totalne. Dzieciaki siedzą na urlopie jeszcze do jutra, na szcżęście ( dla mnie) dzisiaj pojechali do Lublina, do kumpeli. Jestem po prostu zombie ...głównie przez tę cholerną pogodę. W sobotę masakra, na szczęście dziecki i ich łódzcy sąsiedzi, nie kupili sobie biletów na air show. Szczeżuja zawiozła ich na jedną z uliczek przylotniskowych, tam sobie usiedli na kocyku, w cieniu, pod murkiem i oglądali przez kilka godzin pokazy Za to brat Kasi ( sąsiadki) nie posłuchał dobry rad mojej Paszczurzycy i bilety kupił, wczoraj dostaliśmy całą litanię krytycznych uwag...wcale się nie dziwię. Od strony organizacji - wtopa, bezmóżdże...wiedząc jaka ma być pogoda, wiedząc ilu gości ma się pojawić popełniono takie błędy organizacyjne że szkoda gadać. Za to pokazy - wspaniałe ( oczywiście przekazuje to co mi oglądający powiedzieli) bo ja w taką pogodę nawet nosa z domu nie wystawiłam ( zresztą cały czas przy garach a w zasadzie przy piekarniku) zresztą jakoś mnie to nie kręci, byłam trzy razy w swoim życiu na air show i mi wystarczy ( może gdyby to było w październiku albo w kwietniu to bym się skusiła, ale nie w środku piekielnego lata). Poza tym Ala to istotka napędzana bateriami duracell, tylko nie mamy pojęcia kiedy ona je ładuje. Matko jedyna ile to dziecko ma energii a bestia inteligentna niesamowicie, wczoraj patrzyłam w jakim tempie opanowała uruchamianie bączka , trzy razy jej pokazaliśmy a potem sama raz dwa go obsługiwała. No i jest przeszczęśliwa bo może biegać do woli tyle miejsca ma u dziadków w chałupie ( nie to co u nich) , poza tym ubawiła nas wczoraj do łez...jak bawiąc się z mamą w berka ...odwróciła się , dwa kroki i wylądowała na słupie salonowym , nawet niespacjalnie płakała, tak ją zaskoczyła przeszkoda. A w ogóle, jakbyście nie wiedzieli, to zegarek jenak nosi się na nodze. Dokładnie na kostce , szczególnie jeśli jest to zegarek taty. Za to dziadek jest koszmarny ...matko jedyna, im starszy tym bardziej upierdliwy, wczoraj przesłuchiwał dzieciaki gdzie dzisiaj jadą, do kogo jadą, na jak długo jadą. W końcu paszczur II stwierdził że takiego odpytywania to nawet w szkole średniej nie zaznała. Dzisiaj trochę chłodniej a ja mam tylko zamówienie na sernik, na szczęscie już się piecze. Potem mogę się chwilkę polenić zanim malutki " Red bull " wróci do domu. Zatem ...zapraszam do relaksowania się ze mną.
No to miłego początku nowego tygodnia wszystkim. Ahoj!!!!