Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Po urodzeniu mojego drugiego bobasa nie moge pozbyc sie zbednych 15 kg. Pistanowilam w kincu to zmienic. Rok minal a kiligramy zostaly

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 33403
Komentarzy: 311
Założony: 17 marca 2007
Ostatni wpis: 30 stycznia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agusik86

kobieta, 38 lat,

163 cm, 81.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 lipca 2007 , Komentarze (3)

no i trudno! wlasciwie to nie dbam o diete specjalnie wiec nic dziwnego!czasami mnie dopada cos i poprostu musze sie najesc... a potem sie zle z tym czuje ale oczywiscie kolacji nigdy nie jem wiec nie jest tak zle. wlasciwie to przybylo mi jakies pol kilo to chyba nie jest az taka tragedia. moze dzis mi sie uda troche sie poglodzic. jak przyjde z pracy to sie przebieram zjem cos i lece na 8 godz do nastepnej pracy. nie moge sie juz piatku doczekac! mam takich fajnych znajomych w pracy wlasciwie sami anglicy i jeden polak z ktorym bardzo rzadko pracuje bo zwykle mamy inne zmiany. W piatek mamy sie wszyscy wybrac do pubu a wlasciwie gdzies na dysk. ja dopiero pojde po pracy wiec ok 1.30 musze sobie wziasc jakas bluzke do przebarania bo przeciez nie pojde jak kelnerka hehe. bede padnieta bo czeka mnie jakies 11 h pracy no ale dam rade ;) w sobote ide dopiero wieczorem do pracy wiec moge poszalec wlasciwie to dlatego mamy wszyscy isc bo jedna kumpela sie przeprowadza do innego miasta i juz nie bedzie pracowac. milego dzionka ;)

12 lipca 2007 , Komentarze (5)

przyznam ze was troche zaniedbalam. to wszystko przez ta moja nowa prace. kurcze jestem taka zmeczona kazdy dzien i niewyspana. dobrze ze jutro ne musze isc juz wieczorem bo mam wolne hurra!!! waga totalnie bez zmian! ani rusz nawet nie chce mi pokazac siodemeczki. no coz ale przyznam ze sie w ogole nie staram. ale obiecuje ze w niedziele bedzie siudemeczka musi byc!przyznam tez ze nie czuje sie zle :) jest mi nawet dobrze w swojej skorze w koncu jakby nie bylo pozbylam sie 7 kilo i teraz ciezko jest cokolwiek zrzucic. myslalam nawet ze zakoncze swoja diete. ale jednak postnowilam ze poprostu bede sie staralam jak najzdrowiej jesc i moze waga jeszcze powolutku spadnie. napewno nie schudne 3 kilo do 10 sierpnia ale to nic! nie jest zle!
pozdrawiam wszystkich!!!

6 lipca 2007 , Komentarze (7)

zmecvzona jaestem bo wrocilam wczoraj po polnocy z pracy!no i spac tez mi sie okrotnie chce bo od 12 jestem juz na nogach. pogode mamy tutaj poprostu koszmarna wiec nie dosc ze ja jestem dobita to jeszcze mnie pogoda pobija. wczoraj wczoraj zaszalalam tak jak planowalam poszlam sobie na zakupy i kupilam moje upragnione spodnie! zawsze mi bylo szkoda kasy na nich ale teraz postawilam wszystko na jedna karte! kosztowaly az £40 ale co tam w koncu pracuje wiec chyba mi sie nalezy. no i musialam sobie jakos poprawic humor. A wieczorem w pracy dostalam napiwek £3! kurcze ale bylam ucieszona! normalnie to sie takie cos nie zdarza.
 Adas oczywiscie dalej sie nie odzywa, probuje o nim nie myslec. oko za oko zab za zab! ja sie tez nie odezwie tylko nie wiem jak dlugo... ale zdam wam relacje co z tego w koncu wyniknie. mysle jdnak ze nie mozemy byc razem bo jak on takie cyrki odstawia to ja juz nie wiem. musial by miec konkretne wytlumaczenie a watpe ze takie znajdzie.
buziaczki skarby! zycze wam udanego spokojnego weekendu... ja raczej takiego nie bede miec bo pracuje od rana do poznej nocy. w sobote az do 2 uff no trudno. buzka!!!

5 lipca 2007 , Komentarze (7)

ojej... jaka jestem zla na caly swiat !!! to wszystko przez niegooo!!! TAK to przez Adasia! wlasciwie to nic sie takiego nie stalo JESZCZE ale wczoraj mi tylko napislam ze ma bardzo duzo pracy i ze idzie do dentysty bo ma jakis problem z zebem. i to wszystko nic wiecej nie napisal! dziwne! nawet nie zadzwonil nic! poprostu mnie olal! mam to wszystko gdzies, wiedzialam ze predzej czy pozniej tak wlasnie bedzie! faceci sa beznadziejni! ah szkoda gadac! przez niego jestem teraz wsciekla i nie moge przestac o nim myslec!koszmar! nawet wczoraj chodzilam taka smutna a przeciez w pracy musze sie usmiechac do klientow bo jeszcze mnie wyleja za to ze kelnerka chodzi taka zadasana! ah mam to wszystko gdzies!

4 lipca 2007 , Komentarze (2)

Ahhhh... tragedia! opuscilam sie strasznie z moja dieta! wczoraj tyle zjadlam ze normalnie szok! az sie sama sobie dziwie nie wiem co mnie napadlo! pewnioe to ze dwa dni mialam wolnego i musialam nadrobic bo ostatnio mialam okropny zapieprz w wpacy i bylam wyczerpana ufff a od dzisiaj znow sie zaczyna. ide dzis na 8 najgorszy bedzie weekend praca pelna para. ale mam nadzieje ze zrzuce to co mi teraz przybylo, boje sie mormalnie stanac na wage obiecuje ze sie poprawie i ladnie zwaze sie w niedziele rano.

Z Adasiem C H Y B A w porzadku ;( wlasciwie to nie jestem pewna. widze ze mu naprawde na mnie zalezy i bylby w stanie zrobic dla mnie wszystko a ja taka okrutna mimo wszystko trzymam go na lekki dystans. nie wiem czemu ale poprostu boje sie kolejnego zwiazku i kolejnej porazki. ostatnio powiedzial ze weznie mnie do  manchesteru na zakupy. strasznie chcialam jechac i sie zgodzilam ale w koncu wczoraj rano napisalam mu ze nie pojade.wiem ze nie ma nic na koncie ale ciekawi mnie czemu nie doladowal...od wczoraj jak sie nie odezwal przyznam ze juz za nim tesknie i martwi mnie ze nie dzwoni ahhh.... nie wiem co sie ze mna dzieje! 

1 lipca 2007 , Komentarze (5)

hejka!!!wiecie co!!?? jestem prawie wyczerpana!!! wczoraj pracowalam w sumie 14 godz. skonczylam o 2 w nocy i poszlam  na dysk spotkac sie ze znajomymi bo to zaraz obok mojej restauracji. potanczylam z nimi jakies pol godziny i adas odprowadzil mnie do domu bo bylam wyczerpana.mosze wam powiedziec ze ten adas jest niesamowity. widze ze mu naprawde bardzo na mnie zalezy. narazie uklada sie nam dobrze ale nie chce zapeszac. poki co nie jestesmy razem bo ... ja mu powiedzialam ze jeszcze za wczesnie .
Naprawde jest slodki!
jesli chodzi o moja ostatnia wage to wlasciwie nie narzekam. dzis mialam 58 ale wlasciwie po takim wyczerpaniu myslalam ze bedzie mniej.zabacze jutro jak bedzie moze zobacze juz 7 :) ide dzis znowu do pracy ahh... rano tez bylam a wieczorem mam na 8 do 00.30...mysle ze jakos przezyje chyba adas po mnie przyjdzie bo dzwonil ze teskni czyzbym sie zakochala??? hmmm

29 czerwca 2007 , Komentarze (3)

ojej.... a jednak udalo sie!!! jakos przezylam ten wczorajszy dzien! w nowej pracy bylo calkiem dobrze ale bieganina na calego! nawet nie wiem kiedy mi ten czas zlecial. wrocilam do domu ok 1 w nocy padnieta a dzis rano oczywiscie zaspalam. bo 4 godz snu to troszke za malo po takim wycienczeniu.waga mi spadla jakies pol kilo w ciagu dnia mimo ze wczoraj zjadlam kilka ciasteczek z czekoada i ptasie mleczka i mimo tego ze mam okres. ohhh jaka ja jestem zmeczona i niewyspana normalnie nieuwierzycie.a dzis znowu zapowiada sie ciezki dzien. ale klade sie dzis o 9 musze!!! bo niedlugo padne.

 buziaczki skarby :***

28 czerwca 2007 , Komentarze (6)

ahhhh to chyba wszystko przez te BABODNI !!!
koszmar !!! wczoraj dostalam w pracy i mylslalam ze normalnie bede umierac skulilam sie w klebek i siedzialam nie bylam w stanie nic zrobic. dzis jek narazie jest lepiej. ale najlepsze dopiero przede mna!!! ufff.... poki co jestem w pracy wiec moge wpisac cos do pamietnika ale jak wroce to nawet nie bede miala czasu kawy wypic! nie wiem jak to dzis przezyje!!! no i ten pierwszy dzien dzis w nowej pracy!!! zaczynam o 20.30 u was jest wtedy 21.30 i pracuje do 12.30 mojego czasu.
 Trzymajcie kciuki za mnie blagam bo jestem normalnie w stresie!!!!

27 czerwca 2007 , Komentarze (4)

HELOOOO !!!

Jak sie macie skarby??? bo u mnie to ciezko opisac ;)))
wczoraj bylam na wprowadzeniu w mojej nowej pracy, musialam podpisac umowe odpowiedziec na cala mase pytan i troche sie zapoznac z restauracja i barem. wrocilam po 3 godzinach. najgorzej bedzie jednak jutro... rano na uniwersytet jak zwykle do pracy na 4 godz, potem mam szkole 2 godz. potem ide do mojej pracy ktora bede konczyc ale jeszcze musze tam chodzic do piatku-kolejne 3 godz, no i na koniec dznia ide jeszcze do tej mojej nowej pracy i koncze o 12.30 uffff nie wiem czy podolam!!! w piatek mam podobnie tyle ze nie mam szkoly, w sobote jeszcze gorzej bo ide pracowac do polskiego sklepu na 7 godzin wracam przed 18 a na 19 zaczynam prace w barze i do konca czyli do 1.30 a zeby tego bylo malo to w niedziele ide jeszcze na universytet. nie wiem jak to bedzie ale wole o tym nie myslec! mam tylko nadzieje ze uda mi sie zrzucic to co nabralam w ciagu ostatnich dni//// bo az sie boje wagi.... tyle zjadlam ;( buziaki  kochane!

25 czerwca 2007 , Komentarze (8)

HURRRRA !!!

Nawet nie uwierzycie co sie stalo!!! A wiec zadzwonila dzisiaj do mnie managerka i powiedziala ze dostalam prace i zaczynam w czwartek wieczorem! taka jestem szczesliwa ze mam normalnie ochote skakac! wszystko tak sie fanie uklada ostatnio ze normalnie nie moge uwierzyc. do tego moja siostra tez dostala prace i dzisiaj zaczynala za niedlugo wroci. pracuje na uniwersytecie tak samo jak ja ale ma inne godziny. a wieczorami bede chodzila do mojej nowej pracy w barze. mam nadzieje ze sobie poradze z tymi angolami ;) ciesze sie ze moge sie z wami podzielic moim szczesciem jestescie kochane!!!

aha....
bylabym zapomniala... jeszcze jedna dosc istotna wiadomosc... otoz w sobote bylam na imprezie i poznalam przez przypadek fajnego chlopaka! na poczatku myslalam ze to anglik a on myslal ze ja jestem angielka hehehe ale obaj jestesmy polakami i nawet wczoraj juz sie spotkalismy...
hmmmm zobaczymy moze nawet przy glupocie bede miala chlopaka ahhh to zycie mnie coraz bardziej zaskakuje!! 

 kocham was ;***



© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.