co za power co za energia jem mniej biegam już ponad miesiąc co nie zdarzyło się już od paru dobrych lat!
i kochani niespodzianka...nie chudnę!
szklana pokazuje mi caly czas 81 czasem się zlituje pokazując 80,7 ale gdy wchodzę na wagę drugi raz nie ma zmiłuj.
ale jak mam być szczera jakoś mnie to mało obchodzi bo mam fun z tego i dobrze się czuję!
plan z weekendu zrobiony w 80% piątek 5 km sobota nic niedziela 5km poniedziałek 4,5km :)
jem dużo owoców ostatnio na widok kiwi dostaję ślinotoku kupiłam truskawki mrożone kiwi banan maślanka i to wszystko blenderem piję to między posiłkami lub jako posiłek z musli
dziś znów idę biegać 5km na pewno a może więcej :)
ostatnio przebiegłam 5 km w 52 min co jest dla mnie życiowym rekordem.
a jeśli zastanawiacie się dlaczego w niedzielę zrobiłam 5 a w poniedziałek tylko 4,5 to odpowiem że najgorsze jest biegać dzień za dniem w niedziele biegało mi się jakbym miała skrzydła a w pon jakbym miała ołów w mięśniach.
i tylko jedno mnie martwi że nie ćwiczę siłowo ostatnio bardzo mnie boli kręgosłup piersiowy ale to pewnie dlatego że mięśnie brzucha go nie stabilizują muszę się przyłożyć i parę Ewek zrobić.
to tyle trzymajcie się idę was poczytać i skomentować :)