Jeśli czytaliście moje wcześniejsze wpisy lubię spacerować, ale przeszkadzała mi w tym tusza i brak kondycji (albo jej mała ilość). Dziś jako, że musiałam z chłopakiem iść po strój kąpielowy który był u mojego chłopaka, tak więc po śniadanku wybraliśmy się tam. W dwie strony szliśmy 15 kilometrów. Moje nogi na końcu krzyczały, ale dało się wytrzymać. Lubię wysiłek szczerze mówiąc. Im bardziej zmęczona byłam tym szybciej szłam. Mimo zmęczenia byłam zadowolona z siebie, dobrze się czułam z tym, że nie zostałam w domu bądź pojechałam autobusem. Patrząc na dzisiejszy dzień odniosłam kolejny mini sukces.
Myślałam czy od marca nie zacząć chodzić z kijkami do nordic walkingu. Chce chodzić z chłopakiem na długie spacery i uprawiać jakiś typ sportu na dworze. Niestety nie mogę biegać ze względów wagowych, a szukam innych rozwiązań to kijaszki będą najlepsze. Kiedyś chodziłam z mamą i dobrze się bawiłyśmy. Uznałam, że jeśli lubię chodzić to niech tak będzie.
Ostatnie dni ferii i z powrotem w szkole, lekcje wf, nauka i ćwiczenia. Minusem powrotu do szkoły będzie potrzeba robienia śniadania wieczorem. Jestem typem osoby, która nie lubi jeść w szkole zawsze jem w domu nie wadząc nikomu. Jedni nie jedzą śniadania w ogóle, ale ja bym tak nie mogła to tej godziny 15 lub 16 czuła bym się bardzo głodna. Zawsze muszę wstać wcześniej by móc zjeść na spokojnie jedzonko i dzięki jedzeniu w domku nie muszę czuć się niekomfortowo.
Ostatnimi czasy oglądam dużo seriali, ale już nie mam pomysłu co oglądać. Na Gre o tron muszę czekać do 15 kwietnia, riverdale i dynastia lecą teraz ale muszę czekać na następne odcinki. Zero pomysłów serio!
Jeszcze trzy dni i aquapark!
Buziaki!
Weronika