Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
oh... przytylo mi sie ;(
18 lipca 2007
no i trudno! wlasciwie to nie dbam o diete specjalnie wiec nic dziwnego!czasami mnie dopada cos i poprostu musze sie najesc... a potem sie zle z tym czuje ale oczywiscie kolacji nigdy nie jem wiec nie jest tak zle. wlasciwie to przybylo mi jakies pol kilo to chyba nie jest az taka tragedia. moze dzis mi sie uda troche sie poglodzic. jak przyjde z pracy to sie przebieram zjem cos i lece na 8 godz do nastepnej pracy. nie moge sie juz piatku doczekac! mam takich fajnych znajomych w pracy wlasciwie sami anglicy i jeden polak z ktorym bardzo rzadko pracuje bo zwykle mamy inne zmiany. W piatek mamy sie wszyscy wybrac do pubu a wlasciwie gdzies na dysk. ja dopiero pojde po pracy wiec ok 1.30 musze sobie wziasc jakas bluzke do przebarania bo przeciez nie pojde jak kelnerka hehe. bede padnieta bo czeka mnie jakies 11 h pracy no ale dam rade ;) w sobote ide dopiero wieczorem do pracy wiec moge poszalec wlasciwie to dlatego mamy wszyscy isc bo jedna kumpela sie przeprowadza do innego miasta i juz nie bedzie pracowac. milego dzionka ;)
dilmun
18 lipca 2007, 16:13A to faktycznie nieźle zabiegana jesteś:)) Trzymaj się i miłej imprezki:)) Pozdrowienia, pa!!
magdunieq26
18 lipca 2007, 08:44a to rzeczywiście.... dupek jakiś i tyle... znajdzie się lepszy ;-))) pozdrawiam!!
magdunieq26
18 lipca 2007, 08:36e, tam, co to jest pół kilo.. jak masz taką "biegającą" pracę to szybko powinno spaść ;-)) a jak tam ten chłopak, z którym się spotykałaś??