biegam sobie biegam
szklana dalej bunt może to przez to że nie potrafię sobie odmówić weekendowego małego co nie co
ale jak sobie odmawiam to mam wrażenie że coś mnie omija że coś poświęcam i że jak dopadnę to jak przestanę się odchudzać jojo pewne na 100%.
biegałam w sobotę ale nie fajnie mi się biegało tylko 4 km w niedzielę też bez rewelacji ale za to jak wróciłam do zaliczyłam chodakowską i teraz co się chce w pracy zaśmiać to mnie brzuch boli.
chciałabym chudnąc 1 kg tygodniowo a na razie schudłam niecałe 3 przez prawie 6 tyg. porażka totalna. ale przynajmniej brzuch mi juz tak nie wisi jak wam kiedys zdjęcie dokleję to padniecie jakie miałam kiedyś brzuszysko!
trzymajcie się i nie poddawajcie!
Caffettiera
23 marca 2015, 18:26u mnie też ostatnio dopada weekendowe jedzenie które się przesuwa się jeszcze na poniedziałek... czas się ogarnąć!
malafrida
26 marca 2015, 18:11myślę że jeden raz w tygodniu można sobie pozwolić na szaleństwo by całkiem nie zwariować. byle nie przedłużać tego do tygodnia :)