę 1 kg mniej heheheheh!!!
Jeju pewnie już kilka dni jestem mniejsza i nawet o tym niewiedziałam!!
Ale nabrałam zapału do walki, naprawde!!!!
jeszcze do końca miesiąca będe ważyć tyle ile wynosi mój cel pośredni czyli 70kg i wtedy zaczne bój o 58kg!!!!
moją wymarzoną wagę hehehe!!!


22 listopada 2007 , Komentarze (2)
no waga bez zmian ale trzymam fason!!!!


Ważne że nie wzrosła bo ostatnim czasem moje ciało znów miało święto za świętem hehehe!
Ale trzymam się picia herbatek mianowicie zielonej,czerwonej,la-karnita z L-karnityną,i malinkowej najlepszej na świecie mhy tak

19 listopada 2007 , Komentarze (4)
boli mnie głowa już jakieś dwa tygodnie,
raz lżej raz mocniej ale bez ustanku,co to może być?
Myślałam że może mam chore zatoki ale wtedy ból nasilałby się przy pochylaniu a mnie boli bez wzglądu na to czy siedze,stoje czy leże.
Czy to może być przez dietę?
Ale ja jem dużo warzyw czyli witamin,powinnam więc czuć się lepiej prawda?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.