Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

jestem kobietą na początku swojej drogi odchudzania. powoli zaczynam wychodzić z zamknięcia. przez 3 lata zajmowałam się tylko dzieckiem od dziś zamierzam pomyśleć o sobie!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 24377
Komentarzy: 297
Założony: 15 maja 2011
Ostatni wpis: 30 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
malafrida

kobieta, 39 lat, Katowice

150 cm, 89.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 kwietnia 2015 , Komentarze (3)

od jutra będę grzeczna jedzeniowo bo przez te parę dni jest okropnie nie ćwiczę jem wszystkie pyszności jakie zrobiłam i czuje się okropnie.

od jutra ucinam sobie przyjemności i zaczynam drogę dobrej vitalijki. jak już będzie 78 będę stabilizować wagę by nie się to nie powtórzyło. 

dam znać co z bieganiem i resztą. 

buziaki

9 kwietnia 2015 , Komentarze (6)

chciałam poćwiczyć mięśnie wewnętrzne ud ponieważ ja stoję mam bardzo brzydką pofałdowaną skórę nie dajacą się ujarzmić żadnymi kremami a że mam takie ustrojstwo co sie je między kolana daje to czytając książkę troszkę z tym poćwiczyłam. i chyba przesadziłam bo nie sprawiało mi to większego wysiłku za to na drugi dzień po schodach chodzić nie umiałam :)

we wtorek chodkaowska biegnie w pokoju 25 min i ciężarki plus ustrojstwo wczoraj mimo wolnego nawet nie myślałam o bieganiu. dziś też dam sobie spokój bo ledwo chodzę. ale brzuszki czas porobić i na biceps i triceps trochę porobię. 

dietowo normalnie bez rewelacji ale też bez jakiś tam specjalnych grzeszków. kompulsów od 2 miesięcy ani jednego nie licząc obżarstwo w święta. 

waga na dziś równe 80 jak w pysk szczelił. :) trzymajcie się i nie poddawajcie jestesmy piękne a będziemy wysportowane!

7 kwietnia 2015 , Komentarze (4)

dwa dni totalnego obżarstwa!

w piątek i sobotę poćwiczyłam w domu bo na dworze się nie dało (dziękujemy ci wiosno) a ze względu że mało jadłam postnie wręcz to i z wagi tak spadło że nawet rano 79,4 zobaczyłam :) ale spokojnie waga wróciła do normy. i po raz pierwszy tak strasznie się cieszę że poszłam dzisiaj do pracy z dala od lodówki szynek kiełbas i babeczek. 

dziś przyjdę do domu zrobie chodakowską i idę spać jutro bieganie zobaczymy czy po tym obzarstwie raczej spacer z elementami biegania. 

ale powiem wam jedno kiedyś naprawdę potrafiłam zjeść dużo teraz zjem coś ponad normę i mam ochotę włożyć sobie palce do gardła tak strasznie jest mi niedobrze. ale mózgowi się podobało tyle endorfin z czekolady dostał teraz chce wiecej wiec minie jakis tydzień zanim wejdę znów w ten system nie jedzenia czekolady codziennie. 

trzymajcie się nie poddajemy sie do końca kwietnia chce zobaczyć 78!!!

2 kwietnia 2015 , Komentarze (1)

w piątek tydzień temu biegałam jak na skrzydłach 5,3km było cudnie. w niedzielę wybrałam się wyszłam na ulicę wróciłam się po rękawiczki choc przez całą zimę biegałam bez przebiegłam może z 1,5 km i wróciłam do domu. po pierwsze zachciało mi sie strasznie siusiu a po drugie płuca mnie bolały od zimnego powietrza.  a jak zakładałam chustę na twarz to okulary mi parowały. i tak cały tydzień bez cwiczeń bo czekam na @ i nie chce przyjsć a wszystko mnie boli. eh

czekam na ciebie wiosno z niecierpliwością. szklana cały czas pokazuje 80,9 przed spaniem. to dobrze że przy normalnym jedzeniu bez cwiczeń nie wzrasta. 

chcę ciepełko!!!!!!!!!!!!!!

2 kwietnia 2015 , Komentarze (2)

w piątek tydzień temu biegałam jak na skrzydłach 5,3km było cudnie. w niedzielę wybrałam się wyszłam na ulicę wróciłam się po rękawiczki choc przez całą zimę biegałam bez przebiegłam może z 1,5 km i wróciłam do domu. po pierwsze zachciało mi sie strasznie siusiu a po drugie płuca mnie bolały od zimnego powietrza.  a jak zakładałam chustę na twarz to okulary mi parowały. i tak cały tydzień bez cwiczeń bo czekam na @ i nie chce przyjsć a wszystko mnie boli. eh

czekam na ciebie wiosno z niecierpliwością. szklana cały czas pokazuje 80,9 przed spaniem. to dobrze że przy normalnym jedzeniu bez cwiczeń nie wzrasta. 

chcę ciepełko!!!!!!!!!!!!!!

26 marca 2015 , Komentarze (4)

mój Mały kaszle mnie boli głowa i zatoki wiosna idzie a my się rozchorujemy? oj nie ma bata! 

wczoraj 5km i cały skalpel hurra biegało sie wspaniale mimo pełnego brzucha ponieważ na obiad zjadłam 3 wielgachne kluski na parze z nutella:)

dziś wrócę do domu dopiero przed 21 więc raczej nic nie będę ćwiczyć choć kto wie:) 

wiecie że już potrafię zamknąć skórzaną kurtkę którą jeszcze 2 miesiące temu nie potrafiłam połączyć zamka :) a z wagi jak zwykle ....nic 

denerwuje mnie bardzo że choć w pracy jem stosunkowo mało bo mało sie ruszam mam straszne wzdęcia wypychające mój brzuch jakbym była w słoniowej ciąży.i jak by mnie ktos w ten brzuch igłę wbił było by wielkie...BUM!  espunisan nie pomaga może wy macie jakieś rady co na wzdęcia oprucz tabletki lub filizanki miety?

pozdrawiam napompowana ja :)

23 marca 2015 , Komentarze (4)

biegam sobie biegam 

szklana dalej bunt może to przez to że nie potrafię sobie odmówić weekendowego małego co nie co

ale jak sobie odmawiam to mam wrażenie że coś mnie omija że coś poświęcam i że jak dopadnę to jak przestanę się odchudzać jojo pewne na 100%. 

biegałam w sobotę ale nie fajnie mi się biegało tylko 4 km w niedzielę też bez rewelacji ale za to jak wróciłam do zaliczyłam chodakowską i teraz co się chce w pracy zaśmiać to mnie brzuch boli. 

chciałabym chudnąc 1 kg tygodniowo a na razie schudłam niecałe 3 przez prawie 6 tyg. porażka totalna. ale przynajmniej brzuch mi juz tak nie wisi jak wam kiedys zdjęcie dokleję to padniecie jakie miałam kiedyś brzuszysko!

trzymajcie się i nie poddawajcie!

20 marca 2015 , Komentarze (4)

od poniedziałku nie biegałam :( 

prawie codziennie siedzę w pracy a potem wiecznie jakieś sprawy do załatwienia i potem to tak wygląda.

w srode miałam gościa i nie wypadało mi powiedzieć ej sorry idź już sobie bo ja chcę iść biegać zresztą nie widziałyśmy się już 4 miesiące więc miałyśmy co obgadać. a że winko smakowało i spać się chciało to nawet brzuszków ani pompek nie zrobiłam. 

wczoraj też po pracy z mama do lekarza a Młody to on chce do mcdonalda no dobra jedziemy najwyżej wypije tylko kawę. ale jak te łasuchy zaczęły jeść a ja jestem tylko człowiekiem kupiłam sobie mcwrapa i też pochłonełam ze 800 kcal (fuck!)

wprawdzie obliczyłam na wczoraj tylko 1700 kcal ale już sam fakt że biegania nie było a już kiedyś raz biegałam po mcdonaldzie horror!

dziś też nic z tego bo pracuję do 20 w domu jestem 20,45 to padam jak kawka!

ale sobotę i niedziele nie odpuszczę choćby nie wiem co 10 km będzie moje:) a może nawet 12:)

trzymajcie się ciepło bo u nas wieje chłodem mimo słoneczka piździ jak nie wiem co :)

18 marca 2015 , Komentarze (8)

co za power co za energia jem mniej biegam już ponad miesiąc co nie zdarzyło się już od paru dobrych lat!

i kochani niespodzianka...nie chudnę! 

szklana pokazuje mi caly czas 81 czasem się zlituje pokazując 80,7 ale gdy wchodzę na wagę drugi raz nie ma zmiłuj. 

ale jak mam być szczera jakoś mnie to mało obchodzi bo mam fun z tego i dobrze się czuję!

plan z weekendu zrobiony w 80% piątek 5 km sobota nic niedziela 5km poniedziałek 4,5km :)

jem dużo owoców ostatnio na widok kiwi dostaję ślinotoku kupiłam truskawki mrożone kiwi banan maślanka i to wszystko blenderem piję to między posiłkami lub jako posiłek z musli 

dziś znów idę biegać 5km na pewno a może więcej :)

ostatnio przebiegłam 5 km w 52 min co jest dla mnie życiowym rekordem. 

a jeśli zastanawiacie się dlaczego w niedzielę zrobiłam 5 a w poniedziałek tylko 4,5 to odpowiem że najgorsze jest biegać dzień za dniem w niedziele biegało mi się jakbym miała skrzydła a w pon jakbym miała ołów w mięśniach. 

i tylko jedno mnie martwi że nie ćwiczę siłowo ostatnio bardzo mnie boli kręgosłup piersiowy ale to pewnie dlatego że mięśnie brzucha go nie stabilizują muszę się przyłożyć i parę Ewek zrobić.

to tyle trzymajcie się idę was poczytać i skomentować :)

12 marca 2015 , Komentarze (4)

od ponad tygodnia nie biegam...:( nie mam czasu!!!!

ale weekend zapowiada się cudnie.

piątek...4km

sobota...5km

niedziela...5,5km

poniedziałek 6km

to jest tylko plan a wiadomo że planować to se można dużo gorzej z realizacją ale nie zapowiadają się żadne imprezy niezapowiedziani goście to może się uda.

szklana mimo nie biegania dalej stoi w miejscu. do końca marca chcę zobaczyć to piep*oną 7 z przodu i tak ma zostać!!!!

miłego dnia 

A.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.